Temat: Zmierzam do psychiatryka czy tak?

żyć nie umierać 

Skoro nie możesz odejść to jakiej rady oczekujesz? Zdrowa na umyśle osoba wolałaby już zamieszkać w przytułku dla bezdomnych niż dać się tak traktować. 

Może ze mną coś nie tak, ale po prostu nie rozumiem jak można woleć być z takim popaprańcem niż samej. Masz dwie ręce do pracy, nie masz dziecka na utrzymaniu, więc nawet za najniższą krajową da się przeżyć wynajmując pokój czy miejsce w pokoju na początek.

Tak, to Twoja wina, bo pozwalasz się tak traktować. 

boli mnie to tak że jestem niezdolna do niczego. Nie mam siły ani nadziei że kiedykolwiek będzie dobrze. Nie będzie

no jak go nie zostawisz, to na pewno nie będzie lepiej 

Shinx napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Tak, to Twoja wina, bo pozwalasz się tak traktować. 
wyjdź i nie wracaj.

to dlaczego nie weźmiesz się w garść i nie odejdziesz ? znajdź pracę, wynajmnij pokój. w czym problem? a no tak nie ma wyjścia on musi Cie lać, a TY musisz to znosić, a jak ktoś tego nie rozumie to "niech wyjdzie".. nie wiem jakiej rady oczekujesz

Shinx napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Tak, to Twoja wina, bo pozwalasz się tak traktować. 
wyjdź i nie wracaj.

Biadolenie nad swoim losem to wszytko co potrafisz? Masz prace, pieniądze? Jesteś niezależna finansowo? 

Żyłaś zanim go poznałaś to i będziesz żyła gdy odejdziesz od niego. Nie ma takiej sytuacji życiowej, w której człowiek sobie nie poradzi jak bardzo chce i musi

Pasek wagi

wyjdź i nie wracaj.

I dokładnie to powinnaś zrobić. 

Dlaczego nie wyprowadzisz się do rodziców?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.