Temat: Temat do usunięcia

Dziękuje za wszystkie porady

Na to czeka pół roku- separacja. mieszka osobno. błagałam, prosiłam, tłumaczyłam. Nawet na żywo nie chce ze mną pogadać, i twierdzi, że nie można się tak szybko zakochać, jakieś tam zauroczenie było dla niego. Chyba przegrałam i za dużo sobie wymyśliłam jak on nawet rozmawiać ze mną nie chce

Misialska92 napisał(a):

Na to czeka pół roku- separacja. mieszka osobno. błagałam, prosiłam, tłumaczyłam. Nawet na żywo nie chce ze mną pogadać, i twierdzi, że nie można się tak szybko zakochać, jakieś tam zauroczenie było dla niego. Chyba przegrałam i za dużo sobie wymyśliłam jak on nawet rozmawiać ze mną nie chce

Zdecydowanie.

Pasek wagi

Misialska92 napisał(a):

Zarzuca mi to, że go zabolało, że mówię (nawet ogólnikowo) o naszych relacjach temu byłemu koledze.

To nie jest powód do zerwania relacji, o ile na początku nie ustala się, że to związek konspiracyjny. Skoro ma ochotę być z Tobą to nie powinien tego związku ukrywać. Nie musicie ogłaszać wszem i wobec swoich spotkań, ale całkowita konspira tez nie jest na miejscu. Niby dlaczego masz się kryć? Wstydzi się Ciebie? Co go zabolało? Niech dokładnie określi, bo w normalnych związkach ludzie się nie ukrywają przed światem.

Ale to nie miał być normalny związek- i to jest najgorsze. Mieliśmy się ukrywać aż do rozwodu, ale z pozwoleniem na rozmowe o tym z przyjacielem.

Nie no, jestem typową kobietą i jak ktoś mi mówi takie rzeczy jakie mówi i udowadnia to się na to łapię. Zdecydowanie nie zrobię tego więcej :)

TO dziecko ma już matkę, a ty jesteś żenująca.

Nie powinnaś dyskutować o waszych prywatnych sprawach z gościem, z którym wczesniej Cię coś łączyło. Myślę że to o to mogło chodzić - to nie była koleżanka, ani nawet zwykły przyjaciel, tylko facet, z którym wcześniej mieliście się ku sobie. Też bym była zła. Natomiast uważam, że jest powód do poważniejszej rozmowy, a nie od razu do zrywania kontaktu.

Jeśli facet nie chce nawet z Tobą porozmawiać, tylko od razu się od Ciebie odcina to daj sobie spokój.

Pasek wagi

rzeczywiście zachowujesz sie jak dziecko.. po 1) błąd, że romansujesz z podwładnym, po 2) błąd, że romansujesz z żonatym po 3) błąd, że opowiadasz o tym swojemu byłemu.. zachowujesz się baaardzo niedojrzale

Misialska92 napisał(a):

Musi poczekać pół roku, żeby móc złożyć papiery rozwodowe. Nie wróci już do żony raczej, nie zostawił jej dla kaprysu, większość czasu w miarę możliwości spędza z dzieckiem bo nie chce żeby ono ucierpiało. Plotek nie będzie, nie możemy sobie oboje pozwolić na takie pierdoły.Ale uważam też, że nie powinien mnie karać za moje błędy przeszłości i to, że ktoś kiedyś przed nim był. Rozumie, że mógł się wkurzyć, ale jak dla mnie to za mocna reakcja i mi przykro, że jak ja się otworzyłam i nakręciłam to on uciekł. A cały czas szukaliśmy w między czasie rozwiązań, żeby móc być razem i żadne nie ucierpiało. Mam nauczkę dużą, chciałam być szczera. I teraz nie wiem co robić, czekać aż wybaczy czy olać. A relacje z tamtym skończyłam, definitywnie! i on o tym wie
Facet mial zone , dziecko i tobie robi awanture, ze z kims bylas. Szybko sie zdradzil co za ziolko z niego. Jemu wolno wszystko a partnerce nic. Zle to wrozy na jakis normalny zwiazek. Lepiej daj sobie z nim spokoj. Dobrze na tym wyjdziesz

Pasek wagi

nuta napisał(a):

nainenz napisał(a):

zrobiłaś złe, ze paplalas na prawo i lewo o jego problemach. Daj spokój, niech sobie znajdzie porządna dziewczynę.
niech on sie najpierw rozwiedzie. czesto facet kit wciska jaki to on pokrzywdzony misiu, ze zona jest niedobra i "sie rozwodzi". Tylko zona o tym nie wie. W sadzie trzeba zaswiadczyc, ze tzw. pozycie malenskie  ustalo pol roku wczesniej. Tego sad nie moze sprawdzic  oficjalnie. Razem mozna mieszkac jak wspollokatorzy.Moi rodzice rozwiedli sie na 2 rozprawach w ciagu pol roku. W sumie nie pamietam, ale wydaje minsie, ze to szybko poszlo, nie bylo dlugiego oczekiwania na 2ga rozprawe. Ojciec do rozwodu mial staly adres w domu rodzinnym.Moj obecny partner rowniez sie rozwiodl w ciagu pol roku. Pozew zlozyl od razu po wykryciu zdrady i wyniosl sie krotko przed 1sza rozprawa.Faktycznie, sad nie moze dac rozwodu na 1szej rozprawie. 2ga rozprawa jest wyznaczana ok  pol roku po pierwszej. Jezeli para sie nie kloci co do podzialu majatku i opieka nad dziecmi, to sprawa mozr sie ciagnac latami. A jak w miare sie dogadaja, to druga rozprawa jest tylko formalnoscia.

Oczywiście że sąd może wydać rozwód na pierwszej rozprawie. Ja tak dostałam. Tylko my kulturalnie przyszliśmy do sądu z podzielonym majątkiem, ustalonymi kwestiami związanymi z opieką nad dzieckiem i nie chcieliśmy orzeczenia o winie. Dziecko miało 6 lat, uzgodniliśmy że będzie mieszkać ze mną, że wizyty będziemy ustalać zgodnie bez grafiku sądowego na bieżąco, że jego prawa mają być ograniczone do miminum (tylko decyzje w sprawie edukacji i leczenia) żebym nie musiała z każdą pierdołą latać do niego po zgodę. Mieliśmy również uzgodnienia co do wysokości alimentów. Sąd nas wysłuchał, potwierdzilismy ustalenia z pozwu zgodnymi oświadczeniami woli, i pół godziny później sąd rozwiązał nasze małżeństwo przez rozwód, dokładnie na takich warunkach jak chcieliśmy. Można. Sąd we Wrocławiu.

moze stwierdzil, ze jestes taka sama jak inne (w tym zona), tez bym nie ufala takiej osobie, my tez sie ukrywalismy w pracy, zeby nie bylo plotek, nie wyobrazam sobie, zeby moj maz, wtedy chlopak gadal o tym z ktoryms kolega :0 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.