- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 lutego 2019, 18:08
Cześć. Chciałabym prosić Was o zdanie w takiej sytuacji:
Edytowany przez Monia8989 18 lutego 2019, 21:22
18 lutego 2019, 21:52
Obecnie nie jestem w żadnym związku, ale moje relacje z przyjaciółmi nie zależą od tego czy jestem w związku czy nie. Czas na nie poświęcany, stopień i forma zaangażowania tak, bo doba się nie rozciągnie i trzeba sobie poprzestawiać priorytety, ale sam fakt przyjaźni nie zależy od tego czy jest się singlem czy w parze, czy ma się dzieci czy nie. Tak jak napisałam - przyjaciel nie jest zamiast faceta, ani facet zamiast przyjaciela. Dla mnie przyjaciel (płci dowolnej) to taka rodzina z wyboru. Nie przestaje się mieć siostry czy przyjaciółki tylko dlatego, że się kogoś pokochało i tworzy z nim związek. Np. jedna z najbliższych mi osób została właśnie drogą związku wchłonięta z orbity bliskich mojego ówczesnego wieloletniego faceta. Była jego przyjaciółką, poznałam ją, zakumplowałyśmy się, a po latach gdy zerwałam z moim byłym okazało się, że nasza przyjaźń przetrwała - i tak trwa od lat. I szkoda mi, że mój były nie dbał o tę swoją przyjaźńi że jej przyjaźń z nim nie przetrwała, bo to była cenna rzecz, tylko facet się przestał starać o ludzi wokół. Tak samo jego przyjaciel (mający z nim wciąż kontakt, choć obecnie mniejszy niż kiedyś, już znajomość a nie przyjaźń i niestety też z winy mojego ex) jest wciąż moim przyjacielem i bardzo cenię tę relację. Oboje byli ludźmi, których kochał mężczyzna, którego kochałam - więc i ja ich pokochałam. I nie żałuję :)
Edit - dlaczego usunęłaś swój pierwszy post?
Edytowany przez innykwiat 18 lutego 2019, 22:02