- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 stycznia 2019, 16:55
Mam 38 lat, mój mąż 42, jesteśmy małżeństwem 12 lat, znamy się 16, mamy 2 dzieci - 10 i 8 lat. Wydawało misię, że miedzy nami jest wszystko ok. Niestety od pewnego czasu mąż zaczal sie inaczej, dziwnie, zachowywac. Zaczał wychodzic z kolegami do baru - niby nic w tym dziwnego, ale wczesniej nie chcial chodzic chociaz czasem sama mu nawet proponowalam. I przede wszystkim zaczal strasznie pilnowac swojego telefonu. Wczesniej nie mial problemu gdy zerknelam lub wzielam jego telefon, teraz od razu jest naskok na mnie, ze to przeciez jego prywatna rzecz i nie mam prawa tego telefonu dotykac. Zawsze ma go przy sobie. Odkrylam tez ze ma rozne konta na fb. Ma tez takie swoje oficjalne, gdzie nawet dodal mnie do znajomych, ale on tam nie jest w ogole aktywny. Ma tez konto na instagramie. Wczesniej zawsze wysmiewal sie z takich stron i byl zly, ze ja sie gapie w fejsa. Mowil, ze to totalna glupota. 2 dni temu odkrylam, ze gada na fejsie z 20 letnia dziewczyna. Zadzwonil kurier i on musial szybko odejsc od kompa, wtedy ja zerknelam i od razu zobaczylam ze z falszywego konta (pod zmyslonymi danymi) nawija z ta laską. Prawil jej szereg komplementow, ze jest oczarowany jej uroda i pieknym glosem (ona spiewa w jakims zespole), slodzil jej na maksa. Ta dziewczyna to calkowite moje przeciwienstwo - 18 lat młodsza, wysoka, figura modelki o ciemnej kanacji i wlosach. Ja jestem niska blondynka, o bladej cerze i z kilkoma kg za duzo... Nie zdazylam za wiele przeczytac, bo on zaraz wrocil i bardzo sie zdenerwowal, ze ja siedze przed kompem, choc staral sie to ukryc. Ja tez mimo iz poczulam sie w jednej sekundzie jakbym dostala w twarz to jakos sie opanowalam i udaslam ze nic nie widzialam. Poczatkowo chcialam zrobic awanture, ale on jest informatykiem i mysle, ze tylko by sie wykrecil i wszystko pokasowal i tylko byl bardziej czujny na przyszlosc. Od wczoraj ja jednak nie moge normalnie funkcjonowac. Nie moge przestac o tym myslec. Nie moge sie na niczym innym skupic. Czuje sie jak zero. On podrywa 20 latke!!! przeciez ona moglaby byc jego corka! My z rok temu mielismy kryzys, bylo ciezko, pozniej wszystko wrocilo na dobre tory (tak mi sie wydawalo), znow zaczal byc dla mnie czuly i bardziej sie mna interesowac i tak jest do dzis. A w tym samym czasie od 2 m-cy pisze z ta dziewczyna. To jest chore. Czyli ze to zblizenie do mnie to tylko takie pozory by uspic moja czujnosc? No po prostu nie moge sie od wczoraj pozbierac. Nie wiem co robic. Czy jednak z nim o tym pogadac czy dalej udawac ze wszystko jest ok i bardziej zwracac uwage na to co robi, czekac tylko na co? boje sie, ze gdy z nim zaczne rozmawiac to zacznie krecic i sciemniac i jeszcze wyjdzie na to ze to ja jestem ta zlą... Za bardzo nawet nie mam mozliwosci by go sprawdzic, bo wszystkie konta ma na hasla, ktorych nie znam i do niczego nie mam dostepu. Doradzcie mi cos, bo naprawde jestem w tej chwili w totalnej rozsypce i nie potrafie normalnie myslec. Nigdy w zyciu nie bylam wczesniej w takiej sytuacji.
Edytowany przez 11 stycznia 2019, 16:58
17 stycznia 2019, 13:42
Dziękuje za te słowa:) Bardzo bym chciała, by tak własnie było.Piszesz, że mąż jest dla Ciebie czuły i interesuje się Tobą i rodziną - to jest bardzo ważne i ma kolosalne znaczenie dla Waszego małżeństwa. W sytuacji, gdyby mało się Tobą interesował i był jakby nieobecny w domu postrzegałabym to wszystko inaczej. Mąż jest w "niebezpiecznym" wieku a Wasz związek już trochę trwa i może mu brakować silniejszych bodźców. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że jego kontakty internetowe są wyłącznie wirtualne i tak naprawdę nie zagrażają rodzinie, która jest dla niego bardzo ważna i cenna. Pilnuje telefonu i komputera, bo wie, że mogłabyś wysunąć daleko idące wnioski z jego korespondencji, a nie jest tak zupełnie w porządku. Bardzo mu na rodzinie zależy i nie chce jej stracić. Skłaniam się ku opinii, że to taki chwilowy zawrót głowy, a jego kontakty nie wychodzą poza flirt. Oczywiście nie przyzna się do flirtowania, bo wie, że tego nie zaaprobujesz. Wasz rozmowa z pewnością dała mu myślenia i ostudziła jego zapały internetowego flirtowania. Nie przekreślaj wszystkiego i spokojnie obserwuj męża- martwienie się nic Ci nie da. Pisanie z 20-latką to bardziej chwilowe zauroczenie i szukanie wrażeń niż wizja jakiegoś realnego zagrożenia. Możesz do czasu do czasu w rozmowie z mężem wtrącić coś na temat netowych flirtów, ich niszczącego wpływu na rodziną i utratę zaufania w związku - niech wie, że nie będziesz tego tolerować.
17 stycznia 2019, 14:00
ja tez tak uwazam!!! Znam babke ktora jak skonczyla 40 lat to oszalal, biegala w mini spodniczkach flirtowala gdzie sie dalo, wkoncu wdala sie w maly romans ktory potrwal kilka tygodni potem wakacje z rodzina i romans sie skonczyl bo otrzezwiala. Nie koncz czegos czego nie chcesz skonczyc. To TY musisz byc gotowa aby podjac decyzje, nie pozwol aby ktos cie do tego zmusil bo wtedy bedziesz nieszczesliwa. Kazdy ma swoje zycie i swoje podejscie. Nic na szybkiego nic na sile. Nie przesadzajmy to ze poflitowal, czy sie zauroczyl nie znaczy ze zrobi cos wiecej niz gadanie na fb. Spokojnie. JEstescie malzenstwem dlugi czas, DACIE RADE! To nie koniec. Sciskam i zycze odwagi!Dziękuje za te słowa:) Bardzo bym chciała, by tak własnie było.Piszesz, że mąż jest dla Ciebie czuły i interesuje się Tobą i rodziną - to jest bardzo ważne i ma kolosalne znaczenie dla Waszego małżeństwa. W sytuacji, gdyby mało się Tobą interesował i był jakby nieobecny w domu postrzegałabym to wszystko inaczej. Mąż jest w "niebezpiecznym" wieku a Wasz związek już trochę trwa i może mu brakować silniejszych bodźców. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że jego kontakty internetowe są wyłącznie wirtualne i tak naprawdę nie zagrażają rodzinie, która jest dla niego bardzo ważna i cenna. Pilnuje telefonu i komputera, bo wie, że mogłabyś wysunąć daleko idące wnioski z jego korespondencji, a nie jest tak zupełnie w porządku. Bardzo mu na rodzinie zależy i nie chce jej stracić. Skłaniam się ku opinii, że to taki chwilowy zawrót głowy, a jego kontakty nie wychodzą poza flirt. Oczywiście nie przyzna się do flirtowania, bo wie, że tego nie zaaprobujesz. Wasz rozmowa z pewnością dała mu myślenia i ostudziła jego zapały internetowego flirtowania. Nie przekreślaj wszystkiego i spokojnie obserwuj męża- martwienie się nic Ci nie da. Pisanie z 20-latką to bardziej chwilowe zauroczenie i szukanie wrażeń niż wizja jakiegoś realnego zagrożenia. Możesz do czasu do czasu w rozmowie z mężem wtrącić coś na temat netowych flirtów, ich niszczącego wpływu na rodziną i utratę zaufania w związku - niech wie, że nie będziesz tego tolerować.
Czyli ogolnie podymac na boku jak jest w zwiazku nudno jest okej.
Wow. Ja bym takiej matki nie chciala na oczy wiecej widziec.
18 stycznia 2019, 16:08
Czyli ogolnie podymac na boku jak jest w zwiazku nudno jest okej. Wow. Ja bym takiej matki nie chciala na oczy wiecej widziec.
Mylisz flirt z romansem. To zupełnie różne rzeczy, i o ile flirt czasem ożywia nieco zastane i rutynowe związki, to romans z zasady je niszczy.
20 stycznia 2019, 09:15
Mylisz flirt z romansem. To zupełnie różne rzeczy, i o ile flirt czasem ożywia nieco zastane i rutynowe związki, to romans z zasady je niszczy.Czyli ogolnie podymac na boku jak jest w zwiazku nudno jest okej. Wow. Ja bym takiej matki nie chciala na oczy wiecej widziec.
Nie mowie ze dobrze zrobila, chcialam tylko pokazac ze rzeczywiscie kolo 40 ludziom czesto troche odbija, hormony i te sprawy. Teraz dalej sa szczesliwym malzenstwem, bo maz o niczym sie nie dowiedzial a ona juz nie zdradza. Maja 3 dzieci.
20 stycznia 2019, 12:30
Nie mowie ze dobrze zrobila, chcialam tylko pokazac ze rzeczywiscie kolo 40 ludziom czesto troche odbija, hormony i te sprawy. Teraz dalej sa szczesliwym malzenstwem, bo maz o niczym sie nie dowiedzial a ona juz nie zdradza. Maja 3 dzieci.Mylisz flirt z romansem. To zupełnie różne rzeczy, i o ile flirt czasem ożywia nieco zastane i rutynowe związki, to romans z zasady je niszczy.Czyli ogolnie podymac na boku jak jest w zwiazku nudno jest okej. Wow. Ja bym takiej matki nie chciala na oczy wiecej widziec.
Hormony, ale mi wytlumaczenie zdrady No wlasnie, sa szczesliwym malzenstwem, bo maz sie nie dowiedzial z jaka kobieta jest w zwiazku i ma dzieci. Wspolczuje mu, bo pewnie kiedys sie dowie... a im pozniej tym tylko gorzej. Dla mnie zona jest dobra aktorka, skoro sypiala przez kilka tygodni z innym i potrafi wrocic do meza nie zachowujac sie inaczej.