Temat: Mala różnica wieku

Nie jestem mama.  Ale powiem Ci tak każdy jest inny i każde dziecko jest inne na 100 zadowolonych mam znajdzie 100 niezadowolonych... u Ciebie już po fakcie jesteś w ciąży będziesz musiała ogarnąć ;) 

Jako mama 3latki i 1,3lat stwierdzam że da się ogarnąć ale jest czasami bardzo ciężko. Teraz mamy etap że młodsza wszystko zabiera i rozwala więc jest jeden wielki wisk bo młodsza jeszcze  nie dokońca rozumie  a starsza nie odpuszcza i mam armagedon w domu. Do tego ugotowanie obiadu jest loterią raz jest raz go po prostu nie ma. Nie mówiąc o sprzątaniu, bo to jedna wielka nie kończąca się opowieść która przy dwójce małych dzieci nie ma chyba końca. ( Nie mam pojęcia jak one to robią. ) Jednak z dnia na dzień widzę światełko w tunelu że będzie lepiej. Podobno najgorsze są 1,5 roku. 

U nas większa różnica, 2 lata i 2 miesiące, dla mnie najgorsze było od 6 miesięcy do 2 lat młodszego - już dotykał jej zabawek i się przemieszczał, a nie mówił, więc się nie mogli dogadać i cały czas były awantury (tzn nadal są, ale teraz przynajmniej wiadomo, o co każdemu z nich chodzi).

Uważam że, im mniejsza różnica wieku tym lepiej. Dzieciaczki znajdą wspólny język. Dasz radę, ogarniesz wszystko bo musisz. Wymówka (" W sumie nie.mialam.czasu przemyśleć tej decyzji, zaszlam w ciążę od pierwszego razu;) To dobrze, są małżeństwa które w ogóle nie mogą mieć dzieci. Nie wiem ile masz lat? 

29

będzie u nas 22 miesiące różnicy, 1 rok i 10 mscy dla czepialskich.

Tez jestem ciekawa odpowiedzi :)

Moja siostra ma 2 dzieci, różnica niecałe 1,5 roku. Młody jak się urodził to przez 3 miesiące nie chciał być noszony, dopiero potem spodobało mu się.  Starsza była przygotowywana na to że będzie mieć braciszka, nie jest izolowana od niego. Sama często wkłada mu smoczek do buzi, przynosi książeczki i pokazuje. Najgorsze jest to że mają oddzielne rytmy drzemek w ciągu dnia. 

Sama nie mam, ale koleżanki mówią, że by im było bardzo ciężko gdyby nie pomoc matek/teściowych, ale też mimo tego chcą trzecie, z małą różnicą od drugiego, więc pewnie trochę muszą przesadzać, bo jak się nie daje rady to się nie chce tak szybko kolejnego

Dopiszę też, że po pierwszej ciąży wróciłam do pracy po 8 miesiącach, więc jeszcze zdążyłam prawie 1,5 roku przepracować w międzyczasie i córka w trakcie mojego drugiego macierzyńskiego chodziła do żłobka.