Temat: Załamana:( zle zrobiłam?

Jjestem załamana... Wczoraj po którejs szansie i prosbach o zmiane i o to zebym wkoncu zostala doceniona w jakis sposób, zerwałam z chłopakiem. Tzn. on pewnie nie myslal ze to na powaznie, bo kiedys podobna akcja byla i nie wyszłam. Ale tym razem wziełam swoje rzeczy pozegnałam się z nim i z jego rodzicami i wyszłam. On nie mial tej swiadomosci dopiero az zeszlam na doł z rzeczami i nie powiedzialam do widzenia jego rodzicom. I stało sie , wsiadlam do samochodu i odjechalam, po chwili telefon, odebralam ...wroc, wroc...itp. powiedzialam nie, jade do domu, miales szanse zmarnowales.... widocznie nie chcesz byc ze mną. potem drugi telefon, prosze wroc, w domu masakra, mama jego sie rozplakala, bo wiem ze baaaardzo mnie lubila, bylismy swoją droga zareczni, i byla pewna ze jestem jedyną szansa dla niego i na to zeby sie zmienil i ustatkowal, ja 25 on 31 lat. powiedzialam mu ze jak ja plakalam to sie nie przejmowal, a mamą to sie przejmuje, pwiedzial tyle ze mnie przytulal i przejmowal sie tym ze placze i przepraszal. tylko same przeprosiny nie wytarczyyly... ja potrzebuje rozmowy, zmiany, chęci jakichs.. wczoraj plakalam jak przyjechalam, potem pol nocy:( jest mi zle, jest mi smutno, kocham go bardzo, ale nie chce zeby tak bylo... mowi ze kocha... ale nie widac tego, nie zaqwsze to czuje. troche klamstw, naduzywan alkoholu... bardzo za nim tesknie, od wczoraj nie zadzwonil, mial wczoraj impreze na ktora nie chcialam zeby szedł, ale poszedł najwidoczniej, pewnie sie opil i dzisiaj odsypia... nie wiem, chcialam zadzwonic, ale skoro zerwalam, chcialabym zeby sie wkoncu zainteresowal... zeby zadzwonil, chcial rozmowy cokolwiek, a tu nic, milczy. cisza...... kusi mnie ciagle ten telefon.. musze wytrzymac, zobaczyc czy on chce.... nie ze ciegle ja. zazwyczaj po klotniach ja dzwonilam i pewnie sie przyzwyczail. albo sobie odpuscil? nie umiem zyc bez niego.... a z drugioej strony potrzebuje tego zeby mi pokazal ze naprawde mu zalezy.wkoncu sama nie wiem co zrobic:(
nie dzwon do niego. zobaczysz czy on sie stara czy moze jego milosc do ciebie zaraz minie. nie rob zadnego kroku
czekaj na telefon. bo rzeczywiście On się przyzwyczaił do tego, że Ty dzwonisz po kłótniach. jak mu zależy to zadzwoni.
Ale czy to ze powiedzialam ze zrywam(wsumie nie pierwszy raz) ale teraz zrobilam to powazniej, bo pojechałam. to znaczyc moze dla niego calkowity koniec, bo faceci mają takie myslenie. Bylam pewna ze zadzwoni do poludnia... a tu nic, cisza. musze sie jakos odstresowac, a nie czekac na durny telefon. :(:(:(:( Nie dosc ze z dieta nici, to jeszcze problemy w zyciu osobistym:( smutnaaaa:(
Ale czy to ze powiedzialam ze zrywam(wsumie nie pierwszy raz) ale teraz zrobilam to powazniej, bo pojechałam. to znaczyc moze dla niego calkowity koniec, bo faceci mają takie myslenie. Bylam pewna ze zadzwoni do poludnia... a tu nic, cisza. musze sie jakos odstresowac, a nie czekac na durny telefon. :(:(:(:( Nie dosc ze z dieta nici, to jeszcze problemy w zyciu osobistym:( smutnaaaa:(
poczekaj az on sie odezwie, bedziesz wiedziala czy mu zalezy czy nie
wierz mi, ze jak facetowi zalezy to stara sie jak moze.... wiec dobrze zrobilas...
Pasek wagi
Dobrze zrobilas.... Daj sobie spokoj z kolesiem. Wiadomo, ze zerwania nie sa przyjemne i obojgu Wam bedzie przykro, a jak widac takze i mamie. Ale co Cie czeka? Marne traktowanie, koles ktory pije????? Prosze... Daj sobie samej szanse sie w takie bagno nie plataj skoro z nim szczesliwa nie bylas.
ja bym zaczekała, może się nawet i do jutra zbierać na telefon. 
wiesz, nie mówisz jakie mieliście problemy konkretnie więc trudno ocenić, czy zrobiłaś dobrze czy źle. póki co nic do niego nie pisz, nie dzwoń. jak Cię kocha to zawalczy o Ciebie. a jak nie to po co Ci taki facet?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.