Temat: Wyjazdy partnera a ataki szalu

Mam problem z moimi atakami szału, juz zapisalam sie do psychologa ale wizyte mam dopiero za 2 tyg wiec moze Wy mialyscie podobne doswiadczenia i mi pomozecie. Sytuacja z ostatniego weekndu, chlopak wyjezdza na domek z kolegami. Mialam tez jechac ale stwierdzilam ze porobie rzeczy do pracy itp. Wszystko bylo dobrze, az wyjechal i w piatek i poczulam ze wlasciwie moglam jechac i wpadlam w jakis mega dolek smutku nagle. Caly weekend kazalam mu po mnie przyjechac, chociaz to bylo bez sesnu, jechal pociagiem w jedna stron 4h, a przeciez ja moglam jechac autem. Jednak wciaz wolalam jego obwiniac ze on pojecha i ze mnie nie namowil abym jechala niz sama ruszyc dupe. Pozniej zaczynam mu wszystko inne wyrzucać w smsach, a kazda rzecz, wymyslam sobie i sie nakrecam. Jak wchodze w taki amok, dopiero jak wczoraj mi powiedzial ze on tak dluzej nie moze, ze go drecze i jezeli sie nie zmienie to powinnismi zerwac. Zaczynam trzezwo mysle i stwierdzam ze ma racje.Nie mam pojecia jak sobie radzic z takim napadem amoku i robieniem czegos co na co dzien nie robie wcale. Dzieje sie tak, jezeli cos nie idzie po mojej mysli i zaczynam takie chore akcje. 

Macie pomysly co robic, aby nie obwiniac go o wszystko? 

Lusiaaaaa napisał(a):

ja nie lubie jak moj maz idzie gdzies beze mnie... chodzi glownie o to ze jego znajomi z pracy sa powiedzmy demoralizujacy. Kiedys wyjechal na weekend na szkolenie z pracy to bardzo sie martwilam, ze go namowia go glupich rzeczy jak to faceci bez kobiet - pies spuszczony ze smyczy itp. W kazdym razie trzeba nad tym pracowac bo to doprowadzi do tego, ze bedziesz sama bo nikt nie bedzie mogl tego wytrzymac
to kup smycz .. 

Pasek wagi

Electra19 napisał(a):

Nie wiem dla mnie już dziwnie brzmi wyjazd z kolegami na domki - akceptowalas ten pomysł? Czy on się uparł ze gdzieś jedzie zaproponował z grzeczności żebyś też pojechała chociaż wcale nie chciał a jak powiedziałaś że nie dasz rady to się ucieszył i pognał jakbyś nie istniała? Mi to wygląda na to że on się uparł Ty tego nie chciałaś i podjęłaś decyzję że nie pojedziesz właśnie dlatego że byłoby dziwnie że byłabyś tam jedyna dziewczyna też bym raczej nie chciała jechać. Później było Ci przykro raczej z wiadomych względów - chyba żadna kobieta nie siedziałaby w domu szczęśliwa gdyby jej facet pojechał na jakieś domki z banda innych kolesi. Stwierdziłaś że jednak pojedziesz bo pewnie czułaś się samotna i zaczęłaś żałować - dla mnie to było ciągle bycie się z myślami a Twój pewnie pojechał jakby nigdy nic. Wybuchła w końcu bo nie wiedziałaś co o tym wszystkim myśleć a on na to że jak tak dalej będzie to musicie zerwać (chyba najgorsze co może facet powiedzieć w takiej sytuacji) bo zamiast pomoc jakoś to jeszcze podważa Twoje bezpieczeństwo czy nie mam racji? On jeździ na domki a Ty chodzisz po psychologach normalne? Jak chcesz pisz prywatnie pogadamy 

Wez przestan mnie rozbawiac w kazdym temacie (smiech)(smiech)

Electra19 napisał(a):

Nie wiem dla mnie już dziwnie brzmi wyjazd z kolegami na domki - akceptowalas ten pomysł? Czy on się uparł ze gdzieś jedzie zaproponował z grzeczności żebyś też pojechała chociaż wcale nie chciał a jak powiedziałaś że nie dasz rady to się ucieszył i pognał jakbyś nie istniała? Mi to wygląda na to że on się uparł Ty tego nie chciałaś i podjęłaś decyzję że nie pojedziesz właśnie dlatego że byłoby dziwnie że byłabyś tam jedyna dziewczyna też bym raczej nie chciała jechać. Później było Ci przykro raczej z wiadomych względów - chyba żadna kobieta nie siedziałaby w domu szczęśliwa gdyby jej facet pojechał na jakieś domki z banda innych kolesi. Stwierdziłaś że jednak pojedziesz bo pewnie czułaś się samotna i zaczęłaś żałować - dla mnie to było ciągle bycie się z myślami a Twój pewnie pojechał jakby nigdy nic. Wybuchła w końcu bo nie wiedziałaś co o tym wszystkim myśleć a on na to że jak tak dalej będzie to musicie zerwać (chyba najgorsze co może facet powiedzieć w takiej sytuacji) bo zamiast pomoc jakoś to jeszcze podważa Twoje bezpieczeństwo czy nie mam racji? On jeździ na domki a Ty chodzisz po psychologach normalne? Jak chcesz pisz prywatnie pogadamy 

Psychoanaliza osoby, ktora nie pozwala facetowi rozmawiac z kobietami w pracy :D i dodatkowo się wcieka na faceta bo jej ufa zamiast szalec z zazdrosci. Chcesz dziewczynie zrobic krzywdę cisnąć głupotę w jej głowę?

Oj ksiezniczko, niedobry ten twoj ksiaze, nie namawial ciebie i pojechal bez ciebie... przeciez mogl sie domyslic sie, ze tobie bedzie jednak przykro, nawet gdy sama o tym jeszcze nie wiedzialas :( Ojoj, ksiezniczko...

Lusiaaaaa napisał(a):

ja nie lubie jak moj maz idzie gdzies beze mnie... chodzi glownie o to ze jego znajomi z pracy sa powiedzmy demoralizujacy. Kiedys wyjechal na weekend na szkolenie z pracy to bardzo sie martwilam, ze go namowia go glupich rzeczy jak to faceci bez kobiet - pies spuszczony ze smyczy itp. W kazdym razie trzeba nad tym pracowac bo to doprowadzi do tego, ze bedziesz sama bo nikt nie bedzie mogl tego wytrzymac

"jak to faceci bez kobiet - pies spuszczony ze smyczy" - to jakis zart? Wtf????

Osoby borderline mają takie chore jazdy. Jeśli często tak Tobie odwala, to mam nadzieję, że Twój chłopak ma na tyle dużo instynktu samozachowawczego żeby Cię pohamować. A jak się nie da, to że on będzie ratować się ucieczką, jeśli nie nauczysz się nad sobą panować. Straszne jest męczyć kogoś swoimi chorymi jazdami, zatruwać komuś życie, zamiast się powstrzymać, "bo ja tak mam, bo miałam takie dzieciństwo". Fajnie że idziesz do psychologa, ale pierwsza/jedna wizyta zazwyczaj nie pomaga, potrzeba czasu, więc weź trochę na wstrzymanie z tymi atakami szału i daj chłopakowi żyć. 

No to ja też tak miałam, coś działo się nie po mojej myśli i byłam wściekła. Jeśli w porę w czasie takiego zachowania zdasz sobie sprawę co robisz to możesz to świadomie powstrzymać, uspokoić się. I jak będziesz tak robiła za każdym razem, to takie uspokajanie się wejdzie Ci w nawyk. Zastanawiaj się nad swoim zachowaniem, bądź świadoma. 

mlodapanna2020 napisał(a):

Lusiaaaaa napisał(a):

ja nie lubie jak moj maz idzie gdzies beze mnie... chodzi glownie o to ze jego znajomi z pracy sa powiedzmy demoralizujacy. Kiedys wyjechal na weekend na szkolenie z pracy to bardzo sie martwilam, ze go namowia go glupich rzeczy jak to faceci bez kobiet - pies spuszczony ze smyczy itp. W kazdym razie trzeba nad tym pracowac bo to doprowadzi do tego, ze bedziesz sama bo nikt nie bedzie mogl tego wytrzymac
"jak to faceci bez kobiet - pies spuszczony ze smyczy" - to jakis zart? Wtf????

No dokładnie... Jak ktoś tak partnera traktuje to zasługuje na kopa w d... ;)

A do autorki- jeśli jesteś faktycznie świadoma problemu to już pierwszy krok do przodu ale koniecznie znajdź psychoterapeute (nie psychologa) i zacznij pracę nad sobą. To że się przyznasz i stwierdzisz że musisz się zmienić nie sprawia że partner da radę znieść twoje jazdy.

będzie banalnie , zajmij sie soba, idz z kolezanka na kawe, cokolwiek, chyba, ze sie boisz, ze cie tam zdradzi?

Niestety zachowywałam się bardzo podobnie do wcześniejszego partnera aż w końcu nas związek się skończył 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.