- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 lipca 2020, 18:13
Proszę o opinie, co zrobiłybyście będąc na miejscu matki dziecka?
Opis sytuacji:
Mija rok od rozstania rodziców 10-cio latki. Dziewczynka mieszka z matką. Ojciec płaci alimenty, często dodatkowo kupuje córce ubrania, zabawki, zabiera ją na każdy weekend i wtedy płaci z własnej kieszeni za atrakcje typu basen, jedzenie na mieście, słodycze itd. Matka z powodu problemów finansowych nigdzie dziecka nie zabiera, od poniedziałku do piątku mała spędza czas non stop przed komputerem.
Ojciec postanawia zabrać dziecko na tydzień nad morze i rząda od matki pokrycia połowy kosztów za dziecko, tzn za najem domku plus oczekuje, że matka da dziecku kieszonkowe w kwocie 200 zł.
Czy matka powinna pokryć takie koszty, jeśli na wakacje dziecko zabiera ojciec?
16 lipca 2020, 10:09
No niestety, każdy post nie po Pani myśli jest napastliwy w odpowiedziach ? Miłego dnia :)Otóż nie, zwracam uwagę gdy ktoś jest wyjątkowo napastliwy w odpowiedziach :DWidzę, że za to Pani uwaza, że to matka ma byc uciemiężona bo broń Boże ojciec nie powinien wykonywać nic poza niezbędne minimum. A jesli wykonuje to powinno się go po rękach calowac? :DSerio kobieta, kobiecie wilkiem :D Ps to Pani pozuje na idealną, samodzielną z góry oceniając negatywnie kobietę, ktorej Pani nie zna. Cały tamten post zieje przekazem " ja to sobie super radziłam!!!"Szanowna Pani, alimenty z funduszu są przyznawane przy ograniczonych zarobkach- 1600zl :) także tutaj proponowałabym zapoznać się z ustawą o przyznawaniu alimentów a następnie oceniać kogoś ;)Dalej tkwijmy w przekonaniu, że ojciec be, niedobry, i ma być bankomatem ;) Pozdrawia serdecznie Pani idealna :) P.S. chyba każdy ton wypowiedzi Pani przeszkadza, jeśli coś jest nie po Pani myśli :) poprzednikom również Pani raczyła zwrócić uwagę. Tylko zaznacze- każdy ma.prawo mieć swoje zdanie :)Po pierwsze- może Pani zmieni trochę ton? Bo mam prawo pisać o "komfortach" bycia samotną matką- również nią byłam. A brak alimentow to nie powod do dumy z bycia samodzielną tylko wstydu z powodu nieudolnosci-jesli ojciec nie placi to pieniadze sciaga komornik, jesli nie moze to placi fundusz alimentacyjny. No ale do tego trzeba zadzialac :)I nie ma co uogolniac, że kazda sobie tadzi tak jak Pani sa różne sytuacje życiowe, różne zawody, w ktorych się pracuje. Można miec swoje mieszkanie a można płacić czynsz. A co do tego, że ojciec kupuje np ubrania-to co on łaskę jej robi? Myślisz, że ona nie kupuje absolutnie nic? Matka ma być uciemiężona i dziękować łaskawcy, że spełnia swój obowiązek? Co za mentalność "twardej samodzielnej samotnej matki", przylre to, że można tak oceniać z góry inną kobietę. Ps nie porównujmy może też tego co dziecko robi w weekend a co w tygodniu bo jak ktos juz napisal-latwo w weekend gdy ma się wolne i chce sie nacieszyc dzieckiem wumyślać atrakcje a w tygodniu matka musi pracowac, ogarnac dom, gotowanie i myslisz, ze czesto ma sile przy tym gdzies latac? No sorry Pani idealna, tak super to zawsze nie jestA atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
I tu się Pani bardzo myli
16 lipca 2020, 10:10
Szanowna Pani, alimenty z funduszu są przyznawane przy ograniczonych zarobkach- 1600zl :) także tutaj proponowałabym zapoznać się z ustawą o przyznawaniu alimentów a następnie oceniać kogoś ;)Dalej tkwijmy w przekonaniu, że ojciec be, niedobry, i ma być bankomatem ;) Pozdrawia serdecznie Pani idealna :) P.S. chyba każdy ton wypowiedzi Pani przeszkadza, jeśli coś jest nie po Pani myśli :) poprzednikom również Pani raczyła zwrócić uwagę. Tylko zaznacze- każdy ma.prawo mieć swoje zdanie :)Po pierwsze- może Pani zmieni trochę ton? Bo mam prawo pisać o "komfortach" bycia samotną matką- również nią byłam. A brak alimentow to nie powod do dumy z bycia samodzielną tylko wstydu z powodu nieudolnosci-jesli ojciec nie placi to pieniadze sciaga komornik, jesli nie moze to placi fundusz alimentacyjny. No ale do tego trzeba zadzialac :)I nie ma co uogolniac, że kazda sobie tadzi tak jak Pani sa różne sytuacje życiowe, różne zawody, w ktorych się pracuje. Można miec swoje mieszkanie a można płacić czynsz. A co do tego, że ojciec kupuje np ubrania-to co on łaskę jej robi? Myślisz, że ona nie kupuje absolutnie nic? Matka ma być uciemiężona i dziękować łaskawcy, że spełnia swój obowiązek? Co za mentalność "twardej samodzielnej samotnej matki", przylre to, że można tak oceniać z góry inną kobietę. Ps nie porównujmy może też tego co dziecko robi w weekend a co w tygodniu bo jak ktos juz napisal-latwo w weekend gdy ma się wolne i chce sie nacieszyc dzieckiem wumyślać atrakcje a w tygodniu matka musi pracowac, ogarnac dom, gotowanie i myslisz, ze czesto ma sile przy tym gdzies latac? No sorry Pani idealna, tak super to zawsze nie jestA atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
To moze niech zrobia opieke pol na pol. A nie ona w dni pracujące a on w wolne. Wtedy zobaczymy jakie jej atrakcje zapewni w dniach pon-pt. I tak uwazazam ze jesli ojciec sprawuje opieke nad dzieckiem w mniejszym stopniu to chociaz niech finansowo nadrobi
16 lipca 2020, 10:13
To moze niech zrobia opieke pol na pol. A nie ona w dni pracujące a on w wolne. Wtedy zobaczymy jakie jej atrakcje zapewni w dniach pon-pt. I tak uwazazam ze jesli ojciec sprawuje opieke nad dzieckiem w mniejszym stopniu to chociaz niech finansowo nadrobiSzanowna Pani, alimenty z funduszu są przyznawane przy ograniczonych zarobkach- 1600zl :) także tutaj proponowałabym zapoznać się z ustawą o przyznawaniu alimentów a następnie oceniać kogoś ;)Dalej tkwijmy w przekonaniu, że ojciec be, niedobry, i ma być bankomatem ;) Pozdrawia serdecznie Pani idealna :) P.S. chyba każdy ton wypowiedzi Pani przeszkadza, jeśli coś jest nie po Pani myśli :) poprzednikom również Pani raczyła zwrócić uwagę. Tylko zaznacze- każdy ma.prawo mieć swoje zdanie :)Po pierwsze- może Pani zmieni trochę ton? Bo mam prawo pisać o "komfortach" bycia samotną matką- również nią byłam. A brak alimentow to nie powod do dumy z bycia samodzielną tylko wstydu z powodu nieudolnosci-jesli ojciec nie placi to pieniadze sciaga komornik, jesli nie moze to placi fundusz alimentacyjny. No ale do tego trzeba zadzialac :)I nie ma co uogolniac, że kazda sobie tadzi tak jak Pani sa różne sytuacje życiowe, różne zawody, w ktorych się pracuje. Można miec swoje mieszkanie a można płacić czynsz. A co do tego, że ojciec kupuje np ubrania-to co on łaskę jej robi? Myślisz, że ona nie kupuje absolutnie nic? Matka ma być uciemiężona i dziękować łaskawcy, że spełnia swój obowiązek? Co za mentalność "twardej samodzielnej samotnej matki", przylre to, że można tak oceniać z góry inną kobietę. Ps nie porównujmy może też tego co dziecko robi w weekend a co w tygodniu bo jak ktos juz napisal-latwo w weekend gdy ma się wolne i chce sie nacieszyc dzieckiem wumyślać atrakcje a w tygodniu matka musi pracowac, ogarnac dom, gotowanie i myslisz, ze czesto ma sile przy tym gdzies latac? No sorry Pani idealna, tak super to zawsze nie jestA atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oczywiście że tak może zrobić, baaaa, niech zamienia się nawet obowiazkami- dziecko od poniedziałku do piątku u ojca a na weekend u matki. Rozwiązań jest kilka. Tylko trzeba próbować. Bo przecież nie o atrakcje w tym wszystkim chodzi.
16 lipca 2020, 10:27
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Zgadzam się. Nie wiadomo dlaczego matka ma klopoty finansowe. Nie stac jej, to nie da kasy.
Edytowany przez mmMalgorzatka 16 lipca 2020, 10:45
16 lipca 2020, 10:32
500+, alimenty i nie ma Z czego odlozyc na wakacje, jakies polkolonie w szkole czy zeby dorzucic sie do wyjazdu Z ojcem?
Dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie 10letniego dziecka w czasie korony. Odpadlo placenie za obiady w szkole, zajecia dodatkowe, wyjscia klasowe, urodziny kolezanek, rozrywki typu kino itd.
Ják matki nie stac na dziecko, tó moze ojciec przejmie pelna opieke.
16 lipca 2020, 10:33
A to matce zapewnia te wakacje ze to jego obowiazek wobec niej? Szybciutka jestes w osadzaniu innych, mam nadzieje, ze w zuciu Ci sie noga nie powinie i znajdziesz sie w klopotach, bo wyjdzie ze jestes leniwa i bezradna bo na przyklad jestes chora. Wiesz czemu matka ma klopoty finansowe? Znasz czala sytuacje, czy oceniasz z wysokosci swojego piedestalu. Jestes samotna matka, ze tak szybciutko jestes w stanie ocenic czyjes rodzicielstwo? No ale nie widzisz co jest chamskiego w twojej wypowiedzi, wiec tu dyskusja ma sredni sens... Do autorkiGeneralnie to zalezy od ustalen miedzy nimi, jesli sytuacja nie dotyczy Ciebie to bym sie nie mieszala. My mamy Mloda mojego partnera co 2 tygodnie na weekend + 2 tygodnie wakacji. Nigdy nie przyszloby nam do glowy, zeby brac od niej kase. Teraz w czasie pandemii mielismy opieke pol na pol - 2 tygodnie u nas, 2 tygodnie u matki. Alimenty placone jak zwykle, kasy na wyzywienie tez od matki nie zadalismy... Ciuchy Mloda ma u nas, ktore my jej kupujemy, coby nie musiala z walizkami latac, zabawki tez zawsze miala tu swoje. A jak matka ja zabiera na wakacje, to jeszcze zawsze pare groszy kieszonkowego dostanie. I tez moge sie chwalic, ze my to jej zapewniamy atrakcje i jestesmy super tatus i super przybrana matka, bo zazwyczaj weekendy spedzamy aktywnie, a u matki 'siedzi na kompie' caly dzien, ale sorry, jak sie dzieciaka ma tylko na weekend, kiedy sie nie pracuje to latwo jest byc super rodzicem i jechac po drugiej stronie, ze dziecku czasu nie organizuje... Jak sie pracuje na etat, ma na glowie dom i dziecko i zero pomocy, bo sie jest samotnym rodzicem, to troche to zmienia perspektywe... Chociaz i tu sie pewnie znajda sympatyczne, ktore stwierdza, ze bylo chlopa sila przy sobie zatrzymac, to by sie nie bylo samotna matka...A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Bardzo mądra wypowiedź. Dojrzala i to z drugiej perspektywy.
16 lipca 2020, 10:39
500+, alimenty i nie ma Z czego odlozyc na wakacje, jakies polkolonie w szkole czy zeby dorzucic sie do wyjazdu Z ojcem? Dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie 10letniego dziecka w czasie korony. Odpadlo placenie za obiady w szkole, zajecia dodatkowe, wyjscia klasowe, urodziny kolezanek, rozrywki typu kino itd. Ják matki nie stac na dziecko, tó moze ojciec przejmie pelna opieke.
W punkt.
16 lipca 2020, 10:39
A atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Super, ze byłaś tak dobrze zorganizowana. Super, że nie mialaś problemów finansowych. Super, że byłaś MATkĄ POLKĄ. Gratuluje. Ale to nie upoważnia Ciebie do osądzania innej matki, której sytuacji nie znasz. Wiesz tylko tyle, co przeczytałaś w tym stronniczym poście.
16 lipca 2020, 10:42
Po pierwsze- może Pani zmieni trochę ton? Bo mam prawo pisać o "komfortach" bycia samotną matką- również nią byłam. A brak alimentow to nie powod do dumy z bycia samodzielną tylko wstydu z powodu nieudolnosci-jesli ojciec nie placi to pieniadze sciaga komornik, jesli nie moze to placi fundusz alimentacyjny. No ale do tego trzeba zadzialac :)I nie ma co uogolniac, że kazda sobie tadzi tak jak Pani sa różne sytuacje życiowe, różne zawody, w ktorych się pracuje. Można miec swoje mieszkanie a można płacić czynsz. A co do tego, że ojciec kupuje np ubrania-to co on łaskę jej robi? Myślisz, że ona nie kupuje absolutnie nic? Matka ma być uciemiężona i dziękować łaskawcy, że spełnia swój obowiązek? Co za mentalność "twardej samodzielnej samotnej matki", przylre to, że można tak oceniać z góry inną kobietę. Ps nie porównujmy może też tego co dziecko robi w weekend a co w tygodniu bo jak ktos juz napisal-latwo w weekend gdy ma się wolne i chce sie nacieszyc dzieckiem wumyślać atrakcje a w tygodniu matka musi pracowac, ogarnac dom, gotowanie i myslisz, ze czesto ma sile przy tym gdzies latac? No sorry Pani idealna, tak super to zawsze nie jestA atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Zgadzam się.
16 lipca 2020, 10:43
Super, ze byłaś tak dobrze zorganizowana. Super, że nie mialaś problemów finansowych. Super, że byłaś MATkĄ POLKĄ. Gratuluje. Ale to nie upoważnia Ciebie do osądzania innej matki, której sytuacji nie znasz. Wiesz tylko tyle, co przeczytałaś w tym stronniczym poście.A atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Odniosłam się do wypowiedzi poprzedniczki, która również nie zna sytuacji kobiety opisywanej w poście. Więc mam takie samo prawo do komentowania i wyrażanie swojego zdania jak i wszystkie tutaj Panie, jak również i Pani, które również NIE ZNAJA sytuacji bohaterki 😉
Na tym chyba polega dyskusja prawda? Każdy gdyba bo nikt nie zna dokładnie sytuacji.. no chyba że to forum powiązane z tvpis i obowiązuje cenzura wypowiedzi 🙈
Edytowany przez MadziuniaP 16 lipca 2020, 10:45