- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 stycznia 2017, 23:31
Hej dziewczynki.
W połowie zeszłego roku poznałam pewnego chłopaka, pisaliśmy przez tydzień, jednak potem on przestał się odzywać. Na tym nie odzywaniu upłynęło nam trochę czasu, aż znowu się do mnie odezwał. Pisaliśmy bardzo dużo, zaczęliśmy się spotykać, otworzyłam się przed nim, było kilka pocałunków. Jednak po kilku tygodniach takiego stanu coś zaczęło się psuć, nie mieliśmy dla siebie czasu albo nie chcieliśmy go dla siebie znaleźć. Oddalaliśmy się od siebie, zajęci swoimi sprawami, problemami, życiem codziennym, aż w końcu przestaliśmy ze sobą pisać. Nie było żadnej kłótni, dramatów, łez. Jednak gdzieś w środku czuję jakbym straciła szansę na relację z bardzo wartościowym chłopakiem, który bardzo mi się podoba. Brakuje mi go i chciałabym do niego napisać. Dobrze się z nim czułam i bawiłam. Tylko czy warto? Jak myślicie?
Na początku naszej znajomości to on się starał i pisał do mnie oraz dzwonił, potem stopniowo ja zaczęłam się angażować w podtrzymywanie tej znajomości i zdarzało się, że pisałam pierwsza. Pierwsze spotkania proponował on, później i mnie zdarzyło się kilka razy go gdzieś zaprosić. Starałam się, żeby to nie było nic nachalnego w myśl zasady, że za chłopakiem i autobusem się nie biega :). Ale nie było w tym żadnego zachowywania się jak naburmuszona księżniczka, czy coś w tym stylu. Ostatnia nasza rozmowa dotyczyła właśnie spotkania, do którego nie doszło, było to ok 2 tygodnie temu.
Pisać, nie pisać, oto jest pytanie! Dajcie znać, co myślicie. Wszystkiego dobrego w nowym roku.
3 stycznia 2017, 00:00
Ale fajne problemy są na tutaj :D
Pewnie że pisać, jak Ci zależy, to dlaczego nie? Może on z jakiegoś powodu odczuł, że Ci nie zależy i przestał się odzywać, i teraz się głowi, że szkoda że nie udało mu się zdobyć serca wspaniałej dziewczyny? I tak sobie siedzicie oboje, żadne sie nie odezwie pierwsze i gówno z tego jest.
A co do Twoich zasad - to potem masz takie wpisy w stylu: "mam 79 lat, nigdy nie mialam chlopaka, wszystkie moje koleżanku już umarły albo maja prawnuczki, a ja ciągle sama, a jestem ładna zgrabna fajna i mam nawet kilka zębów jeszcze prawdziwych." To też sa te co miały za zasady, że nie bedą biegać*
*co do biegania za autobusem, moge się zgodzić
3 stycznia 2017, 00:12
Z tym autobusem i chłopakiem to żartobliwie, jednak uważam że bycie nachalnym jest bardzo desperackie. I nie tylko jeśli chodzi o relację, z której może kiedyś narodzi się związek, jeśli obydwoje się postaramy.
Chociaż gdybym wiedziała, co napisać to pewnie już bym to zrobiła. Po prostu nie wiem jak się za to zabarać, przecież nie napiszę: cześć, co u Ciebie
3 stycznia 2017, 08:00
a dlaczego nie?
4 stycznia 2017, 10:40
a ja wiem z doswiadczenia ze jak chlopakowi zalezy to nie odpusci tak latwo, nawet jak jestes ksiezniczka i nawet jak jest super niesmialy. Wiec pisanie do niego raczej nic nie da. Dziwi mnie ze nie ma miedzy wami zadnej rozmowy, bylo fajnie, nagle sie oddalilismy i nic. Dlaczego? Co sie stalo? Nic nie wiadomo....przemysl jak to wygladalo, tak z dystansu. Bo jesli rzeczywiscie bylo wam tak cudownie to dlaczego sie skonczylo? Ja bym nie pisala, nie masz kogos wypytac kto go zna, moze ma juz druga dziewczyne...jesli nie to nie macie jakiejs mozliwosci zeby sie zobaczyc na neutralnym gruncie. Jakas impreza?