- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2011, 00:15
Tak jak w temacie. Chodzimy do jednej klasy... Nie ułatwia mi to sprawy ;-) ale od początku.
Niedawno zdałam sobie sprawę, że coś się święci. Wcześniej miałam podejrzenia, że ja mu się podobam, nawiązywał kontakt, coraz więcej rozmawialiśmy no i się zakumplowaliśmy. Nic więcej z tego nie było, jako, że miałam wtedy chłopaka i biedak o tym wiedział... Próbował dawać jakieś sygnały, ale nie byłam zainteresowana i traktowałam go tylko jako kumpla. Czasem, jak rozmawiałam o moim chłopaku, widziałam jego minę i wzrok wyrażający wiele :P
Teraz w zasadzie wszystko stoi w miejscu, mamy bardzo dobre relacje, jesteśmy w jednej paczce i zazwyczaj spotykamy się w kilka osób. Często widzę, jak się na mnie patrzy, śmieje się z moich żartów, ale jeszcze bardziej zbliżyć się nie próbuje :P swego czasu moja dobra koleżanka dogadywała mu, że czegoś nie zauważa... Zresztą mi mówiła to samo ^^
Chciałabym się do niego zbliżyć bardziej, ale raz - jestem nieśmiała i boję się zrobić pierwszy krok, dwa - boję się ośmieszyć, no a trzy... nie chcę zepsuć relacji w naszej paczce.
Pomóżcie :D co ma zrobić biedna, niesmiała dziewczyna, żeby zbliżyć się do kumpla? Jest na to w ogóle jakaś szansa? Ps: to nie jest jeszcze relacja typowo przyjacielska, nie wychodzimy nigdzie tylko we dwoje...
2 kwietnia 2011, 23:14
@ ahora: dzięki za pocieszenie ^^ tak na ogół nie jestem AŻ tak nieśmiała, problem pojawia się wtedy, gdy na kimś mi zależy i chciałabym się zbliżyć do tej osoby... W sumie nie mam doświadczenia w tych sprawach ^^
staram się gadać z nim, on też chętnie ze mną rozmawia... Uśmiecham się do niego, na gg czasem pisze on, czasem ja, z eskami tak samo ;p kontakt jest fajny, tylko chciałabym coś więcej ;>
Z tym spacerem może mi się uda, wyciągnąć go jakoś... A może poproszę o 'korepetycje' z matmy ;>
Szkoda, że on sam nie wychodzi z większą inicjatywą...
2 kwietnia 2011, 23:36
12 kwietnia 2011, 21:06
Zdaję relację.
Na zaproszenie go na spacer się nie odważyłam (póki co...) :P, ale odważyłam się za to na rozmowę taką pół żartem, pół serio. Taki flircik można powiedzieć. Nie było to jakieś nie wiadomo co, ale powinien się domyślić paru rzeczy... Chyba, że się nie znam na facetach :D
Miało to miejsce wczoraj wieczorem... Dzis się widzieliśmy pierwszy raz od tej rozmowy i większej reakcji na to brak jak na razie, tzn takiej reakcji, jaką bym chciała ^^ Gadamy normalnie, dużo, jak przedtem. Jedynie co, to się jakoś patrzy często na mnie.
Może chciałabym za szybko widzieć efekty... Nie wiem, ale czekać, aż on zrobi jakiś krok, czy uznać go jednak tylko za kumpla, nie robić sobie nadziei i dać sobie spokój? :D
25 kwietnia 2011, 19:41