Temat: Kontakt z Waszym partnerem - jak czesto?

Jak czesto piszecie/dzwonicie ze Waszym partnerem w ciagu dnia?

Od ok 2 miesiecy spotykam sie z chlopakiem, ktory nie lubi pisac sms/korzystac z telefonu. FB praktycznie nie uzywa, Istangrama nawet nie ma (pisze to, zeby Wam przyblizyc jego zachowanie)
Jakby mogl to by w ogole nie korzystal z telefonu
Z jednej strony czuje sie 'zaniedbana', a z drugiej strony nie chce zachowywac sie jak dziecko, ktore ma potrzebe uwagi non stop.
Mamy oboje po ok 30 lat, widujemy sie raz w tygodniu, planujemy wspolne wyjazdy i wakacje...nawet przyszlosc
Nie ukrywam, ze troche przeszkadza mi, ze napisze mi cos raz dziennie, nie interesuje go jak minal moj dzien. Rozmawiamy przez telefon jesli ja to zaproponuje.
Ja sie widujemy to jest naprawde fajnie i wtedy widze, ze naprawde malo uzywa telefonu.

A jak jest u Was?

emkaTe napisał(a):

O, fajnie, wreszcie normalni ludzie :) Więc nie jestem jedynym człowiekiem, którego gadżety jeszcze całkiem nie zniewoliły? Nie mam smartfona, a zwykłą cegiełkę od Nokii (do dzwonienia i czasem wysłania krótkiego smsa). Nie oglądam tv - dvd i laptop z dostępem do internetu wystarczają. Na Facebooku jestem dla rodziny (mam kuzynki, które mieszkają za granicą i chcemy czasem wiedzieć, co u nas słychać), a i to rzadko (może z raz w miesiącu?). Pozostałych Instagramów, Tweeterów i podobnych rewelacji w życiu nie używałam. Kuzynki mnie bardzo namawiały na Skype'a, ale się nie doczekały zdecydowanych działań, bo konto dwa razy założyłam na chwilkę i szybko likwidowałam. Wolę czas spędzony na żywo, na rozmowach, na prawdziwym kontakcie, kiedyś uwielbiałam korespondować z ludźmi. Co się dzieje z tym światem? Młodzież siedzi w szkole w czasie przerw na korytarzu i gapi się w telefony. Rozmawiają ze sobą przez czaty i inne dupsy, siedząc fizycznie koło siebie! Szok. A potem taki nie potrafi załatwić prostej sprawy na poczcie, u lekarza czy w urzędzie... Jasne, wszystko wyszuka w internecie (godne podziwu, choć ja w innych czasach funkcjonowała i nie przepadłam). Ale co z naczelną dla człekowatych umiejętnością komunikowania się - rozmawiania??

To się nazywa ewolucja, nasza idzie w takim a nie innym kierunku i tobie podobni wymrą razem z tym starszym pokoleniem bo niedługo zakupów nie zrobicie bez odpowiedniego sprzętu... Starocie tel to niestety abnegacja a skoro masz kuzynki za granicą i tak lubisz kontakt twarzą w twarz a odmawiasz takiej rozmowy to coś tu się nie zgadza...

my mamy od zawsze włączone prywatne poczty w pracy i rozmawiamy na hangoutsie, ogólnie nie mamy kilkugodzinnych przerw bez kontaktu.

ja mam facebooka, którego nie używam, chłop nie ma ani jednej apki na telefonie, oprócz gmaila/hangoutsa

nie uważam że brak apek i social mediów robi nas bardziej cool ;)

yannis napisał(a):

my mamy od zawsze włączone prywatne poczty w pracy i rozmawiamy na hangoutsie, ogólnie nie mamy kilkugodzinnych przerw bez kontaktu.ja mam facebooka, którego nie używam, chłop nie ma ani jednej apki na telefonie, oprócz gmaila/hangoutsanie uważam że brak apek i social mediów robi nas bardziej cool ;)

Ani brak ani nadmiar. Uważam, że każdy żyje jak jemu wygodnie. Jeżeli ludzie mają potrzebę kontaktu ze sobą co godzinę to czemu nie, ale nie widzę też nic dziwnego w tym, że ktoś nie ma nowoczesnego telefonu czy założonego konta na insta. 

Pasek wagi

Ja niestety mam smartphone przylepiony do reki. Moj na poczatku tez bardzo malo sie odzywal, bo jak pozniej przyznal, nie byl gotowy na nowy zwiazek i bal sie zaangazowac wiec trzymal to na chlodno. W koncu stwierdzilam ze i tak nie mam nic do stracenia, bo koles sie praktycznie nie odzywa i mu napisalam, ze ja odpadam, nie podoba mi sie taka forma kontaktu i czuje brak rownowagi w tej relacji, a nie cierpie sie narzucac. Wtedy napisal mi, ze zaczyna cos do mnie czuc i ma wrazenie, ze tez nie jest mi obojetny i ze jak tylko wroci z zagranicy, to musimy porozmawiac. Wrocil i porozmawialismy tak, ze mnie z butow wyrwalo. Najmniejszym szokiem z tego wszystkiego bylo to ze ma dziecko, ale ogolnie powiedzial mi historie swojego zycia i wtedy powiedzial, ze musze w tym momencie wybrac, albo dajemy sobie spokoj, bo to za ciezki temat albo zostajemy razem. Zostalam i nie zaluje. I nigdy wiecej nie uwierze w zadne 'nie lubie pisac wiadomosci'.

Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

Ja niestety mam smartphone przylepiony do reki. Moj na poczatku tez bardzo malo sie odzywal, bo jak pozniej przyznal, nie byl gotowy na nowy zwiazek i bal sie zaangazowac wiec trzymal to na chlodno. W koncu stwierdzilam ze i tak nie mam nic do stracenia, bo koles sie praktycznie nie odzywa i mu napisalam, ze ja odpadam, nie podoba mi sie taka forma kontaktu i czuje brak rownowagi w tej relacji, a nie cierpie sie narzucac. Wtedy napisal mi, ze zaczyna cos do mnie czuc i ma wrazenie, ze tez nie jest mi obojetny i ze jak tylko wroci z zagranicy, to musimy porozmawiac. Wrocil i porozmawialismy tak, ze mnie z butow wyrwalo. Najmniejszym szokiem z tego wszystkiego bylo to ze ma dziecko, ale ogolnie powiedzial mi historie swojego zycia i wtedy powiedzial, ze musze w tym momencie wybrac, albo dajemy sobie spokoj, bo to za ciezki temat albo zostajemy razem. Zostalam i nie zaluje. I nigdy wiecej nie uwierze w zadne 'nie lubie pisac wiadomosci'.

Oj tam zaraz niestety. Nie daj sobie wmowic, ze to cos zlego. Czasy sie zmieniaja i teraz telefon z przydatnymi aplikacjami to narzedzie, a nie zabawka. Co do drugiego zdania to masz w zupelnosci racje i wiele osob w podobnych tematach pisalo, ze 'jak mu zalezy, to stanie na glowie, zeby sie odezwac'. Ja tam potwierdzam, to jest prawda. 

Pasek wagi

LeiaOrgana7 napisał(a):

Co do drugiego zdania to masz w zupelnosci racje i wiele osob w podobnych tematach pisalo, ze 'jak mu zalezy, to stanie na glowie, zeby sie odezwac'. Ja tam potwierdzam, to jest prawda. 

Dokladnie. Na poczatku nie odzywal sie po 2-3 dni. a teraz jak jest cisza 2-3 godziny to zaraz pyta czy wszystko okej albo co robie. Mowil, ze jak sie poznamlismy, to zrobilam na nim takie wrazenie, ze go "swept off his feet" ale wiedzial, ze wchodzenie w nowy zwiazek w jego przypadku to czyste szalenstwo i stwierdzil, ze nie moze sobie na to pozwolic. Ale myslal o mnie, stad te wiadomosci co kilka dni i spotkania raz na tydzien... Szkoda mu bylo odpuscic zupelnie. Dzis mowi, ze bardzo sie cieszy, ze go troche jakby przyparlam do muru, bo gdybym tego nie zrobila, to nie wie co by bylo dalej, a w momenice kiedy zdal sobie sprawe z tego ze moge zniknac zupelnie z jego zycia poczul, ze bardzo by tego nie chcial i ze musi wszystko z siebie wyrzucic i pozwolic mi zdecydowac czy moge z tym zyc czy nie.

Pasek wagi

Wątek zszedł na media społecznościowe, a przecież to nie one, a kontakt z facetem jest sednem problemu. Żeby zadzwonić/napisać do bliskiej osoby nie jest potrzebny internet. Utyskiwanie na rozwój technologii i chwalenie się, jak bardzo jesteśmy offline, to zbaczanie z tematu. 

Desperados2018 a może dla odmiany Ty bądź trochę bardziej niedostępna? Jak facet spanikuje będziesz wiedziała na czym stoisz :D Faceci przyzwyczajają się,że czekamy, że jesteśmy. Zniknij mu. Niech trochę się pomartwi ;) Oni lubią "gonić króliczka", to dla nich super zabawa :D

Jak ja zaczynałam się spotkać z obecnym mężem też mogliśmy się widywać tylko w weekend, ale smsów to my pisaliśmy, że hoho... non stop. Jak nie dostałam jednego przynajmniej raz na godzinę bez uprzedzenia, że będzie niedostępny to można było podejrzewać, że coś mu się stało. 

Spędzamy teraz ze sobą praktycznie całe dnie, ale jak on na chwilę idzie do sklepu to potrafi zadzwonić, ja też. Jak idzie się spotkać z kolegą to też znajduje chwile żeby mi napisać smsa. Nie mówiąc już o tym, że jak wyjeżdża gdzieś daleko to zawsze pisze, że dojechał i dzwoni spytać co robię.

Pasek wagi

U Nas jest roznie. Jestesmy ze soba pol roku,  mieszkamy od siebie pokj co 170 km i widujemy sie w weekendy, ale... codziennie rano na dzien dobry telefon i na dobranoc, zdarza sie ze jak biegnę z pracy do pracy to dzwonie i rozmawiamy, do tego smsy. Z iloscia smsow roznie bo mamy takie prace, ze czasem jestesmy wylaczeni i nie mozemy korzystac z tel.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.