- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 kwietnia 2019, 19:22
Jestem dość młodą osobą mam 21 lat były partner 22. Wcześniej byłam ze starszym facetem 5 lat i niestety nie wyszło nam - dużo obiecywał a nic nie robił, myślę że to po prostu nie była miłość. Z obecnym partnerem poznaliśmy się... Przez przypadek, zaczęło się źle, bo od seksu ale rozmawialiśmy dużo, z czasem się do siebie zbliżyliśmy no i zapytał mnie czy chcę być jego dziewczyną. Wszystko było ok do czasu... Ja jestem z Polski on z innego kraju, więc ja wpadłam na pomysł - będzie mi łatwiej jeśli zamieszkamy razem no i początkowo się zgodził... Ja więc pojechałam do Polski zrobić prawo jazdy... Przed mieliśmy rozmowy no i partner coraz bardziej nie był pewny tego, przyznał że się boi, że czuje dużą presję bo ja jestem w innym kraju, nie znam języka jeszcze, dużo na nim musiało by ciążyć. Stwierdziliśmy skoro on nie wie czego chce to... Czy jest sens być razem? Ponieważ on nie ukrywa, że chciałby mieszkać jeszcze w innym kraju... No i po miesiącu... Dałam mu czas, chciałam do niego wrócić, bo tęsknota... A on nie wie czego on chce, gdzie... Wyznał że nie chce być w związku teraz... Że jest młody, że dużo przed nami. On przede mną nie miał poważnego związku... Ale... Mówił o przyszłości razem, były plany... A teraz zdecydował tak, pytałam się go... Mówiłeś, że człowiek musi być gotowy na zmiany... W życiu... Gdy chce być z drugą osobą. On powiedzial: Czy decyzja o tym że chcę być sam nie jest zmianą? Mówi że nie wie co będzie w przyszłości, że nie wie czy będziemy razem, czy będzie z inną dziewczyną czy ze mną. A mi serce pęka, bo pytałam czy jesteś pewny? Bo byłam zraniona... Mówię, myślałam że to chociaż dłużej potrwa on odparl: Ja też, kocham Cię i też mnie to boli ale tak czuję teraz, że chcę być sam. Pytam się jak widzisz przyszłość? Gdzie chcesz mieszkać? Co chcesz robić? Odpowiedział że właśnie o tym ciągle rozmawiamy: Nie wiem... Powiedział że zawsze jestem mile widziana w jego domu, że możemy się odwiedzać ale że nie chce związku na razie. Zapytał się czy miłość musi się opierać na związku? Z jednej strony go rozumiem, jest młody. Miałam przyjaciela z którym chciałam coś więcej również w naszym wieku i także stwierdził że on nie chce związków na razie i... Faktycznie jest sam od prawie roku. Cieszę się, że mi to powiedział a nie że byśmy razem byli i ja bym była zdradzona... Ale z drugiej strony tylko miesiąc i już taka decyzja... Zapytałam się czy jest jakaś inna, bo sugerowano mi to, że to często jest jakaś wymówka - odpowiedział że nie. Powiedział, że ma więcej czasu teraz dla znajomych, dla siebie i że ma spokojny umysł teraz, że po prostu tak czuje że chcę być sam. Co prawda, od początku miał cechy że jest dziecinny ale jak trzeba było to był mężczyzną. Musiałam się komuś wygadać... Bo na nowo muszę się zbierać do kupy. Nadal planuję wyprowadzke za granicę - bo taki miałam zamiar i przed tym jak go poznałam. Tylko serce mi pęka że już nie z nim, że w inne miejsce, że bez ukochanej osoby. ,,Jeśli kochasz - puść wolno. Jeśli wróci - jest Twoje. Jeśli nie - nigdy Twoje nie było." Jakie są wasze sposoby na radzenie sobie z rozstaniem? Ja nie mam apetytu, humoru... Ciężko mi coś zrobić a do pracy trzeba iść... Ani ja ani on - nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. Jak zapytałam się czy boi się że mnie straci odparł że tak... Ale liczy się z tym, że ja też mogę sobie kogoś znaleźć. Że tęskni za mną. I że w jego pokoju jest pusto. Miał przyjechać do mnie na święta ale stwierdził że nie bo poddamy się emocjom i uczuciom. Teraz powiedział że śmiało możemy się odwiedzać a jak zapytałam się... Czy dalej możemy razem spędzać czas, spacerować czy mogę się przytulić? To odpowiedział że tak. Zapytałam sie: A co jeśli poznasz inną? Jest taka możliwość ale nie wiem, wszystko jest możliwe to jest życie ale wątpię, bo nie chcę teraz być w związku. Jest mi ciężko - ciężka sytuacja w domu, chęć wyrwania się stąd, drugi nie udany związek... Że... Chyba na razie nie chcę mieć partnera również... Bo same problemy są tylko z tego, owszem mam wspomnienia ale one bolą...
20 kwietnia 2019, 21:13
Byliśmy 8 miesięcy, jego mama jest dobrą kobietą i on sam szanuję innych, myślę że powodem jest jego mama - wychowała go sama. Mówimy w Języku Angielskim jest Holendrem. A z tym seksem to było różnie... Bo nie rzadko było tak że ja po prostu byłam zmęczona po pracy ale szanował to... Nasz związek stanął pod znakiem zapytania kiedy miał podjąć decyzję o zamieszaniu razem... Z czasem on po prostu bal się... W końcu powiedział że nie jest gotowy... A ja to uszanowalam... Ale nie sądziłam że nie będzie chciał już związku.
20 kwietnia 2019, 21:48
No to tak okiem kilka lat starszej, doswiadczonej kobiety: facet nie chce wyjsc na zlamasa I taka wymowka jest dobra abys: nie zrobila kroku w swoim zyciu I zyla w zawieszeniu w jakims friendzonie z nim czyli co jakis czas chce Cie bzyknac,pogadac, milo spedzic czas ale chce miec opcje na inna dziewczyne z ktora wezmie slub a Ty bidulo bedziesz wtedy plakac. Czyli nie ma tu wgl dobrych intencji w Twoim kierunku pod tymi pieknymi slowami niby szczerymi. Gdyby Cie kochal zaznaczylby, ze innej nie bedzie I nie byloby ogolnie takich rozmow bo zrobilby wszystko aby z Toba byc. Milosci z jego strony w tym nie ma, slowa to slowa, mozna nimi bajerowac I oczarowywac. Moja rada: odpusc go, utnij kontakt I ciesz sie z przebiegu sprawy bo to niedojrzaly gosc. Szukaj dalej milosci.. od tylka strony bardzo rzadko rodza sie zwiazki wiec nie polecam, najpierw poznaj z kim masz do czynienia, ciesz sie zyciem, nie popadaj w dolki I definitywnie zrozum koles Cie nie kocha, malo tego chce Cie wykorzystac, nie daj sobie marnowac nerwow I czasu, nie jest pewny? No to koniec I kropka, a nie jakies zawile telenowele brazylijskie. Trzymaj sie
20 kwietnia 2019, 22:27
Też uważam, że to nie jest miłość z jego strony, zwodzi cię i czaruje, mówi to co chcesz usłyszec, żeby w teorii nie zranić, żeby nie być dupkiem, a praktyce nie chce być z Toba, bo gdyby chciał, to by był. Chce być wolny i jasno to komunikuje. Nie marnuj na niego swojego czasu, szkoda go, na kogoś, kto niestety jest obojętny.
Edytowany przez Magdzior1985 20 kwietnia 2019, 22:27
20 kwietnia 2019, 22:30
Masz ledwo 21lat i już mówisz że potrzebujesz stabilizacji... chłopak w tym wieku dopiero "poznaje świat" ;) ciężko się dziwić że spanikował....odpuść mu, bo raczej ostatnie o czym marzy to stały związek. To ty przechodzisz młodość moim zdaniem w dość dziwacznym trybie- już jako 15-16 latka byłaś "dziewczyną" starszego faceta i to wiele lat, więc raczej w ogóle nie masz za sobą tego naturalnego dla nastolatków okresu poznawania różnych chłopaków, zawiązywania krótkich związków, przyjażni (to tez ma swój pozytywny wpływ na nasz rozwój emocjonalny).
20 kwietnia 2019, 23:01
bez sensu. jakby Ciebie na prawdę kochał to nie chciałby żyć z dala od Ciebie. i to jest właśnie tak proste. natomiast w momencie jak facet zaczyna kombinować to wg mnie zwykle wkręca wały by się ewakuować z jak najmniejszą ilością wyrzutów sumienia.. niby nie chce Cie zranić, więc mówi, że kocha itd. ale tak na prawdę tylko tyłek Ci zawraca, a to jest o wiele gorsze. wg mnie nie kocha Cie.
20 kwietnia 2019, 23:52
Piszesz, że chcesz być z nim w związku. W jakim związku? Na czym ten związek ma polegać? Jaką rolę każde z Was ma odgrywać we wspólnym życiu, co do tego związku wnosić i co zabezpieczać? Co on ma Ci dać, co Ty chcesz dawać jemu? Chcesz zapracować na własne utrzymanie czy raczej ten młody, 22letni chłopak ma zabezpieczyć teraz i zawsze wszystkie Twoje życiowe potrzeby ( mieszkanie, ubranie, wyżywienie)?
Kobietom często się wydaje, że mężczyzna powinien je utrzymywać w zamian za ich pracę w domu i seks, a potem nagle są oburzone, że mąż traktuje je jak służące i domaga się spełniania obowiązków w łóżku.
21 kwietnia 2019, 07:13
Dla mnie to wyglada tak: pobzykal,ale w sumie to mu sie nie bardzo podobalo...i tyle.
21 kwietnia 2019, 08:26
A ja odbieram to w ten sposób, ze podobasz się chłopakowi, chciałby z Tobą być po prostu, jak normalnie rozwijająca się para młodych ludzi. A Ty masz jakieś naciski na stały, śmiertelnie poważny związek. Chłopak będzie się bał z Tobą iść do łóżka, abys to na dziecko nie złapała. On Ci wyraźnie mówi, że nie jest gotowy na to, żeby w tej chwili, w wieku 22 lat się zadeklarować, a Ty kazesz mu chcieć już teraz, już na zawsze, zakladac rodzine, wspolny dom.... ON NIE CHCE ZAKLADAC RODZINY W WIEKU 22 LAT i ta decyzja wykazuje się ogromną dojrzaliscia. A Ty jak histeryczna, zdesperowana panna, która chce sobie zaklepac meza. Takim zachowaniem bedziesz odstraszac kazdego. Żyj i ciesz się młodością. Na zakładanie rodziny masz czas dziewczyno. Nie masz żadnej stabilizacji, co Ty chcesz zapewnić dziecku w tej chwili? Chłopak przynajmniej na świadomość, że nie jest gotowy na poważne życie.