Temat: Spotkanie z dziewczyną z tindera

Witam drogie Panie. Chciałbym się podzielić z wami pewna sprawa, bo jestem w tym wszystkim trochę pogubiony. Mam 26 lat. Poznałem na pewnym portalu randkowym pewna dziewczynę. Zaczęliśmy sobie pisać i pod pretekstem wysłania zdjęcia dała mi fb. Napisała że nic na moim profilu nie ma. A ja zażartowałem, że to jest fejk konto. Odrazu skasowała mnie ze znajomych, że ona kiedyś miała akcje ze stalkerem. No nic. Postanowiłem napisać dwa dni później drugi raz. Wysłałem jej zdjęcie, na co ona wysłała serduszko i odrazu do mnie pytanie. Kiedy odwiedzę, jej miasto. Że puby, parki, restauracje już są czynne. No to tak się złożyło, że się umówiliśmy. I też oczywiście się spotkaliśmy. W czasie między spotkaniem. Pisaliśmy, nagrywaliśmy wiadomości głosowe. Ona oczywiście bardzo zajeta. Cały dzień studia, potem praca przed komputerem. W każdym razie światowa dziewczyna. Była w 24 krajach w wieku 24 lat. Robi wrażenie.

Dobrze, no więc kazała mi podjechać pod pewne centrum handlowe zgodnie z umową. Czekałem na nią z 5 minut. Dopiero jej musiałem napisać że jestem. I powiedziała ze juz schodzi na dół. Zniecierpliwiony, zacząłem chodzić, zrobiłem z 300 metrów i było osiedle z blokami. Postanowiłem podjeść pod jedna z klatek i obserwować ją. Może ja zauważę. No i stoję pod tą klatka, odchodzę z 10 metrów stoję tyłem. I słyszę głośne hej, część, jesteś, jestem już. Szok ze mnie poznala od tyłu. A jeszcze większym szokiem było to, ze miałem do wyboru mnóstwo możliwość a i tak trafiłem pod jej klatkę. No masakra. Oczywiście, mocno mnie przytuliła na przywitanie. Bardzo, fajna, rozgadana i uśmiechnięta dziewczyna. Jednak zaniepokoiła mnie jedna rzecz. Dzień wcześniej pisala czy będziemy coś jeść czy pójdziemy na spacer, czy przyjadę autem czy busem. I w dniu spotkania non stop o tym jedzeniu pisala, że ona chce ze mną zjeść gdzieś. No to idziemy na ten spacer. Była taka uśmiechnięta, jak szliśmy obok siebie to wchodziła na mnie cały czas, śmiejąc się że ona na każdego tak wchodzi. Patrząc się na mnie z góry do dołu, mierząc mnie i płacząc ze śmiechu z moich mało śmiesznych żartów. Bardzo przyjemnie się z nią konwersowało. Czułem że mogę się otworzyć, dosłownie przez 2h 45 min, bo tyle trwało spotkanie. Cisza była dosłownie przez 10 sekund. Cały czas gadaliśmy i się śmialiśmy. O wszystko mnie pytała, zrobiła wywiad, o kulisach jak to mieszkanie kupiłem, kim moi rodzice są, opowiadalem jej o swoich związkach, ona o swoich. Mówiła, że wcześniej miała tindera na początku kwarantanny, i poznała tam chłopaka po dwóch dniach z którym sie bardzo często spotykała bo jej sie bardzo podobal, a on zaczął ją źle traktować. Ona duzo wkładała w znajomość na samym końcu był agresywny, obrażał ją i cieszy się ze miała tyle siły by to skończyć. Miał problemy ze sobą, a ona chciała go naprostowac. I mówiła coś że na samym końcu wyszło coś jeszcze przykrego i że okazał się strasznym dupkiem. Ze mieli do siebie blisko i bardzo dobre połączenie tramwaj, bus. Rozmawialiśmy, pytała ile jeszcze mam kredytu na mieszkanie. Nie chciałem o tym mówić, ale tak ją to interesowało, ja wiem jakie są czasy teraz.
Spotkaliśmy sie o 18. Ona chciała o 15. I nalegała na 15. A ja ze najwcześniej o 18. Zapaliła mi się lampka jak napisała że jest zmęczona i że szybko ode mnie ucieknie. Czyli pewnie miała juz plany na piątkowy wieczór. No nic, ja to rozumiem. Ale mam też świadomości, że miała maraton z pracą i studiami. Dużo śmiechu, tak nie jesteś fejkiem, wyglądasz tak samo jak na zdjęciach identiko. Wydawało mi się, że jej się podobam. W tramwaju jak jechaliśmy pierwszy raz. Usiadła obok mnie, siedziała tak blisko że dotykała swoim kolanem o moje. I czułem taki nacisk na kolano. Co oczywiście wiadomo jakie może wywołać reakcje. Tak samo było podczas drogi powrotnej. Był napis w tramwaju ze jedno miejsce wolne. Śmiałem się, że nie siadam bo wejdzie starszy pan to będzie miał gdzie usiąść. A ona nalegała, i znów zrobiła to samo. Pokazywała mi coś w telefonie i kolano w kolano. Jak sobie siedzieliśmy. Na dwóch to zadzwonił telefon. A 20 minut później powiedziała, że ona jest śpiąca i musimy wracać do niej, znaczy się ona musi wracać. Poprawiła się szybko. No i jak wracaliśmy, to mówiła ze wyglądam tak jak na zdjęciach, i zapytała o siebie. A ja do niej tekst, że wygląda normalnie. I zaczęło się. Właśnie zauważyłam, że masz rudą brodę w tym świetle, rudzielec, ty jesteś chory. Co mnie oczywiście zirytowało. Bo nie lubię tego. Potem w tramwaju ją pytałem jaki mam kolor. To w szoku ze jednak czarny. Byliśmy już na jej osiedlu. I powiedziałem jej, że ja sobie tutaj odbije bo idę jeszcze do sklepu. Na co ona, że idziemy pod moje auto, bo chce zobaczyć jakie mam. Tak jak by to było istotne.. Mówię jej że lepiej nie i tyle. A ona czyli nie chcesz żebym widziała twoje auto. No nic. Przytuliła mnie mocno na pożegnanie i powiedziała, żebym się trzymał. Pożegnaliśmy się i tyle. Auto jest bardzo ładne, ale nie chciałem po prostu. Dziwnie się czułem wtedy. Odjechałem autem, na na pewno widziała i się odwróciła. A no i zrobiła sobie ze mną fotkę na pamiątkę którą mi wysłała jak pojechałem. Odpisałem jedynie haha. Ona nie odpisała nic. W między czasie jak wracaliśmy to pisala do niej kuzynka, czy piją piwo czy wino. A ona ze nic dzisiaj. Wróciłem do domu bo mam 40 km do niej. To była jeszcze aktywna na messenger przez dwie godziny. A podobno miala isc spać bo jest śpiąca i ziewała. Teraz już sam nie wiem co o tym myśleć. Nie jedliśmy żadnego posiłku, kupiła tylko pączki, a ja picie. Ale sugerowała wcześniej że tam jest dobre jedzenie, aja po prostu nie byłem głodny. Co o tym myślicie Panie? Drugi dzień cisza, zarówno u mnie jak i u niej

Montella26 napisał(a):

Ona mnie zaprosiła sama. Wiec o co chodzi. Poza tym w poprzednim związku bylem z dziewczyną w knajpie z 40 razy. Za każdym razem ja płaciłem. Dlatego tak się wzbraniałem od tego. Za wakacje tez płaciłem i za wszystko. Mam dość robienia za bankomat. Za wszystko trzeba płacić? Nie można siedzieć na leżaku przy jeziorku i rozmawiać śmiać sie o głupotach? Jutro do niej napisze. Jak minął weekend. Jak będzie zainteresowana to sie ucieszy. Bo mam wrażenie ze chciała odemnie seksu. 

Gdyby chciała seksu, to by Cię zaprosiła do siebie. Nic w tej przydługiej opowieści nie świadczy o jej najmniejszej choćby ochocie na seks z Tobą:)

Pasek wagi

Ocieranie się podczas spaceru, wchodziła dosłownie na mnie. Dotykanie mojego ramienia. Dotykanie kolanem o kolano jak siedzieliśmy obok siebie. Specjalnie. No i pytała czy mam włosy na klacie 

Montella26 napisał(a):

Ocieranie się podczas spaceru, wchodziła dosłownie na mnie. Dotykanie mojego ramienia. Dotykanie kolanem o kolano jak siedzieliśmy obok siebie. Specjalnie. No i pytała czy mam włosy na klacie 

Jesteś prawiczkiem, że takie coś podpinasz pod to, że chciała od Ciebie seksu? Żenada

Ogólnie po tym wątku mam wrażenie, że jesteś nudziarzem pozbawionym empatii i niedomyślnym. Serio na pierwszej randce gdy dziewczyna sugeruje knajpę Ty myślisz sobie, że miała czas zjeść wcześniej? Powinna się już nie odezwać po ogóle Twoich zachowań

Narracja jak "Wojna polsko-ruska..." ;)

Pasek wagi

. Villemo. 

Odezwać to nie powinienem się ja. Za te głupie teksty o brodzie, o tym kim są moi rodzice, ile mieszkanie kosztowało, ile zapłaciłem i ile mam kredytu jeszcze. A tekst o tym ze idziemy zobaczyć moje auto to mistrzostwo swiata. A ta pieprz mi ze jej nie kupiłem obiadu. 

Pewnie. Wydam 3 dychy na obiad. Ona zje i zmyje się do domu :) 

Montella26 napisał(a):

. Villemo. Odezwać to nie powinienem się ja. Za te głupie teksty o brodzie, o tym kim są moi rodzice, ile mieszkanie kosztowało, ile zapłaciłem i ile mam kredytu jeszcze. A tekst o tym ze idziemy zobaczyć moje auto to mistrzostwo swiata. A ta pieprz mi ze jej nie kupiłem obiadu. Pewnie. Wydam 3 dychy na obiad. Ona zje i zmyje się do domu :) 

Dziewczyny wyczuwają dusigroszy. Ty nie jestes oszczędny tylko jesteś dusigroszem. Nawet jakbyscie placili po połowie to i tak bys wydal na siebie 30zl no chyba ze dla siebie tylko kawę zamowisz.

W poprzednim związku płaciłem 50 razy w knajpie za była ex. Ona nigdy nie zapłaciła. Za wakacje tez płaciłem. Mam dość bycia sponsorem 

Montella26 napisał(a):

W poprzednim związku płaciłem 50 razy w knajpie za była ex. Ona nigdy nie zapłaciła. Za wakacje tez płaciłem. Mam dość bycia sponsorem 

I tu chyba mamy najistotniejszą informację... 

Jesteś biedny miś wykorzystany przez cyniczną materialistyczną samicę, to teraz kolejne będziesz traktował tak, jak na to zasługują?!  

Weź idź się pożal swoim braciom samcom, a nie wylewasz żółć na babskim forum.

Ty strasznie słabiutki jesteś w tych randkach ... ja bym się z Tobą drugi raz nie spotkała, baba chce jeść Ty to masz w dupie, jakby mi koles powiedział ze wyglądam normalnie to bym pomyślała ze mu się nie podobam ( zrozum ze laski chcą słyszeć ze są piękne nawet jeśli to nieprawda ) 

Słaby z Ciebie czaruś 

Pasek wagi

Montella26 napisał(a):

W poprzednim związku płaciłem 50 razy w knajpie za była ex. Ona nigdy nie zapłaciła. Za wakacje tez płaciłem. Mam dość bycia sponsorem 

A kto powiedział, że musialbys zapłacić?..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.