- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 sierpnia 2017, 21:25
Już to kiedyś pisałam,ale poradźcie coś .Jestem bardzo zła na siebie.
Dziesięć miesięcy spotykałam się z chłopakiem. Przez pierwsze dwa miesiące się starał przyjeżdżał często pisał SMS, potem przyjeżdżał raz/ dwa w miesiącu . Wiedziałam,że to nie jest normalne ,ale siedziałam cicho,bo bardzo się w nim zakochałam i cieszyłam się ,że się mną interesuje. Był miły mówił komplementy,ale nigdy nie wyznał niczego więcej.
Dla niego to był wygodny układ zazwyczaj jeździł po 22.00 na godzinkę i siedzieliśmy w aucie nago... Dopiero teraz otworzyły mi się oczy i żałuje ,że nic mu nie powiedziałam,że to jest chore. Są chwile,że dalej za nim tęsknie,bo był moim pierwszym i otworzył moje serce na miłosć;). Potem zniknął bez słowa wyjeżdżając na jakąś misję,bo był policjantem. Raz jestem na niego i siebie wściekła a raz jestem wdzięczna za to ,że w ogóle coś miała, bo mam małe powodzenie.
27 sierpnia 2017, 21:36
Rozumiem, że to twoja pierwsza miłość i w ogóle, ale naprawdę nie zapaliła ci się żadna lampka ostrzegawcza...? Cóż, nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem... Życie toczy się dalej, po prostu o nim zapomnij i zajmij się czymś, co ci w tym pomoże (masz jakieś hobby?).
27 sierpnia 2017, 21:59
mi zawsze na zranione serce pomaga wyobraźnia, że by mnie zdradzał właśnie weekendowo, albo na delegacjach (ale akurat na takie egzemplarze trafiałam), więc myśl tego że byłabym jedną z wielu - pomagała zapomnieć i uporać się z uczuciem. Pomagało też umawianie się na randki z innymi, nabierałam dystansu.
28 sierpnia 2017, 09:46
Też tak miałam od sylwestra przyjechał pare razy a później cisza...jednak jest w tym też moja wina bo nie dawałam z siebie za dużo.. Właśnie tak jak ty cieszyłam się że się mną intersuję więc siedziałam cicho..