- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 marca 2019, 19:14
Cześć. Moja mama potrafi mi powiedzieć: ale masz brzydką buzię- bo coś mi wyskoczy. Albo: inne dziewczyny o siebie dbają, są ładniejsze od Ciebie. Pewnie chce mnie tym zmotywować, bo podaje też jakieś rozwiązania, ale mnie te teksty bolą tym badziej, że nie chwali mnie nigdy. I tak było od małego, odkąd pamiętam. Ciągle wymaga ode mnie coraz to więcej- musisz zrobić ten kurs, lepiej żebyś zarabiała i była niezależna, musisz ładnie wygladać, być dobra zawodowo itp. Staram się odcinać, olewać, ale jednak to boli. Ciągle też porównuje mnie do innych: Twoja siostra jest taka zaradna, a Ty co? Powinnam wg niej: pracować i być ambitna, wykazywać się, być zadbana, znależć super faceta, super gotować, sprzątać, być ciągle na wysokich obrotach, ale ja tak nie chcę... Mówi mi często też np: Zobacz na sąsiadkę, a Ty....porównuje mnie nawet do osób, które wiem, że "wypadają gorzej" ode mnie- bo ja pracuję dużo- a oni wcale z wygody itp. Mam wrażenie, że nie da jej się zadowolić. Mówiłam jej o tym, ale do niej nic nie dociera. Moja samoocena przez nią spada w dół. Czy Wasze matki też rzucają Wam takimi tekstami? Co mogę zrobić w mojej sytuacji? Mogę oczywiście odpychać myśli, ale raniące słowa i tak siedzą w głowie..
28 marca 2019, 19:56
od takich rodzicow trzeba sie po prostu odseparować, niestety wiem z doswiadczenia. pracujesz, wiec najprawdopodobniej juz sie nie uczysz albo uczysz, ale dzieki pracy moglabys sobie pozwolic na wynajęcie pokoju gdzies. im dalej od rodzicow tym bardziej sie poprawiaja relacje, szczegolnie jesli przez pierwsze kilka miesiecy nawet sie ich nie odwiedza, a potem przez dluzszy czas stosunkowo rzadko, nie czesciej niz 1-2 weekendy w miesiacu. nie obylo sie tez w moim wypadku po prostu bez opowiadania o sobie, dzielenia sie swoimi obawami, jedynie sie odzywalam jak mialam czym sie pochwalic. ja mialam kilka takich sytuacji, ze przyjezdzalam w odwiedziny, w drzwiach juz slyszalam krytykę, obracałam sie na piecie i wychodziłam. najpierw pare razy powiedzialam, ze nie zycze sobie takich tekstów przez osoby, ktore same sobie powinny miec do zarzucenia i nie sa dla mnie zadnym autorytetem, potem stwierdzilam, ze powiedzialam i juz nie musze tego powtarzac, pamiętają, wiec jak niby bylo dobrze, przyjezdzalam do nich, to czesto nawet walizki nie rozpakowywalam i jak tylko zaczynali mnie krytykowac to zamykalam walizke, posprzątałam po sobie i bez slowa wychodziłam. skuteczne w 100%, teraz jestem najlepsza corka ever, ciagle mnie chwala, mamy rewelacyjne relacje, mi to sie juz nawet nie chce za czesto do nich przyjezdzac, mam swoje zycie, a takie ograniczenie tym bardziej pomaga. po znajomych widze, ze wiekszosc tak ma i separacja wszystko uzdrowiła. kto wie, moze to jest wlasnie dorosłości i dojrzałość.
28 marca 2019, 20:00
Powiedz jej w oczy że jest podla i że przez nią masz myśli samobójcze i ucieknijmy z mieszkania. Nie wracaj długo, najlepiej całą noc i nie odbieraj tel. Możesz zostawić list w którym wylejesz z siebie co myślisz. A wróć rano i się nie odzywaj. Rób swoje i milcz.
obojetnie jak ta matka jest glupia to to rozwiazanie jest jeszcze glupsze , sorry. bardzo dziecinne. Masz sliczny nowy awatar:)
28 marca 2019, 20:38
Moja jest podobna, chocbys nieba jej uchylila, pomagala I byla najlepsza to ona zawsze zesra Ci sie na leb I bedzie glupio porownywac, dogadywac,gnebic.. taki typ czlowieka. Najpierw jak bylam jeszcze w szkole mnie to bolalo, probowalam cos tlumaczyc a pozniej rzucalam do niej takim samym gownem jak ona do mnie, pozniej odcielam sie finansowo I stalam sie niezalezna, nastepnie ucielam kontakt do minimum. Pomoglo. Ogolnie trzymaj ja na dystans I w dupie miej jej opinie, jestes dorosla, pepowina Was juz dawo nie laczy, nie daj sie tak gnebic. Jak ktos sie nie liczy z Twoimi uczuciami to szkoda czasu na takich ludzi. Na pocieszenie moglas trafic gorzej. Ja swoja mame mimo wszystko kocham ale kontakt wole miec z nia minimalny bo nasza milosc nie jest proporcjonalna a charaktery zupelnie sie roznia.
Edytowany przez Angelofdeath 28 marca 2019, 20:43
28 marca 2019, 20:44
Miałam tak z moją matką od zawsze, mimo że to ja jestem tym dzieckiem, które niby zawsze odnosi sukcesy, siostrze rzeczy przychodziły z wielkim trudem ale to ona była łagodniej traktowana "bo tak się stara i trzeba to docenić". Nieważne, ile osiągniesz, jesli twoja mama ma problemy ze sobą i czuje potrzebę wylewania ich na tobie, mogłabyś zostać prezydentem całej Ziemi a i tak ci dołoży ;) Wszelkie próby rozmów kończyły się zawsze stwierdzeniem jaka to ja jestem niewdzięczna i ze ona się zawsze tak stara i tyle z tego ma blablabla
Wyprowadziłam się do innego kraju a i tak zajęło mi z 10 lat, żeby przepracować rodzinne traumy. Podziwiam ludzi, którzy naprawdę potrafią nie brać sobie takich rzeczy do serca, bo to przecież nie są słowa jakiejś przypadkowej osoby tylko własnej matki. Trudno nie myśleć "jeśli matka tak mnie traktuje to chyba na to zasługuję". Jak pisałam, mi to zajęło wiele lat ograniczonych kontaktów, wspaniałego związku ze wspaniałym facetem (który mojej mamie oczywiście też nie pasuje) i stworzenia swojej własnej bardziej udanej rodziny. I w końcu zrozumiałam, że jej problemy to jej problemy i że to co mi całe życie o mnie mówiła niekoniecznie jest prawdą (np. zawsze słyszałam jaka jestem leniwa i często nadal tak o sobie myślę, mimo że obiektywnie widzę, że to nieprawda).
I tak słyszę mniej lub bardziej delikatne sugestie, że "ona dzieciom całe życie poświęciła a te niewdzięczne dzieci wyjechały daleko i na starość nawet wnukami się nie może nacieszyć. Pewnie, mam wyrzuty sumienia, ze rodziców na starość zostawiłam, bo z jednej strony uważam, że dzieci powinny się starymi rodzicami zająć. Ale czasem trzeba też zająć się sobą.
Moja rada: wyprowadzić się, spróbować porozmawiać bo a nóż widelec się uda i może zapisać się na terapię bo takie relacje rodzinne potrafią niexle namieszać w głowie.
I dodam jeszcze, że spotkałam powalającą ilość osób, które miały w domu mniej lub bardziej podobną sytuację, więc jeśli jest to jakieś pocieszenie, to na pewno nie jesteś w tym sama.
28 marca 2019, 20:59
obojetnie jak ta matka jest glupia to to rozwiazanie jest jeszcze glupsze , sorry. bardzo dziecinne. Masz sliczny nowy awatar:)Powiedz jej w oczy że jest podla i że przez nią masz myśli samobójcze i ucieknijmy z mieszkania. Nie wracaj długo, najlepiej całą noc i nie odbieraj tel. Możesz zostawić list w którym wylejesz z siebie co myślisz. A wróć rano i się nie odzywaj. Rób swoje i milcz.
To samo pomyślałam czytając powyższą "porade". Byłoby to zachowanie godne zbuntowane 15-latki uwazajacej się za wielce dorosła.
Też polecam odseparowanie się od toksycznej relacji z matką. Dobra byłaby wyprowadzka na swoje. To Twoja matka ma problem skrzywiona wizję Swoich oczekiwań wobec Ciebie. Jesteś najbliżej niej więc wylewa swój jad na Ciebie. Gdybyś nie mieszkała z nią Ty a ktoś inny to pewnie tak samo by traktowała kogoś innego, kto tylko na to by sobie pozwolił.To z nią coś jest nie tak. Musisz Sobie uświadomić, że to co ktoś o Tobie mówi nie określa jaką osobą jesteś naprawdę. Twoje poczucie wartości nie zależy od widzimisię matki. Postaraj być asertywna i na każdy atak stawiaj spokojnie kontre.
28 marca 2019, 21:03
powiedz jej co o tym myslisz i ze ciebie to boli ..moze nie zdaje sobie z tego sprawy jaki bol ci sprawiaja jej slowa
28 marca 2019, 21:08
. Czy Wasze matki też rzucają Wam takimi tekstami?
Nie, bo po pierwsze w pełni mnie akceptuje a nawet jest ślepa na moje wady.
Po drugie, na pewno wie, że jakby spróbowała to zostałaby równo zjechana od góry do dołu ;)
28 marca 2019, 21:18
pewnie by tak bylo, gdybym dalej siedziala z rodzicami. zamiast ciagle tylko marudzic i sie nad soba uzalac, proponuje wziac zycie w swoje rece i w koncu sie usamodzielnic.
28 marca 2019, 21:44
Powiedz jej w oczy że jest podla i że przez nią masz myśli samobójcze i ucieknijmy z mieszkania. Nie wracaj długo, najlepiej całą noc i nie odbieraj tel. Możesz zostawić list w którym wylejesz z siebie co myślisz. A wróć rano i się nie odzywaj. Rób swoje i milcz.
Pomyślałam podobnie - ja bym tylko ograniczyła się do powiedzenia jej, że jak cię będzie tak dołować to się zabijesz. Gwarantuje, że się zastanowi za nim coś głupiego powie powie, zacznie cie zauważać (w dobry sposób) i doceniać