Temat: Napisać do niego, czy nie...

Dziewczyny, proszę o poradę:

Z powodu dużej ilości pracy i w zasadzie braku większych perspektyw na poznawanie ludzi, za namową koleżanek założyłam konto na jednym z portali randkowych :). Korzystałam z niego raczej rzadko, bo nie byłam do końca przekonana, ale półtora tygodnia temu, poznałam tam faceta. Napisałam do niego pierwsza. Muszę powiedzieć że jeśli wziąć pod uwagę, że kompletnie się nie znaliśmy i mało o sobie wiedzieliśmy to rozmowa całkiem się kleiła, co było chyba dla nas obojga dość sporym zaskoczeniem przynajmniej takie mieliśmy wrażenie. Rozmawialiśmy do tej pory na rózne tematy, miedzy innymi na temat ryzyka poznawania osob w sieci i przy tej okazji on powiedział coś takiego: że ten pierwszy kontakt w przestrzeni cyfrowej jest zdecydowanie niezobowiązujący i w razie czego można go szybko uciąć.

Po kilku wiadomościach koleś wyraził inicjatywę spotkania, sugerując że na jeden z konkretnych tematów moglibyśmy pogadać przy piwie. W sumie  inicjatywę spotkania przy czymś do picia wyraził dwukrotnie przez ten cały czas.   Niedługo po tym jak się poznaliśmy chłopak wyjechał na służbowy wyjazd, ale co jakiś czas wymienialiśmy wiadomości, więc mimo to jakaś tam ciągłość tego kontaktu była. Ostatnio rozmawialiśmy o ulubionych gatunkach filmowych i przyznałam, że planowałam zaprosić go na film na który się planuje wybrać, a za którym jak się okazało on nie przepada. Zareagował na to dość optymistycznie z nastawieniem, że spoko, w zasadzie to chętnie, bo trzeba przecież otwierać się na nowe itp. Zaproponowałam na to, że w takim razie niech on wybierze na jaki film pójdziemy, bo nie chciałabym zabierać go na coś z czego oglądanie nie miałby mieć przyjemności. Zasugerował konkretny tytuł ( który myślę jest jakimś kompromisem dla nas obojga, chociąż to nadal film bardziej z tego gatunku, za którym on nie bardzo przepada) dodając ze w zasadzie nie ma jeszcze całego repertuaru kin, a on średnio ma do tego głowę ale szczegóły ustalimy jak wróci. Odpisałam na to, że jak najbardziej, nie miałam na myśli że ma wybierać coś teraz, zaraz i ze na spokojnie. To było w piątek, od tego momentu nie wymieniliśmy żadnej wiadomości. 

Nie powiem,  w ostatnich dniach naczytałam się trochę vitalii gdzie w podobnych wątkach pisałyście dziewczynom, "on Ci odpisuje z grzeczności" że zaczęłam to przekładać na na tą relację i się zastanawiać. Myślałam że nasza komunikacja jest raczej płynna, ze jeden temat jakoś wynika z drugiego, a teraz już sama nie wiem Po czym poznać że facet odpisuje tylko z grzeczności? Myślicie że on w ogóle jest zainteresowany? Bardzo nie chciałabym mu się narzucać. Sądzicie ze powinnam napisać?

Wiem ze problem jak z gimnazjum, ale proszę doradzcie coś.

Mezczyzni tak latwo sie nie wkrecaja w nowe znajomosci ale jakby byl na 100% za tym spotkaniem to by napisal. Faceci sa prosci jak budowa cepa albo chca albo nie, nie uskuteczniaja jakis gierek i nie rozkminiaja kto pierwszy ma napisac. Przykro mi ale on chyba nis iest zainteresowany. Szukaj dalej

SmoczycaKamila napisał(a):

Mezczyzni tak latwo sie nie wkrecaja w nowe znajomosci ale jakby byl na 100% za tym spotkaniem to by napisal. Faceci sa prosci jak budowa cepa albo chca albo nie, nie uskuteczniaja jakis gierek i nie rozkminiaja kto pierwszy ma napisac. Przykro mi ale on chyba nis iest zainteresowany. Szukaj dalej

Póki co to on dalej jest zagranicą w tej delegacji. Tylko zastanawiam się czy to w ogole ma jakies zanczenie tutaj.

Jeśli wrócił już z tego wyjazdu i nie zaproponował spotkania z podaniem konkretów typu data, miejsce, godzina to dałabym sobie spokój. Z doświadczenia wiem, że takie ''musimy kiedyś wyskoczyć na piwo'' nie musi oznaczać zainteresowania. 

Pasek wagi

ja na razie bym się wstrzymała ;) nie mam żadnych doświadczeń w internetowych znajomościach ale jeżeli masz wątpliwości to poczekaj. Nie wyglada to jakby był całkiem niezainteresowany ale jest teraz w delegacji, może jest po prostu zajęty? :) jeżeli nie odezwie się po powrocie to będzie znaczyło, ze nie ma ochoty na spotkanie i tyle ;)

Ale jeśli ochotę na spotkanie ma a Ty będziesz go zarzucać zbyt wieloma wiadomościami kiedy jest zajęty to tez może go zniechęcić ;) 

Pasek wagi

snowflake_88 napisał(a):

Jeśli wrócił już z tego wyjazdu i nie zaproponował spotkania z podaniem konkretów typu data, miejsce, godzina to dałabym sobie spokój. Z doświadczenia wiem, że takie ''musimy kiedyś wyskoczyć na piwo'' nie musi oznaczać zainteresowania. 

Póki co nie wrocił. Zastanawiam się tylko czy wypada mi zagadywać do niego już nie w kontekście tego kina tylko tak w ogole . Nie chcę zeby myślał ze się narzucam, ale jednocześnie nie chciałabym zeby wyszło na to ze urwałam znajomość bo np znalazłam kogoś innego.

Moja kula ( inwalidzka) mówi, żebyś nie czytała tak dużo vitalii i sama kierowała się własnym wyczuciem. 

Z tego co pamiętam, jak spotykałam się z chłopakiem, to umawiałam się na następny kontakt telefoniczny czy spotkanie, bo takie "do zaś" nic nie mówi kiedy  to "zaś" nastąpi. Od piątku minęły cztery dni a Ty już masz rozkimy pt. "co z nami będzie". A będzie co ma być. Jak się oboje postaracie to coś wyjdzie, jak się jedno na drugie będzie oglądać to się rozsypie. 

Jedna niezobowiązująca wiadomość jest ok. Ale więcej bym się nie narzucała...

Phillinda napisał(a):

snowflake_88 napisał(a):

Jeśli wrócił już z tego wyjazdu i nie zaproponował spotkania z podaniem konkretów typu data, miejsce, godzina to dałabym sobie spokój. Z doświadczenia wiem, że takie ''musimy kiedyś wyskoczyć na piwo'' nie musi oznaczać zainteresowania. 
Póki co nie wrocił. Zastanawiam się tylko czy wypada mi zagadywać do niego już nie w kontekście tego kina tylko tak w ogole . Nie chcę zeby myślał ze się narzucam, ale jednocześnie nie chciałabym zeby wyszło na to ze urwałam znajomość bo np znalazłam kogoś innego.

A no chyba że jeszcze nie wrócił. Może nie chce proponować konkretów bo nie wie dokładnie kiedy po powrocie będzie wolny. Ja na Twoim miejscu wstrzymałabym się z kontaktem i dała się chłopakowi wykazać. 

Pasek wagi

Phillinda napisał(a):

snowflake_88 napisał(a):

Jeśli wrócił już z tego wyjazdu i nie zaproponował spotkania z podaniem konkretów typu data, miejsce, godzina to dałabym sobie spokój. Z doświadczenia wiem, że takie ''musimy kiedyś wyskoczyć na piwo'' nie musi oznaczać zainteresowania. 
Póki co nie wrocił. Zastanawiam się tylko czy wypada mi zagadywać do niego już nie w kontekście tego kina tylko tak w ogole . Nie chcę zeby myślał ze się narzucam, ale jednocześnie nie chciałabym zeby wyszło na to ze urwałam znajomość bo np znalazłam kogoś innego.

SERIO???? hahahahah

nie, nie wypada, czy ty w ogole znasz zasady kultury i dobrego zachowania? hahaha nie no tak na serio, oczywiscie, ze wypada, dlaczego niby nie? Jak ja nie lubie takiego niedogadywania, rozmyslania, planowania, zamiast normalnie pisac na luzie (tajemnica)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.