- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lipca 2019, 13:47
Drogie Panie. Mam pewien problem, którego za cholerę nie mogę ugryźć. W lutym tego roku poznałam faceta. Pisaliśmy ze sobą kilka tygodni, aż w końcu postanowiliśmy się spotkać. Jakoś na początku marca. Pierwsza randka, ot zwykłe spotkanie. Generalnie bez fajerwerek. Postanowiliśmy jednak dać sobie szanse. Częste telefony, SMS - zaczęło robić się naprawdę ciekawie. Dodam, ze facet jest z innej miejscowości. Mimo tego dosyć regularnie się spotykaliśmy. Za każdym razem przyjeżdżał on (w jego mieście byłam w zasadzie tylko raz). Zaczęły się wspólne wyjazdy na weekend, on zostawał u mnie na noc, potrafił mimo odległości przyjechać tylko na godzinkę żebyśmy mogli się zobaczyć. Nurtowała mnie jednak sprawa jego nazwiska, (tak wiem, ciężko zapytać), przetrzepałam cały internet i okazało się, że jegomość ma zupełnie inne imię. Nie pytajcie jak, zajęło mi to mnóstwo czasu. Dodam, że poznaliśmy się na Tinderze. W łożku wylądowaliśmy po 4 miesiącach znajomosci. Nie mam zielonego pojęcia w co on pogrywa. Tłumaczyłam sobie, że może chciał być anonimowy na portalu (nie miał nawet zdjęcia), a teraz boi się przyznać. Dodam, że to on cały czas zabiegał o kontakt ze mną... nie mam pojęcia co zrobić...
EDIT 1
Dobra dziewczyny, dla ciekawskich. Od 2 dni było dosyć dosyć ciezko i chyba czuł się troszkę odtrącony i w końcu mu wszystko wyrzuciłam. Niestety w wiadomościach, bo dzieli nas pewna odległość. Napisałam, ze chyba mamy wspólnego znajomego, to zaczął się dopytywać „jakiego” (oczywiście, nie mamy), napisałam, ze nie mam zamiaru uczestniczyć w jego podwójnym życiu i ze mnie cały czas oszukiwał i.... nie odpisał :) wiec nie wiem co myśleć. Jakby mu zalezalo to chociażby przeprosił (tak mi sie wydaje), ale może faktycznie ma kogoś i teraz główkuje czy ta osoba już wie, a ja byłam tą na boku...
EDIT 2
Dla ciekawskich ciąg dalszy. Nie odpisał mi wczoraj, ale chyba bardzo przeżywał, był w szoku, nie wiem. Cały czas zaglądał na whatsapp, nawet w godzinach w których powinien juz dawno spać. Nie dawało mi to spokoju rano i napisałam do niego pierwsza (wiem, ze nie powinnam, ale naprawdę wole wiedzieć na czym stoję). Zastanawiałam sie jak mnie potraktuje, czy zacznie atakować, czy w ogole mi odpisze. Napisałam, że chyba nie ma za duzo do powiedzenia na ten temat. O dziwo odpisał, że ma bardzo dużo. I ze wolałby sie spotkać i normalnie porozmawiać bo za duzo sie miedzy nami podziało. Umowilismy sie wstępnie na jutro popołudniu, chciał jak najszybciej bo napisał, ze nie daje mu to spokoju... moj wątek chyba wywołał spore poruszenie na forum i nic dziwnego. To chhba dosyć niecodzienna sytuacja (albo to ja miałam takie szczęście, ze nie trafiałam na takich delikwentów). Napisze Wam jak to sie potoczy... sama jestem bardzo ciekawa. Najgorsze jest to, ze wiedziałam od dłuższego czasu ale chyba dopiero wczoraj to do mnie dotarło, i chyba tez troszkę Wy mnie zmotywowalyscie.... mimo tego cały czas mo zależy na tym gnojku, sama nie wiem czemu...
Edytowany przez mysteriouscherry 20 lipca 2019, 11:19
20 lipca 2019, 09:51
Wczoraj napisałaś że nie jest niewinny, skąd taka pewność skoro nawet nie odpisał?
20 lipca 2019, 10:04
Hmmm nie koniecznie kogoś ma. W życiu bywają różne sytuacje. Osobiście nie używam swojego prawdziwego imienia, mówię, że nie mam konta na fejsie chociaż mam (takie małe incognito). Może był kiedyś stalkowany, może ciągną się za nim jakieś stare sprawy, o których nie chciał mówić. Spotkajcie się, pogadajcie.
Edytowany przez Krummel 20 lipca 2019, 10:05
20 lipca 2019, 11:18
Ale odpisał dopiero rano, a Ty miałaś pewność już wczoraj, przynajmniej tak zabrzmiał ten wpis. Oj coś mi się ta historia kupy nie trzyma ;)
20 lipca 2019, 11:22
Cały czas miałam nadzieje, ze to może jakis zart. Może nie do końca składnie to wszystko brzmi, bo nie bede streszczać całych 6 miesięcy. Tak odpisał rano, po mojej wiadomosci. Jak juz wspominałam, strasznie mnie to dręczy. Jego jak widac tez. Zobaczymy jak wypadnie rozmowa na żywo. Jestem ciekawa co powie.
21 lipca 2019, 22:04
Spotkaliśmy sie dzisiaj i powiedział, ze od dawna chciał sie przyznać. Bardzo go to męczyło. Nie wiedział jak sie zabrać do tego, bo wiedział ze jak sie przyzna to będzie koniec. Bardzo mnie przepraszał i powiedział, ze niczego nie oczekuje, ze wie ze potrzebuje czasu, czy to będzie tydzien czy miesiąc. Powiedział, ze wie ze mam mętlik w głowie. Ogólnie musiałam go troche pociągnąć za język bo od początku chciał wiedzieć skąd wiem, od kogo itp. Było dużo takich „cichych momentow” kiedy powiedziałam żeb słucham co ma mi do powiedzenia. Powiedział, ze nie wie jak zacząć, wiec poprosiłam go o dowod osobisty.
21 lipca 2019, 22:08
ogólnie powiedział, ze chciał być anonimowy, powiedział z jakich przyczyn, jednak zachowam dla siebie. Nie jest żonaty, nie ma dzieci. Mówił ze im bardziej w to brnął tym bardziej mu zaczęło zależeć na mnie. Nie wiedział jak sie zabrać za to, wiec w pewnym momencie zaczął liczyć na to, ze wlasnie tak przez przypadek wyjdzie. Jego dokumenty, portfel zawsze leżały na wierzchu, liczył żeb może zerknę - niestety nie należę do takich osób które grzebią w cudzych rzeczach, wiec nawet mi to przez myśl nie przeszło. Ogólnie było bardzo spokojnie, i z mojej i z jego strony. I teraz pytanie do Waśń dziewczyny - Co ja mam z tym fantem zrobic?
21 lipca 2019, 22:11
nie ukrywam, ze mi również na nim bardzo zależy. Jednak ciezko mi przychodzi myśl co dalej? Jakby nie patrzeć wyjdę na kretynke - rodzice, znajomi -
Wszyscy wiedzieli, ze spotykam sie z M. a tu nagle ktoś inny? Jak sobie pomysle, jak mam to wszystko wytłumaczyć, to az mnie ściska.... nie wiem co zrobic. Ciezko mi nawet przechodzi przez gardło jego „nowe” imię.... musze sie z tym przespać bo naprawdę mam ogromny mętlik w głowie...