Temat: Problem w patworkowej rodzinie

Nie mam dzieci, panna, partner po rozwodzie, dwojka nastoletnich dzieci i oczywiście byla zona. Bardzo często kłócimy się o jego stosunek do byłej żony. Nie potrafi oddzielić jej emocjonalnie od dzieci. Uwaza, ze jeżeli dzieciom cos sie należy, to byłej żonie również. Laczy ich w cqlosc. Po moich kłótniach partner zmienil strategie i przestal cokwiek mówić.
Zapomnial wspomnieć, że szuka większego apartamentu dla tamtej rodziny, i ze to on będzie za nie płacić. Zależało,mu tez na wygodzie byłej żony bo szukal 4 pokojowego mieszkania. Parter zajmuje się więcej dziećmi niż ich matka. On placi za zajęcia pozalekcyjne, kupuje wszystko na co mają.ochote, buty,ubrania, telefoy, wszystko wszystko. Teraz kupil meble do ich mieszkaniach, co zrowu wyprowadziłaby to Was z równowagi? Czy to jest normalne, ze były maz kupuje meble i sklada je do domu byłej żony?

LinuxS napisał(a):

Noma_ napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Noma_ napisał(a):

rodzic ma obowiązek alimentacyjny względem dziecka polegający na zapewnianiu my środków utrzymania oraz na osobistym wkładzie w wychowanie.

dzieci mają prawo do równej stopy życiowe więc jeżeli twoj facio ma pieniądze to powinien zapewniać dzieciom jak najlepsze warunki w jakimś sensie 4 pokojowe mieszkanie dla 3 os rodziny gdzie matka może mieć zaraz innego chłopa i to będzie niezręczne dla nastoletnich dzieci jest zasadne

Jeżeli facet chce spędzać z dziećmi jak najwięcej czasu i zapewniać im byt to tylko chwalić takiego tatę takich to ze świecą szukać , natomiast to już twój problem ze wiążesz się z dzieciatyn facetem, dzieci zawsze będą na 1 miejscu i mają do tego prawo 

pomoc w składaniu mebli może już budzić pewne wątpliwości, może facet wcale nie chciał rozstania z żoną i chciałby powrotu do tego ci bylo, z 2 strony nie znamy kontekstu może składał te meble do pokoju dxzieci, a może tak ogólnie składał bo chciał żeby w domu nie było bajzlu i aby dzieci miały jak najszybciej warunki do mieszkania i nauki 

Niezle zalozenie. Stac mnie to bule ponad standard, bo ex moze zechciec przygarnac jakiegos faceta i bedzie niezrecznie;-)

Z tekstem o dzieciach na 1 miejscu tez ciekawe. W normalnym ukladzie kazdy ma swoje miejce, nie lepsze i nie gorsze w hierarchii waznosci.

znam komentarze i linie orzecznicze sądów, znam opinie bieglych  i taka jest prawda, a jak ktoś się z tym nie zgadza to jego problem 

rodzic układając sobie życie na nowo na 1 miejscu musi uwzględniać zobowiązania względem aktualnych dzieci i nikogo nie interesuje że on teraz ma nową rodzinę, nowa kobietę czy nowe dzieci itd. mógł nie podejmować takich kroków , dzieci nie mogą być pokrzywdzone działaniem swoich rodzicow

Poza tym dzieci to jest krew z krwi , będą nimi zawsze, nowa kobieta to obca, nawet nie matka dzieci dzisiaj jest jutro może jej nie być 

I te sady uwzgledniaja przyszlego faceta mamusi? Nie odpowiadaj;-) 

Zalozenia znam, nie jestes jedyna oswiecona na forum. Jest jednak roznica miedzy zapewnieniem rownej stopy zyciowej a placeniem za przyszlych mamusi. No i mamusia tez powinna uwzglednic czy ja stac na utrzymanka i ?druga rodzine?. Odnosnie punktu drugiego- powiedz to dzieciom porzuconym lub w domach dziecka i samotnym staruszkom z rodzina. To, ze Ty wierzysz w jakies magiczne wiezy krwi to nie oznacza, ze kazdy ma miec takie zalozenie. 

nie można zabronić ojcu ani go potępiać że chce dla dzieci jak najlepiej , bez względu na to jak prowadzi się mamusia i jakie ma plany 

P.s.

Jak słusznie zauważyłaś w normalnym układzie nie ma lepszego i gorszego miejsca, ale po rozstaniu rodziców to już nie jest normalny układ , więc te zasady nie mają zastosowania

a moim zdaniem sponsorowanie bylej zonie apartamentu to troche przesada. 

dzieciom jak najbardziej sie nalezy, ale zycie eks partnerow to juz inna bajka. 

Pasek wagi

Uwazam, ze facet zachowuje się bardzo uczciwie względem rodziny, bo to była i będzie jego rodzina. Dla normalnego mężczyzny dzieci zawsze będą na pierwszym miejscu. Ktoś taki wzbudza mój szacunek i jestem w stanie go zrozumieć, ale w poważnym związku z kimś takim nie potrafiłabym być.

Pakgpapa napisał(a):

Uwazam, ze facet zachowuje się bardzo uczciwie względem rodziny, bo to była i będzie jego rodzina. Dla normalnego mężczyzny dzieci zawsze będą na pierwszym miejscu. Ktoś taki wzbudza mój szacunek i jestem w stanie go zrozumieć, ale w poważnym związku z kimś takim nie potrafiłabym być.

o dzieci jak najbardziej tak. Tu nie ma dyskusji.Ale z byla zona to troche dziwna relacja. No chyba ze on cos zawalil w tej relacji i wyrzuty ma. Albo nie do konca chcial sie rozstac.

Pasek wagi

Ja bym podziękowała, ale nie dlatego że gość dba o dzieci (bo to akurat świadczy że jest odpowiedzialny i opiekuńczy) ale zwyczajnie bym sie nie pchała w taki układ. Wzięłaś sobie kolesia z "przeszłością" to chyba miałaś świadomość, że on nie porzuci rodziny dla Ciebie? Z tą byłą żoną przesadza ostro ale widać że tam wszystkim taki stan rzeczy odpowiada. Poza Tobą.

A to nie Agatka?

W jakiś sposób ciężko rozdzielić zapewnianie dobrych warunków dzieciom i zonie. Zlozy kuchnie żonie? Czy dzieciom bo tez będą korzystac. 4 pokoje dla trzech osób -to trzy sypialnie i salon- czyli moim zdaniem normalne/optymalne warunki(jeśli kogoś stać oczywiście). Matka śpiąca w salonie w jakiś sposób zabiera ta wspólna przestrzeń dzieciom.

Wg mnie to dobrze świadczy o mężczyźnie że dba o dzieci. Pewnie faktycznie ma wyrzuty sumienia-bo może im dać sporo finansowo ale pełnego domu nie dał. To rekompensuje. 

Pytanie jaka jest twoja pozycja. Rozumiem że jesteś zirytowana ale wiązać się z facetem z przeszłości trzeba się z takimi sytuacjami liczyc(dlatego wiele się nie zdecyduje). Osobiście prędzej bym się zdecydowała na dobrego ojca niż takiego który się na "stara" rodzinę wypiął. 

Moze spróbuj spojrzeć na to obiektywnie-to jest Twoim kosztem? W stylu brakuje ci kasy, pokojów, jego uwagi itd 


Pasek wagi

Kaliaaaaa napisał(a):

W jakiś sposób ciężko rozdzielić zapewnianie dobrych warunków dzieciom i zonie. Zlozy kuchnie żonie? Czy dzieciom bo tez będą korzystac. 4 pokoje dla trzech osób -to trzy sypialnie i salon- czyli moim zdaniem normalne/optymalne warunki(jeśli kogoś stać oczywiście). Matka śpiąca w salonie w jakiś sposób zabiera ta wspólna przestrzeń dzieciom.

Wg mnie to dobrze świadczy o mężczyźnie że dba o dzieci. Pewnie faktycznie ma wyrzuty sumienia-bo może im dać sporo finansowo ale pełnego domu nie dał. To rekompensuje. 

Pytanie jaka jest twoja pozycja. Rozumiem że jesteś zirytowana ale wiązać się z facetem z przeszłości trzeba się z takimi sytuacjami liczyc(dlatego wiele się nie zdecyduje). Osobiście prędzej bym się zdecydowała na dobrego ojca niż takiego który się na "stara" rodzinę wypiął. 

Moze spróbuj spojrzeć na to obiektywnie-to jest Twoim kosztem? W stylu brakuje ci kasy, pokojów, jego uwagi itd 

Moze inaczej patrzyłabym się na dana sytuacje, gdybym czula się ważna w związku. Zawsze była walka z mojej strony. Jego byla zona nie chce, abym miala kontakt z ich dziećmi, wiec co 2 weekend musze wynosić się z naszego mieszkania. Ona mnie nie zna, ale wie że jestem. My mamy 3 pokojowe mieszkanie (salon, nasza sypialnie i pokoj dzieci i to nie jest apartament), wiec poczułam się, ze chce zapewnić byłej żonie lepsze warunki niż my mamy. Każde swieta spedza z dzieci, beze mnie bo one są najważniejsze. Tłumaczyłam, ze sprawiedliwie byłoby jakbyśmy naprzemiennie mogli je spędzić to zawsze slysze nie, bo dzieci. I takich sytuacji jest mnóstwo. Ja mogę mówić, krzyczeć, robic wszystko, a on i tak swoje

Jego dzieci traktorawalm bardzo dobrze, do czasu az, partner zaczął wymyślać różne rzeczy. Dla niego normalne bylo  przychodzenie do naszego mieszkania o 22/23 bo był zajęty dzieci. Dzień, w dzień tak wracał. Po kłótniach uspokoił sie na 1-2 tygodniu i później znowu mieli tajemnice. Kolejna sprawa to telefony od byłej zony. Potrafi zadzwonic o 24 ,zapytac sie, gdzie jest, co robi  itp

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.