Temat: Czy ten związek ma jeszcze sens?

Witam, mam nadzieję że ktoś mi doradzi bo chciałabym znać opinie ludzi obcych mi. 

Jestem z moim facetem prawie 3 lata, mamy pół roczną córeczkę. Mieszkamy osobno, ja z córką i współlokatorem a on sam ze swoim psem. Jego psina ma 5 lat, to suczka rotweilera. Jest bardzo o niego zazdrosna. Jak zaszłam w ciążę spróbowaliśmy razem zamieszkać ale nie wyszło, on tego psa traktuje lepiej niż swoje dziecko I pozwala na wszystko. Kilka razy mnie ugryzla jak próbowałam ją zaciągnąć z łóżka :(  naszego dziecka też nie toleruje i gdy mój partner bawi się z małą muszę psa zamykać w osobnym pokoju żeby nie doszło do tragedii.

Byliśmy już u 2 trenerów psów ale dużo nie mogą zrobić, próbowaliśmy wszystkiego i mówiłam chłopakowi że to on powinien rządzić psem A nie pies nim. 

I teraz do sedna bo chodzi o to że rozmawiałam z chłopakiem o tym żebym się wprowadziła do swoich rodziców, oni by mi pomogli finansowo bo w tej chwili od 3 lat mój czynsz pochłania prawie 2/3 mojej wypłaty i do tego mieszkam z obcym facetem w domu A z chłopakiem przez jego godziny pracy widujemy się 2 razy w tygodniu po 5 godzin.  Przykro mi że przez jego psa nasza córeczka nie ma ojca, ona nie jest niczemu winna  :( on się nie chce na to zgodzić. Mówi że uciekam od problemów i jeśli bym go kochała to bym nigdzie nie chciała wyjeżdżać.

Jeśli ma tak być przez kolejne minimum 5 lat to ja chyba dostanę depresji, chciałabym normalnego związku, rodziny pełnej, ślubu ale z tym wszystkim musimy się wstrzymać puki jego pies jest .

Jestem w rozsypce. Kocham go bardzo 

Movingtonysa napisał(a):

Zastanawiam się czy faktycznie słusznie bym postapila odchodząc od niego

Przecież Wy nie tworzycie nawet związku czy rodziny... O jakim odchodzeniu mowa?

Pasek wagi

w sumie cieszę się że myślicie że ta historia nie jest prawdziwa. Jeszvze bardziej daje mi to do myślenia jakie to wszystko jest absurdalne. Miło zobaczyć że większość jest po mojej stronie... łatwiej mi teraz podjąć decyzję 

Coś mi się nie chce wierzyć w ta opowieść. Jest masa różnych rozwiązań, psa można trzymać w kennelowce, wypuszczać w kagańcu, chodzić do dobrego behawiorysty... Swojego zwierzęcia nie oddalabym za żadne skarby i szukałabym innych możliwości, ale tu trzeba działać i CHCIEĆ. 

Krummel napisał(a):

Coś mi się nie chce wierzyć w ta opowieść. Jest masa różnych rozwiązań, psa można trzymać w kennelowce, wypuszczać w kagańcu, chodzić do dobrego behawiorysty... Swojego zwierzęcia nie oddalabym za żadne skarby i szukałabym innych możliwości, ale tu trzeba działać i CHCIEĆ. 

Gdybym napisała wszystko do końca to byś dopiero wtedy nie uwierzyła. On powiedział że psa zamykać nie będzie bo zwariuje, codziennie będzie spał z psem w osobym pokoju zeby pies nie czuł się samotny, raz moze dwa razy w tygodniu ze mna. wieczory ja mam spędzać z dzieckiem a on że swoim psem. TAKIE BYLY WARUNKI JEGO WSPÓLNEGO MIESZKANIA 

Wygodny ten facet (mężczyzną z oczywistych względów go nie mogę nazwać). Przyzwyczaił się do sielskiego życia bez obowiązków typowych dla głowy rodziny, ojca i partnera. Sama ogarniasz wszystko, znosisz cierpliwie jego "widzimisię", a ten jeszcze stawia Ci warunki. Ja na Twoim miejscu już dawno siedziałabym u rodziców, nie patrząc na zdanie innych. 

I pies nie jest winny niczemu, stanowi tu tylko wygodną wymówkę. To Twój facet decyduje sam o sobie.

Pasek wagi

Movingtonysa napisał(a):

On powiedział że psa zamykać nie będzie bo zwariuje, codziennie będzie spał z psem w osobym pokoju zeby pies nie czuł się samotny, raz moze dwa razy w tygodniu ze mna. wieczory ja mam spędzać z dzieckiem a on że swoim psem. TAKIE BYLY WARUNKI JEGO WSPÓLNEGO MIESZKANIA 

No to po co Ci taki facet w domu? Aha, zapewne marzysz o gotowaniu obiadków, sprzątaniu męskich kłaków w łazience, praniu brudnych gaci i skarpet, odkurzaniu psiej sierści i przynoszeniu panu kapci jak przekroczy próg mieszkania... Powtórzę się: do myślenia służy głowa, a nie dupa :) Czas zacząć tej główki używać.

PS. Podejrzewam zoofilię ;)

Pasek wagi

Jesli to autentyczna historia, to chyba oczywiste, ze z tym zwiazkiem jest cos mocno nie tak. 

Wyprowadz sie do rodzicow i nie ogladaj na nic. Facet nie proponuje zadnego rozsadnego wyjscia z sytuacji. Zrob tak by Tobiei dziecku bylo latwiej, bo zwiazku to ja tu nie widze. 

Spac z psem zamiast dziewczyna? Tego jeszcze nie grali. 

jeśli to jakimś cudem byłaby prawda to moim głównym pytaniem jest dlaczego dziecko z takim jelopem. 

bridetobee napisał(a):

jeśli to jakimś cudem byłaby prawda to moim głównym pytaniem jest dlaczego dziecko z takim jelopem. 

I jak dali radę? skoro on spędza cały wolny czas z psem + codziennie z nim śpi. To chyba musiał być jednorazowy numerek ;)

Pasek wagi

O jakim zwiazku ty mowisz? To nie zwiazek tylko tragikomedia

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.