Temat: Chłopak zmusza mnie na prawo jazdy

 Chłopak "zmusza " mnie do zrobienia prawa jazdy,bo  mam 22 lata wiem, że to  wstyd ; ( !°°Mieszkam w małym miasteczku czasem są problemy z dojazdem.  Ja jednak nie chce iść ponieważ znam swoje możliwości i to  jak wolno się uczę i zapamiętuje. ; ( On jeszcze mnie tak dobrze nie  zna w lutym będzie  pierwszs rocznica znajomości. Powiedziałam mu ze nie czuje się na siłach i  wolno  się uczę ,ale on co jakiś czas wznawia próbę namówić mnie i się denerwuje  mocno na mnie .Boję się ze nie dam rady i  się skompromituje .A po za tym na razie mi się nie chce, ponieważ pracuje cały czas  od 8 do 10 h dziennie wolne mam tylko 3 niedziele w miesiącu. Tez mi wstyd powiedzieć  mu prosto w oczy, że się nie nadaje. Doradźcie PS ona ma auto i prawo .jazdy. 

Fakt, że samochód daje wygodę i poczucie wolności (nie jesteś od nikogo zależna, nie musisz trzymać się rozkładu godzin pociągu czy autobusu), ale myślę, że to powinna być TYLKO Twoja decyzja. Przymuszony kierowca, to niezbyt dobry kierowca. Jeśli jazda samochodem miałaby być dla Ciebie stresem i nie jesteś pewna czy sobie poradzisz to odłóż to na razie i nie zmuszaj się do robienia prawka na siłę. Może sama pewnego dnia do tego dojrzejesz, a jeśli nie to przecież nic takiego, nie każdy musi być kierowcą.

Miałam bardzo podobnie do Ciebie, też mnie jeszcze wtedy chłopak strasznie namawiał do zrobienia prawka, a ja nie bo się nie nadaje itd. bardzo nie chciałam iść. No ale udało mu się mnie namówić, praktykę zdałam za pierwszym razem, teorie za drugim i teraz jestem baaaardzo mu wdzięczna bo też mieszkam w małym miasteczku i prawo jazdy to najlepsze co mogło mnie spotkać, nie wyobrażam sobie mieszkając na wsi go nie mieć

Ja myślę, że on Cię próbuje zmotywować. I myślę, że zmuszać nie ma się sensu ale zastanów się bo jazda samochodem to nie jest egzamin na medycynie - może okazać się, że wejdzie Ci to w krew :)
Jeżeli jednak nie chcesz to powiedz: X. myślę, że to powinna być moja decyzja, wyraziłeś swoje zdanie ale nie wracajmy do tego tematu dopóki sama go nie poruszę bo tylko mnie zniechęcasz.


No chyba, że traktujesz chłopaka jak taksówkę to wtedy aż tak mu się nie dziwię :P

Pasek wagi

Nawet nie próbowałaś a już mówisz, że nie dasz rady? No bez jaj. Idź i nie gadaj.

Lepiej mieć niż nie mieć. Dla nas z mężem lepiej wychodzi poruszanie się po mieście metrem. Gdybym miała np. do filharmonii jechać autem to musiałabym wyjechać godzinę wcześniej żeby znaleźć miejsce do parkowania. Mam gdzieś wolność, wolę sobie na luzie jechać o danej godzinie i się o nic nie martwić. W twoim przypadku samochód to naprawdę będzie duży komfort i oszczędność czasu.

Pasek wagi

Yngvild napisał(a):

Ja myślę, że on Cię próbuje zmotywować. I myślę, że zmuszać nie ma się sensu ale zastanów się bo jazda samochodem to nie jest egzamin na medycynie - może okazać się, że wejdzie Ci to w krew :)Jeżeli jednak nie chcesz to powiedz: X. myślę, że to powinna być moja decyzja, wyraziłeś swoje zdanie ale nie wracajmy do tego tematu dopóki sama go nie poruszę bo tylko mnie zniechęcasz.No chyba, że traktujesz chłopaka jak taksówkę to wtedy aż tak mu się nie dziwię :P

Dokładnie. 

Ja bym na Twoim miejscu spróbowała. Za ileś lat możesz być mu wdzięczna, że Cię namówił, bo życie bez prawa jazdy to w pewnym sensie zależność od kogoś. Ja sobie tego nie wyobrażam. 

Spróbuj, bo skąd możesz wiedzieć, że się do tego nie nadajesz, skoro nie jeździłaś? 

Pasek wagi

Ja zawsze miałam wrażenie, ze to właśnie największe gamonie i tłuki namiętnie robili prawo jazdy tak wcześnie jak było to możliwe i jakimś cudem zdawali egzamin aby potem jeździć oplem starego na zimny łokieć. Jak oni dali rade to każdy da (smiech) 

Daj sobie spokój jeśli nie chcesz i nie czujesz się na siłach. Wystraszona panienka za kółkiem to murowana katastrofa.

Teraz bez samochodu jak bez ręki! Sama mieszkam w małej miejscowości i dopóki nie zrobiłam prawka cały czas kogoś musiałam prosić.
Mi samej było głupio, że muszę prosić ukochanego żeby mnie woził. Możesz być złym kierowcą, może Ci się nie udać kilka razy jednak spróbuj!
Będziesz na czyjejś łasce przez całe życie skoro masz możliwości? 
Mi byłoby wstyd korzystać i uzależniać się od mojej miłości przez swoje słabości i strach.

Jak nie chcesz to nie rób- ja to bym niemal odbierała że chłopak chce mieć w razie "czego" szofera, bo po co inaczej tak naciska? Zwl.że obecnie jest ogromny wybór w komunikacji publicznej, bliższe rejony spokojnie można objechać rowerem, a skoro w domu jest- przynajmniej chwilowo partner z samochodem to nie widzę parcia żebyś i ty musiała być kierowcą...

Znam wiele związków gdzie kobieta nie ma prawa jazdy i swiat się nie kończy, mam nawet 2 kolegów którzy mimo wieku podobnego do mojego nie maja prawka i wszędzie jeżdżą rowerem! Uważają że lepiej nie pchać się za kółko jeśli ma się do tego antytalent- to nie jest kwestia jakiegoś głupiego wstydu- jak to wyżej uważa wilga-wstyd to będzie wtedy jak taki kiepski kierowca na siłę pchający się za kółko bo "musi być niezależna" wjedzie w kogoś i zrobi mu krzywdę... Mnie w tym roku taka "blondyna" rozjechała bo przecież nie będzie kogos prosiła żeby ją podwoził, sama umie choć byle jak no nie? a potem się wyprzedza przed zakrętem i wali na czołówkę-cud że wszyscy żyją pomijając kilka miesięcy rehabilitacji i stresu..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.