Temat: On chce żebym jechała do niego 500km..

Mowa o chłopaku z wątku wcześniej. Tak mu miało zależeć (wg Was..). Odzywałam się,on jak ma czas.. Teraz po 1 spotkaniu w życiu naszym wymyślił, że skoro jest na szkoleniu w Gdyni miesiąc.. to ja mam do niego przyjechać... Nie uważam ten pomysł za dobry.. tym bardzej, że do byłego chłopaka jeżdziłam masę km.. chcę, żeby teraz facet trochę o mnie zadbał.. tym bardziej nie po 1 spotkaniu w życiu!.. Co Wy sądzicie o takiej propozycji? (chłopak poznany przez portal randkowy...) wydawał się być normalnym z pisania...

Uważam, że jest bardzo wygodny. Skoro chce się spotykać to dlaczego Ty masz przyjeżdżać? W ogóle czy zapewnia jakieś warunki Twojego pobytu. Czy sam proponuje, że do Ciebie przyjedzie. Dobrze jest poznawać nowe osoby, ale żeby nie dac się wykorzystać. Pomyśl jak Ty się z tym czujesz i zdecyduj. Pozdrawiam i powodzenia :)

moj były by miał takaą taktykę sprawdzania jeśli dziewczyna by pojechała by była na jedną noc jeśli nie i trzeba by było o nią się dłużej starać była dla niego warta uwagi... tak mowił

Wiedziałem, że to ty... Jeśli jesteś nim zainteresowana to jedź. Pogoda teraz dopisuje to nad morzem może być fajnie.

jesli masz do niego wielkie uczucia to dzialaj bo nigdy niewiadomo kiedy bedzie nasz ostatni dzien

Jakie moge miec uczucia po 1 spotkaniu?....yyy...

Angażowanie się w związki na odległość jest moim zdaniem niemądre... Poświęcanie się dla chłopaka, którego generalnie słabo się zna i poznawanie w przeciągnięciu czasowym jest stratą cennego życia. Co innego byłoby, gdybyście byli ze sobą 10 lat pod jednym dachem i dopiero potem on wyjechałby na dłuższy czas - wtedy wiadomo że warto czekać ponieważ już zdążyliśmy stworzyć silną więź. 

jak pojedziesz to bedzie chcial cie przeleciec, wiadomo bedziesz u niego nocowac itd - proste. Napisz mu zeby sie odezwal jak wroci po miesiacu i zajmij sie w miedzy czasie kims innym.

Ja bym powiedziala co czuje, a nie bawila sie w zgadywanki. Jesli nie chcesz sie z nim dalej spotykac, to go sobie odpusc. Jesli chcesz dac mu szanse, ale nie chcesz jechac do Gdyni, to tez mu to powiedz, cos na zasadzie, ze bardzo chetnie kontynulowalabys znajomosc i ze poczekasz az wroci. Ze najpierw bys wolala, zebyscie sie lepiej poznali, a jesli dalej bedzie iskrzyc, to wtedy mozesz z nim wyskoczyc i na koniec swiata.

Moze faktycznie to typ pana wygodnego, a moze wymyslil ten wyjazd, bo faktycznie jest w 3miescie przepiekna pogoda. Ale to wychodzi z czasem, ja nie umiem tego okreslic w Twoim przypadku.

Ja mam meza z miasta oddalonego o 350 km od mojego rodzinnego. Na pierwsze spotkanie on przyjechal do mnie, na drugie ja pojechalam do niego. Po 2 miesiacach znajomosci i 4 spotkaniach pojechalismy w gory na drugim kraniec Polski.

nie pojechalabym

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.