- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 sierpnia 2019, 08:58
Ma ktoś taki problem? Jak sobie z tym poradzić?
Ogólnie zaczęłam się z spotykać z moim obecnym około pół roku po jego rozstaniu z byłą żoną (rozstaniu, nie rozwodzie). Ja byłam chwilę po zakończeniu 5 letniego związku.
Na początku wszystko było super, rewelacyjnie dogadywałam się z jego rodziną.
Już po rozwodzie (ponad rok później) jego była zaczęła jeździć po jego rodzinie (chciała przekonać innych, aby wpłynęli na mojego męża, aby pozwolił ich dziecku wyjechać do Anglii) i zaczęła rozpowiadać kłamstwa, że rozstali się przeze mnie, bo ją zdradzał. Oczywiście wszyscy uwierzyli jej, bo z moim mężem znamy się prawie 13 lat i o jego rozstaniu z ex dowiedzieli się dopiero po tym jak zaczął umawiać się ze mną (niestety jest to typ człowieka, który każdy ciężki moment w życiu trzyma dla siebie i mocno się zamyka). Od tamtej pory ja jestem tą złą, jego mama zmarła w przekonaniu, że jestem zdzirą, jego babcia mnie nienawidzi (ogólnie uważa go za beznadziejnego ojca więc przez to z sobą nie rozmawiają). Jedyna osobą, która mu wierzy jest jego brat i rodzeństwo.
Jak braliśmy ślub większość ludzi z jego rodziny odmówiła przybycia, podając jakieś wymówki, ale teraz podejrzewam, że prawda leżała gdzie indziej.
ogólnie sytuacja jest dość przykra, większe spotkania rodzinne są dość sztywne, a przebywanie w jednym pomieszczeniu z jego babcią (która kiedyś mnie uwielbiała) jest nie do wytrzymania.
Może kiedyś bym to olała i bym twierdziła, że nie potrzebuję kontaktu z jego rodziną, ale za moment urodzi nam się dziecko i tym bardziej ta sytuacja jest dla mnie przykra.
27 sierpnia 2019, 00:05
Akurat szczerze to dzieciak wydaje mi się inteligentniejszy od całej rodziny, bo mimo 8lat nie ma żadnych dysfunkcji, nie jest negatywnie nastawiony i darzy i mnie i partnera matki ogromną sympatią.
A niestety mieszka w Anglii, ale na warunkach ojca. Rozwiązanie było ustalane z pomocą adwokatów polskich jak i angielskich oraz przedstawiciela cafcassu.