- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 marca 2019, 10:31
Witam, mam nadzieję że ktoś mi doradzi bo chciałabym znać opinie ludzi obcych mi.
Jestem z moim facetem prawie 3 lata, mamy pół roczną córeczkę. Mieszkamy osobno, ja z córką i współlokatorem a on sam ze swoim psem. Jego psina ma 5 lat, to suczka rotweilera. Jest bardzo o niego zazdrosna. Jak zaszłam w ciążę spróbowaliśmy razem zamieszkać ale nie wyszło, on tego psa traktuje lepiej niż swoje dziecko I pozwala na wszystko. Kilka razy mnie ugryzla jak próbowałam ją zaciągnąć z łóżka :( naszego dziecka też nie toleruje i gdy mój partner bawi się z małą muszę psa zamykać w osobnym pokoju żeby nie doszło do tragedii.
Byliśmy już u 2 trenerów psów ale dużo nie mogą zrobić, próbowaliśmy wszystkiego i mówiłam chłopakowi że to on powinien rządzić psem A nie pies nim.
I teraz do sedna bo chodzi o to że rozmawiałam z chłopakiem o tym żebym się wprowadziła do swoich rodziców, oni by mi pomogli finansowo bo w tej chwili od 3 lat mój czynsz pochłania prawie 2/3 mojej wypłaty i do tego mieszkam z obcym facetem w domu A z chłopakiem przez jego godziny pracy widujemy się 2 razy w tygodniu po 5 godzin. Przykro mi że przez jego psa nasza córeczka nie ma ojca, ona nie jest niczemu winna :( on się nie chce na to zgodzić. Mówi że uciekam od problemów i jeśli bym go kochała to bym nigdzie nie chciała wyjeżdżać.
Jeśli ma tak być przez kolejne minimum 5 lat to ja chyba dostanę depresji, chciałabym normalnego związku, rodziny pełnej, ślubu ale z tym wszystkim musimy się wstrzymać puki jego pies jest .
Jestem w rozsypce. Kocham go bardzo
Edytowany przez Movingtonysa 2 marca 2019, 10:35
2 marca 2019, 17:40
historia wyssana z D.... ale z ten troll tendencyjny
A co w przypadku kwestii psa? Aby stworzyć rodzinę, trzeba mieć warunki. Skoro facet ma zazdrosnego psa ktory prawdopodobnie sie nie zmieni i można domniemac, że będzie zagrożeniem dla dziecka - z takim facetem nie tworzy się rodziny. Pies to nie zabawka. Nie oddaje się 5 letniego psa. Jak się ma psa w domu to trzeba przyjąć, ze to członek rodziny, żywe czujace stworzenie i brac go zawsze pod uwage, zwlaszcza jesli chodzi o decyzje zyciowe.
Latam na kilka dni do meza, za granicę, a sa okresy, że mogłabym być u niego/ z nim nawet 3 miesiące. Obecność psa w naszym życiu, który jest ze mna w Polsce niweczy te plany. Mowi sie trudno. Nie podrzuce nikomu na tak długo mojego psa, który będzie z tego powodu cierpiał. Jeździć ze mna nie może.
2 marca 2019, 17:51
a co w tym dziwnego? Ja szukałam faceta który zaakceptuje duzo kotów i gdyby nieakceptował tobym siez nimnrozstała. Zwierzę to nie rzecz
2 marca 2019, 18:28
Moze historia prawdziwa może nie ale już nic mnie nie zdziwi bo pełno jest szaleńców i ich dziwnych zachowań. No niestety zwierzęta potrafią dać w kość wiem to z własnego doświadczenia bo z dobrego serca przygarnęliśmy z chłopakiem latem psa którego znaleźliśmy na plaży. Wydawał się porzucony i szkoda mi było go tam zostawic. Okazało się (pies miał chipa) że dotychczasowy właściciel nie chce się już nim zajmować. Dlatego zostawiliśmy go sobie a na wlasciela psioczylam. Oczywiście nic nie tłumaczy pozbycie się psa ale czasami gdy mi już puszczają nerwy zaczynam rozumieć. Karmel bo tak go nazwaliśmy podobno ma 2 lata i niestety ma chyba chorobę psychiczną i mamy możliwości wyjść z nim na normalny spacer bo gdy zobaczy człowieka a co gorsze innego psa zachowuje się jakby wstąpił w niego diabeł. W domu zachowuje się przyzwoicie ale w stosunku do obcych jest dramat i nawet behawioryści rozkładają ręce. Także rozumiem to co autorka pisze. Jednak to że ojciec dziecka nie rozumie że jego moralnym obowiązkiem jest zapewnić godne warunki swojemu dziecku to nieporozumienie. Wydaje się mega nieodpowiedzialny. Rozumiem przywiązanie do psa bo sama swojego bym nie oddała mimo że jest nieznośny ale powinien znaleźć rozwiązanie
3 marca 2019, 00:58
Jeżeli ta historia jest prawdziwa... pies ma 5 lat, Ty jesteś z facetem od 3. Nie wiedziałaś wcześniej, jak Twój partner go traktuje i jak zachowuje się ten pies? Co miałoby się zmienić po urodzeniu dziecka? Ja również, niezależnie od sytuacji, nigdy nie oddałbym swojego zwierzaka, ale i nie planowałabym przyszłości z facetem, który woli spać w pokoju z psem, niż że mną.