Temat: Przewlekła samotność.

Cześć,

Uprzedzam fakty, nie mam do kogo się zwrócić. 

Potrzebuję nauczycielki. Nauczycielki związków, relacji itp.
Podkreślam, szukam kogoś kto spotka się z mną, odegramy parę hipotetycznych sytuacji z życia i ja będę mógł wyciągnąć z tego jakieś wnioski na przyszłość. 
Oczywiście zapłacę. Nie chodzi mi tu o jakieś sponsorowane spotkania, broń boże. Czyste uczenie się, nabywanie kompetencji społecznych. 
Mogą to być też początkowo spotkania np przez skype, ale najbardziej zależy na relacji face to face.
Zależy mi by to była kobieta bo z mam się nauczyć rozmawiać z kobietą, a nie z facetem. 
Traktować to będę jak powrót do szkoły i potrzebę uczenia. Nie dążę ani nie będę dążył do jakiegokolwiek zbliżenia. Jak ktoś mi nie ufa do może dostać to na piśmie, wraz  z skanem dowodu, poświadczeniem notariusza i oświadczeniem jakie koszty poniosę w przypadku złamania umowy. 

Rozumiem może dziwić taka prośba. Ale skądś muszę zaczerpnąć wiedzy a z racji wieku to nie mam już skąd. No i jestem pod ściana. 

Dwa słowa o mnie. Facet 26 lat. Jestem po studiach. I to tyle. 

Dziękuję,

Pozdrawiam. 

zmień psychologa...

pracujesz?

Tak

piszesz ze nie masz zainteresowań.  To sprobuj sie czyms zająć. Sprawdź co Ci się podoba. Jeśli jedna rzecz okaże się nudna to spróbuj inna. 

Pasje też się z nikad nie biorą. To są po prostu rzeczy które kiedyś zrobiliśmy i robienie ich zwyczajnie nam się spodobało. Jak już coś znajdziesz to poszukaj ludzi którzy robia  to samo. Najpierw żeby np się od nich uczyc, potem żeby wymieniać doświadczenia. Tak właśnie poszerzysz krąg znajomych.

Może jest ktoś z pracy z kim mógłbyś np spędzić czas po pracy. Nie od razu cały wieczór ale nie wiem? Drink albo kino? Czasem nawet spacer w tym samym kierunku po robocie pozwala nam kogoś lepiej poznać, kogoś z kim prscujemy. Jak zobaczysz te osobę w nawet minimalnie innym świetle i ona zobaczy ciebie  to będzie łatwiej nawiązać relację a w konsekwencji sądząc czas na towarzyskich spotkaniach gdzie być może będziesz miał szansę poznać kogoś nowego.

Małymi kroczkami do przodu. 

Ja też jestem lekliwa o nieśmiała ( czasami bardzo) ale postanowiłam sobie wychodzić że swojej strefy komfortu.  Robić rzeczy których się boję albo wstydzę. Nie  nie chodzi tu o chodzenie topless po marszałkowskiej tylko np o zainicjowanie rozmowy z kimś obcym np w kolejce na poczcie.  O bzdurach czasami.  O pogodzie, o kolejce o czymkolwiek ( kiedyś przychodziło mi to z trudem) ale powoli zaczęłam i zobaczyłam różnicę.  Jeśli się obawiasz to Może nie zaczynaj od laski która Cię onieśmiela ale np od jakiejś uroczej starszej pani . Albo kogoś w wieku twoich rodziców.  Dzięki temu zabierzesz pewnosci.  

Serio można się zdziwić jak ludzie w takich prostych kontaktach są nie raz życzliwi i ile pozytywnej energii może dość miła rozmowa nawet o niczym i uśmiech.

Ale ja nie mam problemu z zagadaniem kogoś w kolejce. Załatwienia sprawy urzędowej. Itp. W rozmowie z np 60 letnią kobieta czy mężczyzną nie mam obaw. 

Problem się pojawia gdy ma to być atrakcyjna kobieta, albo w w ogóle kobieta, która w jakiś sposób mi się podoba. 

Do takiej nie podejdę. 

Boję się oceny. A taka na pewno będzie miała miejsce. Nawet jeśli podejdę się zapytać o godzinę. Potem będę się tłukł z myślami przez długi czas co ta osoba o mnie pomyślała. Jestem perfekcjonistą.

Próbowałem sobie wyperswadować takie myślenie. Powtarzałem sobie w myślach, że przecież to nie ważne co myślą inni. Ale moja psychika tego  nie wyłapuje.

Ja jestem zewnątrz sterowny, mam zewnętrzne umiejscowienie kontroli. Muszę mieć akceptację kogoś. Trudno mi podjąć decyzję.
To zasługa wychowania. Byłem dobrym dzieckiem gdy coś robiłem,zachowywałem się w odpowiedni sposób, przynosiłem dobre oceny. 
Taka miłość zadaniowa. Zrób coś a będę Cię kochać. Walczę z tym na terapii. Ale do momentu przełamania jeszcze trochę. 
Dlatego też szukałem kogoś kto mi pomoże chociaż oswoić się z myślą, że mam usiąść naprzeciwko kobiety i porozmawiać. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.