- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2017, 18:32
Co myśleć o takim facecie?
Sytuacja pierwsza:
Wyszliśmy razem wieczorem i dwóch pijanych obcych kolesi wyskoczyło do mnie z tekstem: "chodź, zabawimy się". Facet stał za mną z tyłu i nie odezwał się ani słowem, musiałam sama się bronić i sama spławiać natrętnych kolesi.
Sytuacja druga:
Również jesteśmy razem w tłumie, jest już ciemno i nagle pijany, starszy facet pyta czy może się dosiąść patrząc na mnie w sposób wiadomy. Mój towarzysz siedzi, milczy i tylko patrzy, również sama muszę się ratować.
Czy to normalne czy tylko mi wydaje się, że coś tu nie tak?
1 sierpnia 2017, 18:51
Że jest strachliwy albo mało mu zależy... na tyle mało, że nie będzie się narażał.
1 sierpnia 2017, 18:56
Albo mu nie zalezy, albo jest cipka.
Niestety kolega ma sporo racji, osobiście nawet bardziej obstawiam cipeusza (myślę, że jakby kolesiowi nie zależało w jakiś sposób na autorce, to pewnie nie traciłby czasu i się z nią nie spotykał). Gdybyście byli parą to wiesz już, które z Was nosiłoby spodnie w tym związku...
1 sierpnia 2017, 18:58
Moj to by nawet obca dziewczynę na ulicy bronil jak by byl swiadkiem podobnyxh sytuacji. Chyba tez kwestia wychowania.
1 sierpnia 2017, 19:04
Niestety, ale trafiłaś na doskonały przykład pizdusia.
1 sierpnia 2017, 19:06
Moj to by nawet obca dziewczynę na ulicy bronil jak by byl swiadkiem podobnyxh sytuacji. Chyba tez kwestia wychowania.
Prawda. Może nie miał odpowiednich wzorców w domu, więc skąd miał się tego nauczyć? W każdym bądź razie nie wytrzymałabym długo z taką pipką. Ciekawa jestem czy gdyby doszło do jakiś przepychanek, też siedziałby bez słowa i biernie przyglądał się całej sytuacji? Mój na co dzień jest bardzo spokojnym człowiekiem, ale jak ktoś przekroczy granicę i zacznie np. ubliżać mu lub jego bliskim, budzi się w nim bestia i trzeba uspokajać
EDIT: Poczucie bezpieczeństwa to bardzo ważna rzecz i na dłuższą metę bez tego ani rusz. Co to za facet, który nie potrafi stanąć w obronie swojej kobiety? Nie wyobrażam sobie, żebym przy każdym wyjściu do klubu/na miasto (szczególnie wieczorem), miała się dygać czy tym razem wrócę do domu w jednym kawałku czy może nie, bo chłop znów zawiedzie a ja np. sobie nie poradzę.
Edytowany przez Ves91 1 sierpnia 2017, 19:14
1 sierpnia 2017, 19:07
że nie każdy jest bohaterem, albo głupcem.
Łatwo jest oceniać w takich sytuacjach, ale jesli ten człowiek miał tyle szcześcia w życiu, że nie miał okazji używać przemocy w jakiejś ulicznej burdzie z łobuzami, to nie wiem czy dać sie sprowokować w takich okolicznościach jest najlepszą rzeczą jaka miałby zrobić. Samo "wyskoczenie z tekstem" jednak żadnej epickiej obrony nie wymaga.
1 sierpnia 2017, 19:09
Od razu cipeusz... Lepiej sama go spytaj, bo ocenić to łatwo.