Temat: Co skresla faceta

Hej kobietki - sorry kochani Panowie ale to temat dla Pan 

Co w waszym mniemaniu kompletnie skresla faceta jako potencjalnego partnera - w sensie jaki 'defekt' w wygladziejest dla Was nie do przeskoczenia. Krzywe zeby, tatusiowy brzuch, zaniedbane i brudne paznokcie, zarost/jego brak, niski wzrost, krzywe nogi, maly... no wiecie co, lysinka? 

Mowie tu o 2 aspektach - mozecie podzielic

aspekt 1 - umowienie sie na 1 randke

aspekt 2 - zbudowanie powaznej relacji

swoja droga jako bonus, ciekawa jestem czy ktoras z Was umowila sie facetem MIMO ze mial ktorys z defektow ktory by normalnie go skreslal w Waszych oczach, ale czyms Was oczrarowal i okazalo sie ze ten 'defekt' jednak nie przeszkadza az tak bardzo. 

(tak, tak, temat sponsorowany przez naszego krasnala forumowego... :p ale swoja szosa ciekawi mnie to osobiscie) 

Dla mnie zawsze punktem nie do przejscia byly - zaniedbane paznokcie (odzrzuca mnie na wstepie jak facet ma czarne obwodki) i zaniedbane zeby.

Moj narzeczony akurat zeby mial (w sumie nadal ma) nie za fajne. Jak sie poznalismy mial popsute czworki i jedna dwojke, teraz ich nie ma... wyrwane, planujemy implanty... na poczatku mnie to odrzucalo, jak go lepiej poznalam przestalo mi to przeszkadzac, teraz tego nawet nie zauwazam... Implantyu sa bardziej dla jego komfortu niz dla mnie, ale jeszcze pare lat temu nie wyobrazalam sobie pocalowac faceta z popsutymi zebami... 

A jak jest u Was?

Pasek wagi

Elektryczny napisał(a):

niezależnie od tego jak wygląda i tak w końcu znajdzie sobie jakąś kobietę.Większej bujdy nie słyszałemKażda dziewczyna ma wysokie wymaganiażadna nie chce niskiegoJuż to widzę jak ładne 20 paro latki są samotne i szukają faceta

Każda dziewczyna ma wysokie wymagania. Każdy facet ma wysokie wymagania. Wszyscy mają wysokie wymagania. ALE. Każdy mierzy życie swoją miarą. Więc facet, który dla mnie jest 10/10 dla mojej przyjaciółki jest już 7/10 (nawet wczoraj o tym gadałyśmy), a co lepsze facet, który u mojej kumpeli ma 9/10 u mnie ma 2/10. Więc moje wymagania, a jej wymagania to niebo a ziemia. 

Powiedzmy, że mój facet musi być zawsze ogolony - myślisz, że to dyskwalifikuje go w oczach WSZYSTKICH kobiet na świecie, bo akurat to jest w moich wysokich wymaganiach?

Powiem Ci więcej. Ładne 22 latki, które mają 157 wzrostu i nie zależy im na wysokim. Tylko na dojrzałym, a traktowana jest przez wzrost jak dziecko. Jak widzisz kobieta też może być przez wzrost dyskryminowana. Jak już mówiłam, sprawiedliwości nie ma.

Pasek wagi

Elektryczny napisał(a):

sofro napisał(a):

Uwielbiam drobnych mezczyzn - typ Woody Allena czy Polanskiego[/quoteA ile masz wzrostu? Trudno mi w Twoje słowa uwierzyć

A co do tego ma moj wzrost? Widziales Polanskiego z jego kobieta? jak ktos ma taaaaka inteligencje, to wzrost kobiety jest nieistotny!

Shah Rukh Khan jet drobny a po prostu kocham go, jest mega przystojny a do tego bardzo skromny mimo że jest taką gwiazdą że u nas cięzko to sobie nawet wyobrazić, jak drobny facet ma w sobie to coś to zapominam otym żejest drobny: ) 

Elektryczny napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Jak się z nim nie spotkam? Studiowałam z niskimi facetami, pracowałam z niskimi facetami, niscy faceci byli znajomymi moich znajomych. To, że nie zwróciłabym na takiego uwagi na ulicy, nie oznacza, ku...e, że nie mielibyśmy szansy się poznać i polubić.
Jasne bo gdyby podszedł niski na ulicy i zaprosił na spacer to byś nie odmówiła :)

Odmówiłabym. Tak samo jak odmówiłabym 99% wysokich. Nie wiem, to by musiał być jakiś chodzący ideał, z super ekstra gadką spersonalizowaną totalnie pode mnie, żebym nie miała oporów gdzieś z nim iść. Boję się po prostu ulicznych podrywaczy - coś w nich jest podejrzanego. Szczególnie, że nie uważam się za kobietę, która zwraca uwagę na tyle, żeby właśnie ją wybrać z tłumu z powodu uderzenia pioruna. Jak ktoś do mnie zgaduje ot tak, to widać zgaduje hurtowo ;) Jak ty.

Kiedyś szalalam za wysokimi, blondynami  z niebieskimi oczami i duzymi, meskimi dlońmi. Byłam w niebie kiedy poznałam faceta który miał ponad 185cm, posiadał wszystkie te cechy i jeszcze wiele dodatkowych innych. 

No cóż, teraz mam swojego ukochanego, który dłonie ma drobne, oczy i włosy brązowe, zaczyna powoli łysiec  na czubku głowy, a ponadto gdy się poznaliśmy miał 171cm wzrostu (nie wiem jakim cudem w takim dorosłym wieku jest to możliwe, ale urósł do 174 :D). Dodatkowo jest bardzo drobny, mam przy nim kompleksy ale kocham go ponad wszystko.

Zatem z mojego punktu jeśli facet jest zadbany to na 1 randkę nie można do skreślić z żadnego powodu. Chyba że ewidentnie nas coś w nim odrzuca. 

Oczywiście jak ktoś śmierdzi, ma nieprzyjemny oddech, jest ogólnie oblesny- po co się meczyc skoro i tak wiemy że to nie wyjdzie? 

Najbardziej bawią mnie krasnale które mają po 150cm wzrostu i oczekują faceta który będzie miał metr 90, bo to będzie wyglądało słodko... no cóż.  Powiem Wam, że z poprzednim który był ponad 20cm wyższy ode mnie miałam problem żeby dać mu spontanicznego  buziaka - teraz tego problemu nie mam :D 

Na pewno nie umówiłabym się z facetem, który miałby problem z higieną osobistą. Jestem strasznie wyczulona na smród - i wcale nie chodzi mi np. o spocenie się po treningu, bo to rzecz najnormalniejsza w świecie, tylko o zbyt rzadką kąpiel. Odpada też kompletne chucherko (bałabym się, że silniejszy wiatr spowoduje spotkanie jego twarzy z betonem) albo tzw. napakowany "koksu"; wąsaty, z łysinką na głowie i taki, który ma braki w uzębieniu. Nie znoszę także palaczy (kto lubi całować się z popielniczką?), alkoholików i narkomanów. Wzrost aż tak bardzo mnie nie razi - mój facet jest ode mnie wyższy zaledwie o 6 cm, więc praktycznie nie ma żadnej różnicy. Jeśli już zakładam szpilki albo koturny, to max 8-10 cm - i to nie ze względu, że według niektórych moglibyśmy zacząć wyglądać śmiesznie. Po prostu w wyższych bym nie uszła :) Nie spotkałabym się także z mężczyzną, który używa błyszczyka do ust i chodzi do solarium.

Ok, było trochę o wyglądzie, więc może pora na cechy charakteru, które odrzucają mnie w płci przeciwnej... Na pewno skreśliłabym faceta, który nie szanuje moich uczuć, nie liczy się z moim zdaniem; klasycznego egoistę. Takiego, który notorycznie kłamie, kluczy i wymyśla niestworzone historyjki, aby ukryć swoje przewinienia. Nie zniosłabym również faceta humorzastego, kłótliwego, niewiernego i bez poczucia humoru... Babscy bokserzy także odpadają na starcie... Aż już kompletnie aseksualnie działają na mnie tzw. "ciapy", które trzeba prowadzić za rączkę.

Pasek wagi

Elektryczny napisał(a):

A co to jest to coś? Daj namiar na te samotne 22 latki :P

Druga sprawa, że one mają w wymaganiach faceta, który nie żali się wszystkim na około że jest niski. Tego nie przeskoczysz.

Pasek wagi

Wzrost - bo niskich facetów odbieram zupełnie aseksualnie, tak jakbym się miała umówić z kolegą mojego młodszego brata (czyt. z dzieckiem). Idąc za ciosem wiek - gdyby był młodszy ode mnie (wiadomo, że parę miesięcy to kosmetyczne różnice, których się nie zauważa, ale nie wiem czy bym potrafiła przeskoczyć kilka lat, wątpię). Ogólne zaniedbanie/brak higieny: zepsute i nieleczone zęby (nie wyobrażam sobie pocałunku w takiej sytuacji), przetłuszczone włosy, zapach potu/papierosów i często ktoś po prostu wygląda jakby miał w zwyczaju się nie myć (nie potrafię logicznie tego wrażenia wytłumaczyć). Paznokcie mnie za to nie odrzucają - dużo znanych mi facetów siedzi w samochodowych klimacie i mają zwyczaj grzebać pod maską bez rękawiczek. I potem domywają ten smar z tydzień. 

Nie podobają mi się też tacy bardzo chudzi/drobni faceci - natomiast tę chudość myślę, że mogłabym przeskoczyć gdyby ktoś poza tym mi się podobał. Samą chudość, bo bardzo drobną budowę odbieram tak samo jak niski wzrost. A z takich rzeczy MIMO to wiek w górę - zawsze myślałam, że parę lat starszy to maks. Aż poznałam 12 lat starszego narzeczonego. 

Zepsute zęby, brudne i nieobciete paznokcie, brak higieny, 'wiejski' ubiór (nie obrazajac nikogo ze wsi, kazdy wie o co chodzi, niedopasowane, jakies dziwne wzory, dlugie skarpetki do krotkich spodenek (ble)), no i przykro mi Elektryczny, ale jednak mniej niz 170cm tez, no nie wiem, po prostu nie widze w takiej osobie kandydata na partnera, do 176 jakos tez bylby problem bo czesto zakladam obcasy a nie chcialabym byc wyzsza od swojego faceta, choc podejrzewam ze jakby taki 170 byl inteligentny, zaradny i dla mnie super przystojny to wzrost bym jakos przelknela. No i najgorsza cecha: nieumiejetnosc zrozumienia ze ktos moze miec inne zdanie czy podejscie dodo zycia niz on sam

Pasek wagi

Odzrzucaja mnie faceci poniżej 180 cm wzrostu 

tacy ,którzy nie dbają o higienę ( ani o zęby , sama mam piękne zęby i tego samego wymagam od faceta )

otyli ( z nadwagą może bym jakoś przełknęła gdyby nadrabiał wszystkim innym )

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.