- Dołączył: 2008-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 24
16 kwietnia 2011, 20:27
Mam narzeczonego, ale ostatnie czasy ciągle się kłócimy. On przychodząc z pracy włacza komp i może tak siedzieć do wieczora, mama mu wszystko zrobi wypierze i nagotuje. u mnie sytuacja jest inna moi rodzice mają gospodarstwo i ja wracając z pracy musze co nie co pomóc bo wiem że jest to moim obowiązkiem. Wkurza mnie to jak rodzice mi ciągle mówią "MUSISZ zrobic to... MUSISZ zrobić tamto...". Słowo musisz jest u nich jak Amen w pacierzu! Mój facet się o to wkurza że jestem ich parobkiem niewolnicą, że mało go odwiedzam (a staram się to robić średnio 2 razy w tygodniu, on też mnie odwiedza tyle samo). Co mam robić bo już naprawde nie wiem każdy robi mi pranie mózgu! Kto ma racje?
16 kwietnia 2011, 20:30
Łoo matko, a ja myślałam że tylko ja tak mam.
I tez nie wiem co z tym robić. Bez przerwy są o to awantury i czuję się jak pomiędzy młotem (rodzicami) a kowadłem (chłopak).
16 kwietnia 2011, 20:36
ty bedziesz zaradna i sobie w zyciu poradzisz a on przy najblizszej porazce sie zalamie bo mamusi nie bedzie ja syna tez wychowuje tak jak ciebie rodzice to dla jego dobra robie , wiadomo nie do przesady zeby byl niewolnikiem ale cos musi umiec a nie jak niektorzy nie umia nawet jajka ugotowac
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
16 kwietnia 2011, 20:40
Mam podobnie, z tym, że wieczory mam wolne i tyle co się spotykamy. Staram się zachować umiar, nie zaniedbywać domu i rodziców, ale od kilku lat powoli i stopniowo im uświadamiam, że potrzebuję czasu dla siebie. Kradnę tak od lat po kilkanaście minut z obowiązków i coż niestety musze wysłuchiwać, że jestem leń, bo mama w moim wieku to...
Zastanów się z kim wolisz spędzać życie - z rodzicami czy narzeczonym ;)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
16 kwietnia 2011, 20:44
bzianka
Ciągła praca w gospodarstwie i w najpiękniejszych latach pochylanie się przy robocie to nie to samo, co nauczenie dziecka (teraz juz nie) samodzielności. Niektórzy bez urabiania się od rana do nocy UMIEJĄ ugotować sobie jajko.
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15634
16 kwietnia 2011, 21:28
Co innego uczyć samodzielności, a co innego mówić dorosłej córce, że "musi" coś zrobić ...
Facet jak tak się przejmuje, że jesteś parobkiem, niech przyjedzie, pomoże Ci i spędzicie wówczas więcej czasu ;)
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: West Vlanderen
- Liczba postów: 3352
17 kwietnia 2011, 10:39
Ja nie nawidzę słowa MUSISZ! Jak ktos poprosi o coś chętnie pomogę ale jak słuszę MUSISZ to odrazu sie odechciewa. Bardzo nie lubie gdy rodzice zmuszją swoje dzieci do czegoś. Jasne mogą pomagać ale bez przesady. I chodzi mi tu o dzieciaki 10-15 lat gdzie wszystkie dzieci na dworze siedza a ta jedna bidulka musi sprztac cale mieszkanie.
18 kwietnia 2011, 22:10
sorry ale ty uciekaj od takiego faceta co sobie nawet majtek nie umie uprac albo kanapki zrobic!!! wszystko mama zrobi???
dziewczyno jak z nim zostaniesz to do[piero bedziesz miała piekło!!
wiem bo sama sobie takiego wziełam
- Dołączył: 2009-09-27
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 237
19 kwietnia 2011, 17:11
To raczej chłopak ma problem, a nie Ty. Nic nie robi, tylko wszystko za niego mamusia robi - po ślubie Ty się staniesz taką jego mamusią właśnie. Gdyby tak bardzo przeszkadzało mu, że masz tyle obowiązków to by Cię w nich wyręczał zamiast siedzieć przy komputerze - i zbliżylibyście się do siebie i poznali od innej strony, bo jak na razie to wychodzi na to że będzie prała jego majteczki i zapierniczała z kanapeczkami pod komputer :]
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
20 kwietnia 2011, 17:43
> To raczej chłopak ma problem, a nie Ty. Nic nie
> robi, tylko wszystko za niego mamusia robi - po
> ślubie Ty się staniesz taką jego mamusią właśnie.
> Gdyby tak bardzo przeszkadzało mu, że masz tyle
> obowiązków to by Cię w nich wyręczał zamiast
> siedzieć przy komputerze - i zbliżylibyście się do
> siebie i poznali od innej strony, bo jak na razie
> to wychodzi na to że będzie prała jego majteczki i
> zapierniczała z kanapeczkami pod komputer :]
zgadzam się co do chłopaka
co do rodziców, to pogadaj z nimi o tym, że oczywiście będziesz im pomagać, ale że chciałabyś być też doceniana - Ty i Twoja pomoc. Mieszkasz z nimi. Nie napisałaś o tym, ale zakładam że Cię utrzymują, więc to nic dziwnego że chcą abyś im pomagała. Ale niech to będzie Twoja pomoc nie przymus.