Temat: .....

....

Może zacznij z nim gadać na skypie? Wtedy łatwiej poznać człowieka, widzisz jego naturalne zachowania. Jeśli będzie się wam dobrze rozmawiać to zawsze możecie się spotkać gdzieś na weekend po środku Polski :) 

a z jakiego miasta jest? 

Słuchaj, zaczęłam chodzić do szkoły policealnej, poznałam tam kolesia po 40stce, okazuje się, że jesteśmy z tego samego miasta, czyli też okolice gór. Co się okazało? Przyjechał tutaj za żoną aż z Gdańska. Kolejny przykład, moja koleżanka z roku ma narzeczonego w okolicach Kołobrzegu, i często się spotykają - żyjemy w takich czasach gdzie mamy tyle możliwości: internet, świetne połączenia (pociągi, autostrady,itd.). Wystarczy zaryzykować i się spotkać, może taka Łódź? Oboje moglibyście ten czas spędzić na zwiedzaniu :) i dobrze się przy tym poznać :)

Pasek wagi

Ja poznalam kogos tutaj. Kilka ładnych lat temu. Ja mieszkam blisko morza, on na Podlasiu. Dzielily  nas setki km, a jednak komunikatory, telefon, Skype bardzo nas do siebie zbliżyły.  W wakacje się spotkaliśmy. On przyjechał do mnie, ja do niego i dzięki temu spędziliśmy razem trochę czasu i lepiej się poznaliśmy. Jest to taki przykład znajomości, gdzie na żywo było jeszcze lepiej niż przez Internet. Jeśli się chce, wszystko się da. 

kiedyś grałam online w pewną grę i tam poznałam jednego chłopaka, fajnie nam się pisało itd... najpierw na grze, potem smsy:) w któreś wakacje się spotkaliśmy na żywo....i teraz z jego żoną mam lepszy kontakt niż z nim:) 

więc się nie zastanawiaj, tylko umów się z nim i tak jak dziewczyny wyżej radzą - spotkaj się z nim w połowie drogi :) 

odleglosci nie maja w obecnych czasach wiekszego znaczenia, wszystko da sie pokonac, powodzenia.

Ja też poznałam swojego faceta przez internet. Dzieli nas mniejsza odległość, ale przy dobrej organizacji wszystko da się ogarnąć :) Przede wszystkim uważam, że powinnaś się z nim spotkać, żeby w ogóle móc myśleć co dalej. My spotkaliśmy się po trzech miesiącach codziennego pisania i rozmawiania, na żywo wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Ale akurat w tym przypadku to było na plus, dużo lepiej nam się rozmawiało. Początkowo spotykaliśmy się na neutralnym gruncie, on przyjeżdżał bliżej mnie. A później już jeździliśmy na weekendy do siebie do domu. Cały czas jesteśmy razem, jakoś dajemy radę. Został nam ostatni rok takiego jeżdżenia, po studiach przeprowadzam się do niego. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.