Temat: Czy oni żałowali, że Was zdradzili? Albo Wy żałowałyście?

Pytanie kieruję do osób, które zostały zdradzone lub zdradziły. 

Czy zdradę się żałuje? Tak naprawdę żałuje? Czy raczej ci, którzy zdradzili gdzieś tam w głębi serca cieszą się, że tak się stało?

Bo czasem się zastanawiam, czy jeśli ktoś żałuje, to czy przez to, że skrzywdził drugą osobę, czy po prostu się boi, że sprawa wyszła na jaw i poniesie za to konsekwencje.

Ja w moim pierwszym związku na poczatku zdradzalam , nigdy o tym nie rozmawialiśmy, choć do dziś mamy super kontakt, uważam, że powiedzenie mu o tym by go tylko zraniło. Nie zalowalam, ale tez się nie cieszyłam. I nie to było powodem odejścia.

Edit: gdyby to wyszło na jaw, byłoby mi przykro jeśli by to go bolalo, ale żalu do siebie bym chyba nie miała. Wiedziałam co robię. 

Lena.xx napisał(a):

Pytanie kieruję do osób, które zostały zdradzone lub zdradziły. 

Czy zdradę się żałuje? Tak naprawdę żałuje? Czy raczej ci, którzy zdradzili gdzieś tam w głębi serca cieszą się, że tak się stało?

Bo czasem się zastanawiam, czy jeśli ktoś żałuje, to czy przez to, że skrzywdził drugą osobę, czy po prostu się boi, że sprawa wyszła na jaw i poniesie za to konsekwencje.

Wydaje mi się że nie ma jednej odpowiedzi, bywa różnie. 

Ja kiedyś kogoś zdradziłam. I żałowałam bardzo, z jednej strony tej osoby, mimo że związek był i tak na finishu i nie był zbyt udany to jednak nie powinnam się tak zachować no i tez absolutnie paskudnie się z tym czułam jako człowiek. Od tamtego momentu minęło 10 lat i nigdy się to nie powtórzyło i nie zrobiłabym już tego ani komuś ani sobie. Przenigdy. Nie warto. 

No i przez to że dla mnie takie doświadczenie było 'nauczką' że tak się nie robi, to wybaczyłam zdradę następnemu partnerowi, będąc przekonana że on też zobaczył że to niszczy i nie warto. Ale akurat on nie odrobił tej samej lekcji bo to się później powtarzało, więc w końcu odeszłam. 

Puenta z tego taka że chyba nie ma całej prawdy ani w tym 'ze jak raz zdradzi to zawsze będzie', ale też nie jest to takie całkiem fałszywe stwierdzenie. 

Wiec prostych recept na takie sytuacje brak. Bo nawet jak sobie przyjmiesz że ja dla bezpieczeństwa będę się trzymać kogoś kto nigdy nikogo nie zdradził no to ten zdradzający przed swoim pierwszym razem też był taką osobą więc nigdy nie wiesz czy nie 'zadebiutuje' na twojej warcie heh. 

Pewnie kwestia zaufania, nie popadania w paranoję, nie wiem.


Kolezanka pierwszy raz żałowała, kolejnych już nie. W moim otoczeniu jest więcej zdrad, które się kończą odejściem do tej drugiej/tego drugiego, nawet jeśli zdradzony chce wybaczyć to zdradzający nie chce zostać. Więc w takich przypadkach myślę, że nie ma za bardzo poczucia winy. To zależy od człowieka, czy relacja jeszcze jest żywa i myślę, że właśnie ten pierwszy raz jest bardziej zalowany, a jak już wchodzą kolejne to na luzie. 

Zostalam zdradzona raz, to byl koniec zwiazku (malzenstwa).Co gorsza, zdrada ta wydarzyla sie zanim się pobraliśmy,  wiec oprocz zdrady bylo tez po prostu kłamstwo, bo byly mąż mnie zdradzil, a miesiac pozniej mi sie oswiadczyl.... Na szczęście nie bylismy małżeństwem dlugo, nie bylo dzieci, wspólnego kredytu itd. Mialam to szczęście. 

Niby zalowal, ale to dla mnie byl koniec zwiazku. Ja bylam z kimś bardzo krótko po tym jak sie rozstaliśmy. I zdradziłam te osobę.  Nie żałowałam, bylo mi głupio, ale nie cxulam.hakiegos głębokiego zalu. Zwiazek byl na wykończeniu, bardzo krotki,nie miał przyszlosci.  Powiedziałam prawdę i sie rozstaliśmy. Wiem, ze to nie wymówka, ale i tak byśmy się rozstali, czy bym zdradziła czy nie.

Ja miałam dwa podejścia z tym samym facetem. Pierwszy raz nie trwał długo, ale po niespełna 5 latach wznowiliśmy kontakt, coraz bardziej intensywnie, mówił że się zmienił, że nie znał w życiu takiej dziewczyny, bla bla bla. Po pół roku uległam. No i mam nauczkę, żeby nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki - faceci NIGDY się nie zmieniają... Po dwóch latach zakochał się w mojej koleżance. Jestem pewna, że jeszcze pożałuje.


czego mozna zalowac? Bo milosci tam nie ma, gdzie była zdrada, wiec zalowac mozna ewentualnie jakiegoś wygodnego zycia u boku tej osoby, jeśli wogóle

Do usunięcia

nie wiem co powiedzieć, ostatni mój okłamywał mnie że się spotyka a kolega a szedł do pubu czy knajpy z koleżanką i się całowali(kilka razy się tak spotkali) dowiedziałam się bo całe szczęście ona do mnie napisała i mi powiedziała, on na początku był w szoku i się wypierał później mówił" to tylko pocałunek wiedziałem że będziesz się zloscic i sceny urządzać, jak powiem, że chce się z koleżanką umówić", jak widać mimo ze byłam zaślepiona wizja ślubu i kłamstwami nie jesteśmy razem, nie przeprosił nawet, wątpię by żałował. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.