18 kwietnia 2011, 12:32
Brat zachorował na schizofrenię, raz był u lekarza, leków nie chce brać, ani dalej sie leczyć. Nie umiem mu pomóc. Chciałam wezwać karetkę- ale mi powiedział, że jak przyjadą powie że jest zdrowy. Nie wiem czy jedynym wyjściem jest czekanie na to aż się coś stanie, by ktoś mógł nam pomóc?
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
18 kwietnia 2011, 12:43
Na jaka schizofrenie ? Sa rozne odmiany. Jakie zachowania brata Was zaniepokoily? Co sklonilo do wizyty u lekarza? Ile brat ma lat?
18 kwietnia 2011, 12:53
Brat ma 34 lata, twierdzi, ze chcą go porwać i wywieść za granicę,siedzi w pokoju okna są zasłonięte zasłonami - bo "oni" go podgladają....... chciał popełnić samobójstwo m-c temu a- konkretnej diagnozy brak, był tylko raz u psychiatry.
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto:
- Liczba postów: 616
18 kwietnia 2011, 13:20
Bądźcie przy nim, wspierajcie. Twój brat w tym momencie wie, że coś się z nim dzieje. Nie dopuszcza do siebie tej myśli, jest przekonany, iż upora się z tym sam. Bardzo mi to przykro mówić, lecz bez leków nie ma szans. Urojenia prześladowcze jakie opisujesz, są spowodowane zaburzoną pracą receptorów dopaminowych. Nie mnie tu oceniać , ale po czym opisałaś - schizofrenia paranoidalna, lub inne zaburzenie psychotyczne bardzo podobne, charakteryzujące się urojeniami. Chory w tym momencie po części traci kontrolę nad wszystkim, tak zwany rak umysłu go wyniszcza , nie radzi sobie stąd próba samobójcza / bądź stąd, iz ktoś mu nakazał to zrobić, ktoś czytaj głosy w jego głowie. Jeśli w porę podejmie się leczenia , a tylko farmakologiczne leczenie / hospitalizacja jest Mu w stanie pomóc - ma szansę na normalne życie , ale musi Sam zrozumieć , że leki to jego jedyna broń w tej wojnie. Trzymaj się dzielnie i wspieraj Brata, pokaż mu że jesteś przy Nim i go kochasz - to jedyne co możesz zrobić.
- Dołączył: 2006-08-24
- Miasto: Niebyt
- Liczba postów: 681
24 kwietnia 2011, 14:06
u mnie mama choruje i niestety od wielu lat,nie leczy się a choroba ostępuje. To jest naprawdę ciężko, bo jak się dorasta w takiej rodzinie, to samemu jest się w pewnym stopniu zaburzonym, przynajmniej ja mam też problemy przez to...
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
24 kwietnia 2011, 22:45
A mnie jedno dziwi, jakim cudem po jednej wizycie u lekarza stwierdzono schizofrenię? Moj były chłopak cierpiał na chorobę umysłu, lekarze stwierdzili u niego zaburzenia psychotypowe (nie jestem ekspertem, nie wiem czym się różni jedno od drugiego), czasem było z nim bardzo źle(urojenia, myśli samobójcze, samookaleczanie i inne destrukcyjne zachowania wymieszane ze stanami calkowitej euforii), niemniej jednak sam proces diagnostyczny trwał miesiące, chłopak był też hospitalizowany. Miał okresy kiedy bronił się jak mógł przed leczeniem i takie kiedy był zupełnie świadom swojego problemu i rozpaczliwie szukał pomocy. Obecnie się leczy, ale zyje zupełnie normalnie i sam o sobie mówi "jestem już zdrowy". Możliwe, że to nie jest ta ciężka choroba i da się przezwyciężyć problem.
Myślę, że powinnaś wykorzystać każdą możliwość aby mu pomóc, nawet jeśli on w tej chwili tego nie chce, a raczej się tego boi.
Trzymam kciuki.