Temat: Zakochałyście się kiedyś ?

Tak jak w temacie Czy zakochałyście się kiedyś? Z wzajemnością ?  Jak to się objawiało haha ? :) i co Was tak kręciło w tej drugiej osobie ?
A jak sobie radzicie z niespełnionymi uczuciami ? :)

Ja "zakochiwałam" się milion razy :) 
Tak poważniej to może z raz, bo strasznie rozpaczałam, jak wybrał inną, ale teraz dopiero przejrzałam, jaka byłam głupia, jaki on jest STRASZNY! Niewyżyty gówniarz -.-

Obecnie jestem zauroczona w mojej siostry przyjaciółki bracie. Straaasznie przystojny i sympatyczny. Widziałam go może ze 3 razy, a tylko raz trochę dłużej na urodzinach tej przyjaciółki. Podobno coś tam mówił, że też mu się podobam, ale jakoś nie możemy się spiknąć niestety :( Może coś, kiedyś... :P

Jak tak Was czytam, to po prostu szczerzę się do monitora i zazdroszczę tak pięknych miłości :)
Mam identyczne obawy zakochania jak Wasze ;)
Duże zdenerwowanie przed spotkaniem ,
ciągle o nim myślę - wszystko mi się z nim kojarzy ,
uwielbiam jego spojrzenia , ruchy ,  nawet jak przeklina , jego wady stają się zaletami ,
i nienawidzę go za to ,że tak odpływam przy nim

i tak sie leczę pare miesięcy z tego stanu ... jak już zapominam to znow się pojawia ... i coś się dzieje ,a potem znowu cisza ...

Zakochałam się parę lat temu i dziś jestem mężatką;)
Ja zakochałam się kilka razy, gorzej natomiast, gdy ktoś zakochiwał się we mnie, a ja nie potrafiłam odwzajemnić tego uczucia. A niestety i tak bywa, że trzeba kogoś odrzucić:)
Nie, nigdy :(
Jestem zakochana, cudowne uczucie, za rok ślub .. ;D

Zakochałam się  kilka razy. Ostatni raz ponad 4 lata temu i do tej pory jesteśmy razem. :) Wprawdzie nie ma juz tych motylków w brzuchu i nie jedzenia całymi dniami, ale jest coś o wiele wspanialszego :) Bardziej dojrzały i świadomy związek. Takie zwykłe przyziemne sprawy jak zrobienie zakupów, przytulenie, pomoc we wszystkich zajęciach i świadomość, że choćby nie wiem co się stało zawsze mogę liczyć na pomoc. A największą radość sprawia mi gdy strząsa jakiś prawie niewidzialny papruszek z mojej bluzki, kiedy poprawi mi torbę, która zsunęła się z ramienia, kiedy przykryje mnie w nocy całą kołdrą żebym nie zmarzła, kiedy na dzień dobry przyniesie mi gorącą herbatę do łóżka lub kiedy w nocy biegnie do apteki po tabletki dla mnie. 

P.S. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że teraz jestem szczęśliwsza niż na początku związku. Teraz jestem NAJSZCZĘŚLIWSZĄ KOBIETĄ NA ŚWIECIE. I każdej z Was życzę takiej miłości

Ja sie zakochalam i jestem zakochana do dzis :))) prawie 5 lat.

Na poczatku niedoczekanie do kazdego spotkania, ekstytacja, wyzsze cisnienie, mocniejsze bicie serca przed kazdym spotkaniem.

Pasek wagi
> Ja zakochałam się kilka razy, gorzej natomiast,
> gdy ktoś zakochiwał się we mnie, a ja nie
> potrafiłam odwzajemnić tego uczucia. A niestety i
> tak bywa, że trzeba kogoś odrzucić:)

Znam to uczucie, ale to musi być przykrość, kiedy się kogoś definitywnie odrzuca, nie? (sama takiej sytuacji nie mialam, bo nigdy nie byłam jakoś mocno zaangażowana i 'zakochana' wcześniej). Poznałam kiedyś chłopaka, który też wpadł mi w oko, spotkałam się z nim bodajże dwa razy, sympatyczny,  luzak ale miałam wrażenie, że to nie te zainteresowania. chociażby w kwestii muzyki... zresztą zawsze się bałam jakiegoś zaangażowania. 'odrzuciłam' go, ale dziwię się, że po tych dwóch spotkaniach on już wyznawał mi miłość, później przez jakiś rok, 1,5 wysyłał dzwonił, wysyłał smsy, mówił, że może to miłość platoniczna, ale on zawsze będzie mnie kochał.. dziewcyzny, koszmar!:)
(...to dziwne, dziś sama słucham muzyki, której on był fanem... tylko nie myślcie, że rozchodziło się o sam gatunek muzyki haha)
Tak. Trwa to do dziś

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.