- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 listopada 2018, 15:39
Wow, wlasnie mialam dosyc szokujaca rozmowe z kolega z pracy. Przyszedl wyraznie zmarnowany wiec pytam co sie stalo, a on mowi, ze wczoraj zabral swoje rzeczy i wyniosl sie do kumpla i ze odchodzi od zony. Mowi, ze dziecko ma 5 lat, a ona nadal nie moze schudnac po ciazy, ze jest duzo ciezsza od niego, a przeciez nizsza, ze miala liposukcje i nic to nie dalo, bo zaraz nadrobila, ze ja blagal, zapisywal razem z nim na silownie i nic. Mowi, ze seks jest z jej inicjatywy raz na 2 miesiace, ale on ma problemy z erekcja, bo po porstu go nie pociaga i ze on nie chce tak zyc, bo dopiero ma 30 lat. I teraz najbardziej szokujace zdanie: skoro ona nie potrafi tego zrobic dla mnie, to nie sadze zeby mnie kochala. Mowi, ze jak jej to powiedzial, to zaczela go prosic o terapie malzenska, a on jej odpowiedzial, ze on nie chce terapii tylko tego zeby ona w koncu schudla.
Widzialam ja 2 razy, fakt, jest bardzo duza, a jeszcze mloda...
Edit: To jest druga tego typu historia z mojego otoczenia, troche rozumiem, a troche nie wiem co myslec.
Edytowany przez FabriFibra 10 listopada 2018, 15:48
11 listopada 2018, 06:46
Wiele kobiet które ważyły nawet grubo ponad stówę, były wyśmiewane, wyszydzane, pogardzane przez swich facetów, a na koniec kopnięte w d..ę. Prawie co druga ze spektakularnych metamorfoz, zwłaszcza zagranicznych, choć i w Polsce. Kobiety te schudły, dorobiły się super wyglądu i w większości przypadków mają teraz świetnego, wspierającego partnera. Dobrze że takie typy jak ich byli sami się usuwają z ich życia. Mam nadzieję że i ta kobieta odżyje bez niego, schudnie i może znajdzie kogos wartego siebie.
... czyli jednak najpierw schudly, dorobily sie super wygladu i przeszly metamorfoze, a potem znalazly nowego wspierajacego partnera ... tak mnie ciekawia dwie sprawy ; po pierwsze - czemu ten nowy wspierajacy partner sie nie pojawil przed schudnieciem i metamorfoza, skoro taki cudowny, po drugie - czemu tym kobietom nie chcialo sie zadbac przed tym przyslowiowym kopnieciem...
11 listopada 2018, 07:26
Oni chcieli dzieci. Poza tym jej facet nie zostawił. I ciężko przewidzieć przyszłość. Skąd facet ma wiedzieć czy kobieta po ciąvży nie przestanie o siebie dbać?To może facet niechby to przemyslal zanim narobił dzieci.Znam taki jeden przypadek koleżanki. Przed ciążą zgrabna kobieta, nigdy problemów z wagą nie miała. Potem ciąża i 20kg+, za rok kolejna ciąża i znów 10kg+. Potem 3 lata prób, różne diety, ale zapał słomiany. Rok temu urodziła kolejne dziecko. Teraz twierdzi, że nie ma czasu na odchudzanie "bo dzieci". I tak się buja z 30kg nadwyżki. Czemu z tym nic nie robi? Bo nie umie, nie ma motywacji. Kiedyś utrzymanie wagi w normie nic jej nie kosztowało, a teraz by trzeba było się trudzić, ćwiczyć i ograniczać. Jak sama twierdzi mąż jej nie zostawi, bo kocha dzieci.Pytanie brzmi czemu mąż by nagle przestał o siebie dbać? Fibra napisała, że przed ciążą to była szczupła dziewczyna. I nagle co, olała sprawę? Przestało jej zależeć mimo ciągłego mędzienia przez męża, że musi schudnąć, że może powinna zrobić liposukcję? Co się dzieje, że szczupły człowiek nagle tyje i przestaje mu zależeć na tym, jak wygląda? No sorry, ja nie wierzę, że nic. Może w rodzinie, gdzie się je dużo, wszyscy są grubi i szczęśliwi, ale nie kiedy twój partner jasno mówi, że jesteś dla niego nieatrakcyjna ze swoją wagą. Więc jeśli jakiś problem jest i zostawia się z nim partnera samego, no to znaczy, że wiele w tym związku miłości i przywiązania nie było.Ja go rozumiem. 5 lat to kupa czasu. 5 lat ciągle niszczącego się związku. Jakby mój mąż zrobił się otyły i 5 lat nic nie robił to pewnie też bym to zakończyła. Otyłość mnie nie pociąga.Sytuqcja byłaby inna gdyby się starał, coś robił i baaardzo powoli chudnął to bym go wspierała z całych sił.
Chodziło mi o te zmiany charakteru o których pisała Wilena i powiazala je z otyłością. Ja bym jednak je powiazala z macierzyństwie.To że kobieta mając dziecko male będzie zamknięta w domu i jej życie towarzyskie legnie w gruzach to dość łatwo przewidzieć, nieważne czy będzie otula czy ekstra laska. Poza tym tu mogło by być odwrotnie. Nie wychodzi do ludzi wiec nie dba o siebie bo po co
Edytowany przez maharettt 11 listopada 2018, 07:36
11 listopada 2018, 07:31
... czyli jednak najpierw schudly, dorobily sie super wygladu i przeszly metamorfoze, a potem znalazly nowego wspierajacego partnera ... tak mnie ciekawia dwie sprawy ; po pierwsze - czemu ten nowy wspierajacy partner sie nie pojawil przed schudnieciem i metamorfoza, skoro taki cudowny, po drugie - czemu tym kobietom nie chcialo sie zadbac przed tym przyslowiowym kopnieciem...Wiele kobiet które ważyły nawet grubo ponad stówę, były wyśmiewane, wyszydzane, pogardzane przez swich facetów, a na koniec kopnięte w d..ę. Prawie co druga ze spektakularnych metamorfoz, zwłaszcza zagranicznych, choć i w Polsce. Kobiety te schudły, dorobiły się super wyglądu i w większości przypadków mają teraz świetnego, wspierającego partnera. Dobrze że takie typy jak ich byli sami się usuwają z ich życia. Mam nadzieję że i ta kobieta odżyje bez niego, schudnie i może znajdzie kogos wartego siebie.
1.Bo wtedy była jeszcze zajęta
2. Może ten "stary" partner nie był tego wart
11 listopada 2018, 07:55
sama bym odeszła od osoby, która się pasie i nic z tym nie robi mimo moich działań i próśb. dbam o siebie, takiego też wybrałam sobie partnera i jeśli nie jesteśmy chorzy to nic nie usprawiedliwia obżerania się i zaniedbania. ślub i dziecko nie są żadnymi pretekstami do lenistwa i nie usprawiedliwiają niszczenia relacji partnerskiej czy to małżeńskiej swoimi płytkimi słabościami. widzę, ze grubasów bronią tu tylko grube dziewczyny, po ich paskach widać, że nie są ani szczupłe ani nawet przy kości. sama byłam kiedyś z facetem, który obżerał się jak świnia, aż miałam odruch wymiotny jak na to patrzyłam. prosiłam go, tłumaczyłam, namawiałam na wspólną aktywność, aż mnie to do płaczu doprowadzało, a on tylko kiwał głową, obiecywał że koniec z 3 obiadkami dziennie i szedł nałożyć sobie u swoich rodziców gotujący się tłuszcz z golonki, który od razu zeżarł na moich oczach z majonezem... utył 30kg w 4 lata, kolana mu się do środka zapadły, przy każdym kroku dyszał a pot mu ciekł po twarzy, włosy to miał do tego potu dosłownie mokre, miał cyce jak pół mojej głowy, cellulit na brzuchu jak stara niemka na plaży, nic mu się nie chciało, ciągle tylko spał i nigdzie mu się nie chciało iść - chyba że żreć do jego rodziców. mówcie sobie co chcecie, życie z grubasem było straszne. tak mnie brzydziło jego opasłe cielsko, że całe szczęście, że od tego spasienia się libido spadło mu do 0, bo i tak bym się mu nie dała dotknąć. nie tylko ja mu zwracałam uwagę ale i całe otoczenie, a ten jak głuchy. nie był chory, po prostu leniwy obżarłok.
Omg... a wiesz jak sie mu teraz wiedzie?
11 listopada 2018, 08:41
A Ty czasem nie ważyłaś 95 kg?Ja go rozumiem. 5 lat to kupa czasu. 5 lat ciągle niszczącego się związku. Jakby mój mąż zrobił się otyły i 5 lat nic nie robił to pewnie też bym to zakończyła. Otyłość mnie nie pociąga. Sytuqcja byłaby inna gdyby się starał, coś robił i baaardzo powoli chudnął to bym go wspierała z całych sił.
Owszem, ważyłam, co to ma do rzeczy? Ja do takiej wagi dobiłam przez rok i przez rok zgubiłam(za pierwszym razem), a za drugim taką wagę po ciąży miałam. W obu przypadkach nie byłam otyła na dłużej niż rok, bo zawsze się za siebie brałam. Obecnie jak po porodzie ważyłam 95kg to odczekałam połóg i zaczęłam dietę, obecnie ważę już 75kg (po 7msc po porodzie). Nie widzisz różnicy między rokiem, gdzie ja jednak próbowałam zgubić wagę, a 5 latami nic nie robienia?
Chodziło mi o te zmiany charakteru o których pisała Wilena i powiazala je z otyłością. Ja bym jednak je powiazala z macierzyństwie.To że kobieta mając dziecko male będzie zamknięta w domu i jej życie towarzyskie legnie w gruzach to dość łatwo przewidzieć, nieważne czy będzie otula czy ekstra laska. Poza tym tu mogło by być odwrotnie. Nie wychodzi do ludzi wiec nie dba o siebie bo po co
JA też mam małe dziecko i jak tylko mogłam to się za siebie wzięłam po ciąży. Ok, życie towarzyskie jest trudniejsze do ogarnięcia. Ale czemu o siebie nie dbać? Ja mam po co o siebie dbać, mogę siedzieć w domu cały tydzień (np. jak pada) i będę o siebie dbać, dla siebie i dla męża.
Edytowany przez Magiczna_Niewiasta 11 listopada 2018, 08:47
11 listopada 2018, 09:00
My z mężem oboje się styliśmy po 2 ciążach i prawda jest taka, że mimo iż on był na granicy otyłości a ja z nie tak wielką wagą bo 71kg to seksy były bardzo rzadko. Doszło też do tego zmęczenie przy niemowlaku, bo padaliśmy wieczorami jak muchy. Zawsze ja inicjowałam. Wystarczyło parę kilo, sylwetka nabrała proporcji i mąż znowu szaleje. Nigdy mi nie powiedział, że się styłam ale zauważyłam sporą różnicę w jego stosunku do mnie. Jednak faceci to wzrokowcy i ciężko to przeskoczyć. Ale gdyby mi mówił to nie wiem jakbym zareagowała... Albo jak zimny prysznic albo zamknęłabym się w sobie i żarła "na pocieszenie". Szkoda mi tej dziewczyny. No ale zejście ze 100 kilo to jest grube wyzwanie. Ciekawe jak ją motywował.. Czy tylko "jesteś gruba, zrób coś z tym" czy np "ja zostanę z dziećmi, a Ty idź na basen/spacer/siłownię".
11 listopada 2018, 09:02
Owszem, ważyłam, co to ma do rzeczy? Ja do takiej wagi dobiłam przez rok i przez rok zgubiłam(za pierwszym razem), a za drugim taką wagę po ciąży miałam. W obu przypadkach nie byłam otyła na dłużej niż rok, bo zawsze się za siebie brałam. Obecnie jak po porodzie ważyłam 95kg to odczekałam połóg i zaczęłam dietę, obecnie ważę już 75kg (po 7msc po porodzie). Nie widzisz różnicy między rokiem, gdzie ja jednak próbowałam zgubić wagę, a 5 latami nic nie robienia?A Ty czasem nie ważyłaś 95 kg?Ja go rozumiem. 5 lat to kupa czasu. 5 lat ciągle niszczącego się związku. Jakby mój mąż zrobił się otyły i 5 lat nic nie robił to pewnie też bym to zakończyła. Otyłość mnie nie pociąga. Sytuqcja byłaby inna gdyby się starał, coś robił i baaardzo powoli chudnął to bym go wspierała z całych sił.JA też mam małe dziecko i jak tylko mogłam to się za siebie wzięłam po ciąży. Ok, życie towarzyskie jest trudniejsze do ogarnięcia. Ale czemu o siebie nie dbać? Ja mam po co o siebie dbać, mogę siedzieć w domu cały tydzień (np. jak pada) i będę o siebie dbać, dla siebie i dla męża.Chodziło mi o te zmiany charakteru o których pisała Wilena i powiazala je z otyłością. Ja bym jednak je powiazala z macierzyństwie.To że kobieta mając dziecko male będzie zamknięta w domu i jej życie towarzyskie legnie w gruzach to dość łatwo przewidzieć, nieważne czy będzie otula czy ekstra laska. Poza tym tu mogło by być odwrotnie. Nie wychodzi do ludzi wiec nie dba o siebie bo po co
Jak najbardziej można, ale ludzie mogą mieć różne podejście do tego. Tym bardziej jak miała to życie towarzyskie bujne, a teraz musi w domu siedzieć, może mieć depreche z tego powodu i nic się nie chcieć
11 listopada 2018, 09:20
Odniosę się do kilku rzeczy. Po pierwsze ona wrocila do pracy kidy dzieciak mial 8mcy. To nie tak, ze byla zamknieta w czterech scianach. To sa zamozni ludzie. Liposukcja, to nie usuniecie pieprzyka. Druga sprawa. Sama bylam bardzo gruba i dokladnie wiem dlaczego. Bo bylam leniwa i nic mi się nie chcialo, bo jadlam tluste jedzenie i zapijalam je winem. Wracalam z pracy i w ramach relaksu siadalam na kanapie i duza porcja czegos slonego i tlustego, dobry; piwkiem, albo butelka wina. Dlaczego? Bo nie chcialo mi sie gotowac wiec wybieralam jedzenie takie pol gotowe, nie chcialo mi sie ruszac, bo uwazalam, ze po pracy jestem strasznie zmeczona.
Pamietan ten moment kiedy mielismy w owczesnej pracy bardzo wazna impreze i musialam kupic sobie jakies eleganckie ciuchy. Wrocilam do domu straszliwie zaplakana, bo w zadnym normalnym sklepie nie bylo na mnie rozmiarow, a jak byly to wygladalam jak buka. Do tego zawsze nosilam ulizany kucyk, ktory uwydatnial moja gruba twarz ... Wzielam sie za siebie i schudlam 38kg w rok. Teraz czasami gdzies sie zapomne, a bo duzo imprez, a bo stres, a to cos tam, ale jak tylko mnie zaczynaja w tylek cisnac jeansy, to sie opamietuje.
Poza tym kocham swojego faceta, jestem bardzo radykalna jesli chodzi o zwiazki, mysle, ze duzo latwiej niz innym kobietom przychodzi mi decyzja o rozstaniu jesli cos idzie nie tak, ale nie wyobrzam sobie, ze moj obecny facet mowi mi: hej moze pocwiczymy troche wiecej, a ja wybieram bycie gruba i gonie go na 4 wiatry. Wiadomo, ze chce aby temperatura w zwiazku byla wysoka jak dlugo tylko jest to mozliwe, to raz, a dwa, nie oszukujmy sie: bycie szczuplym, to nie tylko kwestia estetyczna, ale i zdrowotna. KTo byl otyly tak jak ja i schudl wie jaka jest roznica w sa;opoczuciu czysto fizycznym.