Temat: Utrzymanie dziecka na wakacjach

Proszę o opinie, co zrobiłybyście będąc na miejscu matki dziecka?

Opis sytuacji:

Mija rok od rozstania rodziców 10-cio latki. Dziewczynka mieszka z matką. Ojciec płaci alimenty, często dodatkowo kupuje córce ubrania, zabawki, zabiera ją na każdy weekend i wtedy płaci z własnej kieszeni za atrakcje typu basen, jedzenie na mieście, słodycze itd. Matka z powodu problemów finansowych nigdzie dziecka nie zabiera, od poniedziałku do piątku mała spędza czas non stop przed komputerem.

Ojciec postanawia zabrać dziecko na tydzień nad morze i rząda od matki pokrycia połowy kosztów za dziecko, tzn za najem domku plus oczekuje, że matka da dziecku kieszonkowe w kwocie 200 zł.

Czy matka powinna pokryć takie koszty, jeśli na wakacje dziecko zabiera ojciec?

.Villemo. napisał(a):

sacria napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

harlekin1995 napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
Opiekę nad 10 letnim dzieckiem? No właśnie widać, siedzi cały dzień przy komputerze. 
A to dziesiecioletnie dziecko mozna zostawiac ciagle samo w domu? Np chodzac na nocki? Poza tym Ty bedac w takim wieku jesli cos lubilas robic to chcialabys by ktos Cie zmuszal do czegos innego? Bo nie wierze, ze jesli dziewczynka chcialaby spacerowac czy uprawiac inne aktywnosci na dworze to mimo tego siedzialaby w domu. A zabawa nic nie kosztuje :D Moj syn mial okres gdy jego ulubionych zajeciem po odrobieniu lekcji bylo granie na kompie. Spacery byly zle, planszowki byly zle, dopiero po jakis czasie polubil hulajnoge i cale dnie spedza z kolegami na dworze zamiast grac. W tamtym komputerowym czasiemialabym go na sile wyciagac i unieszczesliwic bo ktos moglby uznac ze "nie zajmuje sie" dzieckiem? Daj spokoj.. Żyjmy i dajmy żyć innym jak chcemy zamiast ustawiac sie w sztywnych ramach tego co "powinno" sie robic.
Przerażające jest czytanie takich wypowiedzi. Rodzice powinni mieć więcej rozumu. Tak podsumowując twoja wypowiedź- dziecko wybiera że jedyną rzeczą którą robi w swoim wolnym czasie jest siedzenie przy komputerze więc rodzic się "nie wtrąca" bo dziecko tak lubi. To jest niezdrowe zarówno dla dorosłych i młodych, a i tak żyjemy w bardzo uzależnionych czasach,w których ciężko nie być blisko z elektroniką i to rola rodzica jest nie pozwalanie na spedzanie całego wolnego czasu  przed monitorem, a nie decyzja dziecka czy chce tak spędzać czas.
Jakie to szczescie, ze kazdy wychowuje dziecko jak uwaza :)

po prostu niektóre dzieci wychowują się "same".. nie dałabym chyba 10letniemu dziecku aż takiej swobody by robiło wyłącznie to co lubi..

Despacitoo napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

sacria napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

harlekin1995 napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
Opiekę nad 10 letnim dzieckiem? No właśnie widać, siedzi cały dzień przy komputerze. 
A to dziesiecioletnie dziecko mozna zostawiac ciagle samo w domu? Np chodzac na nocki? Poza tym Ty bedac w takim wieku jesli cos lubilas robic to chcialabys by ktos Cie zmuszal do czegos innego? Bo nie wierze, ze jesli dziewczynka chcialaby spacerowac czy uprawiac inne aktywnosci na dworze to mimo tego siedzialaby w domu. A zabawa nic nie kosztuje :D Moj syn mial okres gdy jego ulubionych zajeciem po odrobieniu lekcji bylo granie na kompie. Spacery byly zle, planszowki byly zle, dopiero po jakis czasie polubil hulajnoge i cale dnie spedza z kolegami na dworze zamiast grac. W tamtym komputerowym czasiemialabym go na sile wyciagac i unieszczesliwic bo ktos moglby uznac ze "nie zajmuje sie" dzieckiem? Daj spokoj.. Żyjmy i dajmy żyć innym jak chcemy zamiast ustawiac sie w sztywnych ramach tego co "powinno" sie robic.
Przerażające jest czytanie takich wypowiedzi. Rodzice powinni mieć więcej rozumu. Tak podsumowując twoja wypowiedź- dziecko wybiera że jedyną rzeczą którą robi w swoim wolnym czasie jest siedzenie przy komputerze więc rodzic się "nie wtrąca" bo dziecko tak lubi. To jest niezdrowe zarówno dla dorosłych i młodych, a i tak żyjemy w bardzo uzależnionych czasach,w których ciężko nie być blisko z elektroniką i to rola rodzica jest nie pozwalanie na spedzanie całego wolnego czasu  przed monitorem, a nie decyzja dziecka czy chce tak spędzać czas.
Jakie to szczescie, ze kazdy wychowuje dziecko jak uwaza :)
po prostu niektóre dzieci wychowują się "same".. nie dałabym chyba 10letniemu dziecku aż takiej swobody by robiło wyłącznie to co lubi..

Nie napisalam, ze wylacznie. Tylko, ze ulubione a to roznica :) 

nuta napisał(a):

To trzeba polecic matce opieke naprzemienna, ale tó oznacza brak alimentow i polowe z benefitow/ulg oraz placenie polowy za zorganizowane kolonie dla dziecka. 

Tylko czy tatus będzie chcial.

Pasek wagi

Despacitoo napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

sacria napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

harlekin1995 napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
Opiekę nad 10 letnim dzieckiem? No właśnie widać, siedzi cały dzień przy komputerze. 
A to dziesiecioletnie dziecko mozna zostawiac ciagle samo w domu? Np chodzac na nocki? Poza tym Ty bedac w takim wieku jesli cos lubilas robic to chcialabys by ktos Cie zmuszal do czegos innego? Bo nie wierze, ze jesli dziewczynka chcialaby spacerowac czy uprawiac inne aktywnosci na dworze to mimo tego siedzialaby w domu. A zabawa nic nie kosztuje :D Moj syn mial okres gdy jego ulubionych zajeciem po odrobieniu lekcji bylo granie na kompie. Spacery byly zle, planszowki byly zle, dopiero po jakis czasie polubil hulajnoge i cale dnie spedza z kolegami na dworze zamiast grac. W tamtym komputerowym czasiemialabym go na sile wyciagac i unieszczesliwic bo ktos moglby uznac ze "nie zajmuje sie" dzieckiem? Daj spokoj.. Żyjmy i dajmy żyć innym jak chcemy zamiast ustawiac sie w sztywnych ramach tego co "powinno" sie robic.
Przerażające jest czytanie takich wypowiedzi. Rodzice powinni mieć więcej rozumu. Tak podsumowując twoja wypowiedź- dziecko wybiera że jedyną rzeczą którą robi w swoim wolnym czasie jest siedzenie przy komputerze więc rodzic się "nie wtrąca" bo dziecko tak lubi. To jest niezdrowe zarówno dla dorosłych i młodych, a i tak żyjemy w bardzo uzależnionych czasach,w których ciężko nie być blisko z elektroniką i to rola rodzica jest nie pozwalanie na spedzanie całego wolnego czasu  przed monitorem, a nie decyzja dziecka czy chce tak spędzać czas.
Jakie to szczescie, ze kazdy wychowuje dziecko jak uwaza :)
po prostu niektóre dzieci wychowują się "same".. nie dałabym chyba 10letniemu dziecku aż takiej swobody by robiło wyłącznie to co lubi..

Ale ze jak siedzi caly dzien przed komputerem ? Nie chodzi do szkoly? Nawet jesli nie to podejrzewam ze matka jest w pracy. 

Pasek wagi

mmMalgorzatka napisał(a):

nuta napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

nuta napisał(a):

500+, alimenty i nie ma Z czego odlozyc na wakacje, jakies polkolonie w szkole czy zeby dorzucic sie do wyjazdu Z ojcem? Dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie 10letniego dziecka w czasie korony. Odpadlo placenie za obiady w szkole, zajecia dodatkowe,  wyjscia klasowe, urodziny kolezanek, rozrywki typu kino itd. Ják matki nie stac na dziecko, tó moze ojciec przejmie pelna opieke. 
Aaaa to teraz jest tak, ze jesli matka zapewnia niezbedne monimum bo z roznych powodow moze jej nie stac poki co na wiecej to dziecko powinien przejac ojciec? Poza tym utrzymanie sie w obecnych czasach jako smaotna osoba nywa ciezkie ze wzgledu np na koszty mieszkamia wyzywienia a dodaj do tego dziecko :) jaka wartosc w tych czasach ma to 500+?  Ps wiekszosc ojcow wcale tak chetnie opieki nie przejmie :D
 Czy ona bez dziecka dalaby rade sie sáma utrzymac?Od kwietnia wiele wydatkow odpalo przez korone, a alimenty I 500+ byly bez zmian.  Oboje rodzice maja utrzymywac dziecko. Z opisu widac, ze ojciec placi ponad alimenty, cos wiecej organizuje. Moze ojciec wolalby Sam dziecko utrzymywac niz dokladac sie do utryzmywania bylej partnerki.
Ojciec byc moze cos wiecejmorganizuje w weekendy, bo w dni robocze może spokojnie pracować , bez codziennego zajmowania się dzieckiem. Moze tez ma wyrzuty sumienia, ze nie wybrał dziecka i to próbuję zrekompensować zakupami, atrakcjami, wyjazdami. Ale to nie on codziennie pierze, gotuje, sprząta, pomaga w lekcjach, czuwa w chorobie, lagodzi konflikty towarzyskie. To tez jest wkład w utrzymanie dziecka, choć ciężko go przeliczyć finansowo.

Dokladnie. Tego nikt nie bierze pod uwagę

Pasek wagi

trudno porównywać weekend który większość ma cały wolny do opieki nad dzieckiem w tygodniu, (szkola, zajęcia dodatkowe, lekcje itd). Również jestem w podobnej sytuacji (syn spędza u taty dwa weekendy w miesiącu, połowę feri i wakacji) ma jeszcze wpisane co drugi wtorek w miesiącu ale nigdy po niego nie przyjechał w te dni bo on pracuje i nie ma czasu, podczas mediacji powiedział że on by chciał spędzać z dzieckiem wszystkie weekendy w miesiącu ale ja się nie zgodziłam w tygodniu pracuje, a chce żeby syn miał też kontakt z moja rodzina. Za wakacje płaci ten kto zabiera dziecko, przynajmniej tak jest zapisane A w praktyce to zawsze jest problem bo jego tata wylicza ile wydał i marudzi że mam mu oddać pieniądze. Tu widzę że problem jest z tym że wszystko jest tylko na "slowo" A z tym różnie bywa...

Pasek wagi

.Villemo. napisał(a):

nuta napisał(a):

500+, alimenty i nie ma Z czego odlozyc na wakacje, jakies polkolonie w szkole czy zeby dorzucic sie do wyjazdu Z ojcem? Dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie 10letniego dziecka w czasie korony. Odpadlo placenie za obiady w szkole, zajecia dodatkowe,  wyjscia klasowe, urodziny kolezanek, rozrywki typu kino itd. Ják matki nie stac na dziecko, tó moze ojciec przejmie pelna opieke. 
Aaaa to teraz jest tak, ze jesli matka zapewnia niezbedne monimum bo z roznych powodow moze jej nie stac poki co na wiecej to dziecko powinien przejac ojciec? Poza tym utrzymanie sie w obecnych czasach jako smaotna osoba nywa ciezkie ze wzgledu np na koszty mieszkamia wyzywienia a dodaj do tego dziecko :) jaka wartosc w tych czasach ma to 500+?  Ps wiekszosc ojcow wcale tak chetnie opieki nie przejmie :D
wlasnie o to chodzi ze pewnie jest tak ze gdyby mial przejac opieke znalazlb6 cala mase wymowek. 

Maratha napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
A to matce zapewnia te wakacje ze to jego obowiazek wobec niej? Szybciutka jestes w osadzaniu innych, mam nadzieje, ze w zuciu Ci sie noga nie powinie i znajdziesz sie w klopotach, bo wyjdzie ze jestes leniwa i bezradna bo na przyklad jestes chora. Wiesz czemu matka ma klopoty finansowe? Znasz czala sytuacje, czy oceniasz z wysokosci swojego piedestalu. Jestes samotna matka, ze tak szybciutko jestes w stanie ocenic czyjes rodzicielstwo? No ale nie widzisz co jest chamskiego w twojej wypowiedzi, wiec tu dyskusja ma sredni sens... Do autorkiGeneralnie to zalezy od ustalen miedzy nimi, jesli sytuacja nie dotyczy Ciebie to bym sie nie mieszala. My mamy Mloda mojego partnera co 2 tygodnie na weekend + 2 tygodnie wakacji. Nigdy nie przyszloby nam do glowy, zeby brac od niej kase. Teraz w czasie pandemii  mielismy opieke pol na pol - 2 tygodnie u nas, 2 tygodnie u matki. Alimenty placone jak zwykle, kasy na wyzywienie tez od matki nie zadalismy... Ciuchy Mloda ma u nas, ktore my jej kupujemy, coby nie musiala z walizkami latac, zabawki tez zawsze miala tu swoje. A jak matka ja zabiera na wakacje, to jeszcze zawsze pare groszy kieszonkowego dostanie. I tez moge sie chwalic, ze my to jej zapewniamy atrakcje i jestesmy super tatus i super przybrana matka, bo zazwyczaj weekendy spedzamy aktywnie, a u matki 'siedzi na kompie' caly dzien, ale sorry, jak sie dzieciaka ma tylko na weekend, kiedy sie nie pracuje to latwo jest byc super rodzicem i jechac po drugiej stronie, ze dziecku czasu nie organizuje... Jak sie pracuje na etat, ma na glowie dom i dziecko i zero pomocy, bo sie jest samotnym rodzicem, to troche to zmienia perspektywe... Chociaz i tu sie pewnie znajda sympatyczne, ktore stwierdza, ze bylo chlopa sila przy sobie zatrzymac, to by sie nie bylo samotna matka...

Noga w życiu nie raz mi się powinęła. Byłam ciężko chora. I nadal zdrowa nie jestem. Mam kłopoty finansowe. :) Cieszysz się?

I na nikim nie wiszę. Nikt nic mi nie daje. Jak mi brakuje, zadaję sobie pytanie, co mogę zrobić, żeby wystarczyło. Trzeba wziąć dodatkową pracę, to to robię. Nie siedzę i nie mówię: NIE MAM. Nie powiem kotkom, NIE MAM, więc kupię wam sojową karmę. Kupuję dla nich najlepsze jedzenie, bo jestem za nie odpowiedzialna. A to "tylko" koty.

Jestem odpowiedzialna za siebie, swoje życie i kotki, które adoptowałam.

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
A atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.
Po pierwsze- może Pani zmieni trochę ton? Bo mam prawo pisać o "komfortach" bycia samotną matką- również nią byłam. A brak alimentow to nie powod do dumy z bycia samodzielną tylko wstydu z powodu nieudolnosci-jesli ojciec nie placi to pieniadze sciaga komornik, jesli nie moze to placi fundusz alimentacyjny. No ale do tego trzeba zadzialac :)I nie ma co uogolniac, że kazda sobie tadzi tak jak Pani  sa różne sytuacje życiowe, różne zawody, w ktorych się pracuje. Można miec swoje mieszkanie a można płacić czynsz. A co do tego, że ojciec kupuje np ubrania-to co on łaskę jej robi? Myślisz, że ona nie kupuje absolutnie nic? Matka ma być uciemiężona i dziękować łaskawcy, że spełnia swój obowiązek? Co za mentalność "twardej samodzielnej samotnej matki", przylre to, że można tak oceniać z góry inną kobietę. Ps nie porównujmy może też tego co dziecko robi w weekend a co w tygodniu bo jak ktos juz napisal-latwo w weekend gdy ma się wolne i chce sie nacieszyc dzieckiem wumyślać atrakcje  a w tygodniu matka musi pracowac, ogarnac dom, gotowanie i myslisz, ze czesto ma sile przy tym gdzies latac? No sorry Pani idealna, tak super to zawsze nie jest
Szanowna Pani, alimenty z funduszu są przyznawane przy ograniczonych zarobkach- 1600zl :) także tutaj proponowałabym zapoznać się z ustawą o przyznawaniu alimentów a następnie oceniać kogoś ;)Dalej tkwijmy w przekonaniu, że ojciec be, niedobry, i ma być bankomatem ;) Pozdrawia serdecznie Pani idealna :) P.S. chyba każdy ton wypowiedzi Pani przeszkadza, jeśli coś jest nie po Pani myśli :) poprzednikom również Pani raczyła zwrócić uwagę. Tylko zaznacze- każdy ma.prawo mieć swoje zdanie :)
Otóż nie, zwracam uwagę gdy ktoś jest wyjątkowo napastliwy w odpowiedziach :DWidzę, że za to Pani uwaza, że to matka ma byc uciemiężona bo broń Boże ojciec nie powinien wykonywać nic poza niezbędne minimum. A jesli wykonuje to powinno się go po rękach calowac? :DSerio kobieta, kobiecie wilkiem :D Ps to Pani pozuje na idealną, samodzielną z góry oceniając negatywnie kobietę, ktorej Pani nie zna. Cały tamten post zieje przekazem " ja to sobie super radziłam!!!"

Proszę sobie wyobrazić, że niektórzy nie muszą pozować, niektórzy są samodzielni i odpowiedzialni. A alimenty są na utrzymanie dziecka, w tym jest wszystko. Bogu dziękować, że dziecko ma takiego ojca, który się poczuwa i mu się chce kupić ubranie, zabawki, zapewnić różne atrakcje. A nie musi. Może też usiąść i powiedzieć nie mam...

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
A atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.
Po pierwsze- może Pani zmieni trochę ton? Bo mam prawo pisać o "komfortach" bycia samotną matką- również nią byłam. A brak alimentow to nie powod do dumy z bycia samodzielną tylko wstydu z powodu nieudolnosci-jesli ojciec nie placi to pieniadze sciaga komornik, jesli nie moze to placi fundusz alimentacyjny. No ale do tego trzeba zadzialac :)I nie ma co uogolniac, że kazda sobie tadzi tak jak Pani  sa różne sytuacje życiowe, różne zawody, w ktorych się pracuje. Można miec swoje mieszkanie a można płacić czynsz. A co do tego, że ojciec kupuje np ubrania-to co on łaskę jej robi? Myślisz, że ona nie kupuje absolutnie nic? Matka ma być uciemiężona i dziękować łaskawcy, że spełnia swój obowiązek? Co za mentalność "twardej samodzielnej samotnej matki", przylre to, że można tak oceniać z góry inną kobietę. Ps nie porównujmy może też tego co dziecko robi w weekend a co w tygodniu bo jak ktos juz napisal-latwo w weekend gdy ma się wolne i chce sie nacieszyc dzieckiem wumyślać atrakcje  a w tygodniu matka musi pracowac, ogarnac dom, gotowanie i myslisz, ze czesto ma sile przy tym gdzies latac? No sorry Pani idealna, tak super to zawsze nie jest
Szanowna Pani, alimenty z funduszu są przyznawane przy ograniczonych zarobkach- 1600zl :) także tutaj proponowałabym zapoznać się z ustawą o przyznawaniu alimentów a następnie oceniać kogoś ;)Dalej tkwijmy w przekonaniu, że ojciec be, niedobry, i ma być bankomatem ;) Pozdrawia serdecznie Pani idealna :) P.S. chyba każdy ton wypowiedzi Pani przeszkadza, jeśli coś jest nie po Pani myśli :) poprzednikom również Pani raczyła zwrócić uwagę. Tylko zaznacze- każdy ma.prawo mieć swoje zdanie :)
Otóż nie, zwracam uwagę gdy ktoś jest wyjątkowo napastliwy w odpowiedziach :DWidzę, że za to Pani uwaza, że to matka ma byc uciemiężona bo broń Boże ojciec nie powinien wykonywać nic poza niezbędne minimum. A jesli wykonuje to powinno się go po rękach calowac? :DSerio kobieta, kobiecie wilkiem :D Ps to Pani pozuje na idealną, samodzielną z góry oceniając negatywnie kobietę, ktorej Pani nie zna. Cały tamten post zieje przekazem " ja to sobie super radziłam!!!"
Proszę sobie wyobrazić, że niektórzy nie muszą pozować, niektórzy są samodzielni i odpowiedzialni. A alimenty są na utrzymanie dziecka, w tym jest wszystko. Bogu dziękować, że dziecko ma takiego ojca, który się poczuwa i mu się chce kupić ubranie, zabawki, zapewnić różne atrakcje. A nie musi. Może też usiąść i powiedzieć nie mam...

Jak łatwo jest oceniać innych...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.