- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
2 marca 2011, 10:09
Hej dziewczyny!:)
Pisałam już tutaj o moim "przyjacielu"( którego nie umiałam tak traktować tylko czułam/czuję coś więcej) Miałam wielkie plany jakby tu go olewać stopniowo, dawać do zrozumienia, cos tam powiedzieć. Ale wkońcu skonczyło się nie tak jak planowałam, bo nie chcialam go zostawiac kiedy mial problem i mi się żalił i po raz n-ty coś napisął o jakiejś dziewczynie no i miałam impuls, napisalam prawdę że nie traktuję go jako kolegi i ja widze tylko jedno wyjscie zeby kazde z nas zajęło się swoim życiem, nie chciałam robić tak że mam nadzieje ze cos sie zmieni, wolałam od razu urwać żeby się nie upokorzyć bardziej. A on na to tylko "ok". Byłam zła że sie nie przejął , ale najgorsze jest to że rozmawiał z moja kolezanką i pow jej ze się pokłóciliśmy i mamy ciche dni:] aż któres wkoncu wyciagnie reke na zgodę. I tu mam dylemat bo go znam na tyle, że minie może jeszcze z max.tydzień i sie odezwie czy nadal jestem zła itp?:] i tu pytanie do Was dziewczynki, czy nic na to juz nie odpisywać czy jakoś inaczej mu to powiedziec zeby wkoncu zrozumiał o co mi chodzi:/ bo albo nie rozumie tego albo udaje, bo wkoncu ja zawsze byłam a jak byly ciche dni to pozniej mi przeszło i było znów ok. Zaznaczę że niby byly relacje typowo kumpelskie,byly momenty ze umiałam byc ta kolezanką a problem sie zaczynał jak się spotkaliśmy:/ dlatego pewnie rzadko sie widywalismy. A on jeszcze cos takiego stwierdził że to lepiej ze sie malo widujemy bo jeszcze by do czegos doszło czego by pozniej żałował! Ale to jest chore dla mnie, skoro go ciagnie do mnie fizycznie a nie chce byc ze mną to też powinien rozumieć że taka przyjaźń nie ma sensu i ciężko ją tak nazwać.
Może dla niektórych to jest coś banalnego a ja robię wielki problem, proszę o wyrozumiałość:)
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 284
2 marca 2011, 13:55
z tego co piszezs to jednak wychodzi na to ze mu sie podobasz ale koles jest strasznie dziecinny..jesli Ci na nim faktycznie zalezy to sprobuj z nim powarznie pogadac w sumie nic nie masz do stracenia a po tej rozmowie stwierzdzisz co dalej..ale wybor nalezy oczywiscie do Ciebie :)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
2 marca 2011, 14:11
wiesz co, nawet jesli faktycznie mu sie podobam to rozmowa nie wiem czy cos da bo on panicznie się boi czegos powaznego. I bylby za pewny ze ma mnie w razie czego, moze lepiej jak wlasnie poczuje ze mnie straci calkiem. I widzisz, to ze sie mu podobam ok to prawda ale wiele innych tez mu sie podobaja;) Sam nie wie czego chce. A dziecinny jest i owszem a ma 26lat:] a to ze nie wie czego chce sam mi przyznał.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
10 marca 2011, 09:55
Zerwałam z nim kontakt i nie miał nic przeciwko. Teraz złożył mi życzenia na dzień kobiet podziekowałam i zagadał smsem o cos w ogole nie zwiazanego z nami czy znam kogos kto by chciał pieska bo ma szczeniaka i tyle. I powiem Wam, że czuję że to była dobra decyzja. Nie wiem czemu tak mam, że nie umiem sie z nim przyjaznic a nie zalezy mi na tyle zeby nie móc bez niego żyć:) a nawet spodobał mi się ktoś inny