Temat: Czy to normalne?

Hej, mam 22 lata i nigdy nie byłam w związku, nawet w takim na tydzień ani na jeden dzień :P Jeśli już się zakocham to zawsze platonicznie, oczywiście jak wynika z powyższego nie uprawiałam jeszcze seksu. Ostatni raz całowałam się w podstawówce i to były wiadomo bardziej cmoki w usta. Kompletnie nie umiem dogadywać się z mężczyznami, nawet z kolegami ze studiów jest jakiś dystans. Nie umiem się wyluzować czy otworzyć w pełni. Jestem tragiczna w relacjach damsko-męskich. 

Tutaj nasuwa się moje pytanie: czy w wieku 22 lat to normalne, że boję się związku i zaangażowania? 

Nie wyobrażam sobie być z kimś, spędzać z nim czas, a tym bardziej noce. Boję się całej seksualności związanej z byciem w związku. Jestem typem samotnika i lubię swoje towarzystwo. Lubię posiedzieć sobie w domu gdzie nikt mi nie przeszkadza. Nie jestem typem introwertyka ponieważ mam koleżanki, lubię pójść na imprezę a na studiach jestem raczej typem ''śmieszki'', zawsze w centrum zainteresowania itp. Z jednej strony chciałabym już kogoś znaleźć ale właśnie cały sęk w typ, że się boję. Nie szukam na siłę,  tym bardziej nie chcę szukać faceta przez internet. Liczę na to, że kiedyś poznam faceta  który pokocha mnie taką jaką jestem i zobaczy we mnie potencjał.

Jestem dziewczyną przy kości, w tamtym roku schudłam 20kg i zauwazyłam jak inaczej zmienił się stosunek mężczyzn do mnie. Więcej facetów zwracało na mnie uwagę jednak i tak nie znalazłam miłości. Mam wrażenie, że jakbym schudła i była wylaszczoną super dziewczyną to znalazłabym szybko faceta i byłabym w końcu szczęśliwa. 

Dzięki za przeczytanie i proszę o opinie :)

forumowovitaliowo napisał(a):

Hej, mam 22 lata i nigdy nie byłam w związku, nawet w takim na tydzień ani na jeden dzień :P Jeśli już się zakocham to zawsze platonicznie, oczywiście jak wynika z powyższego nie uprawiałam jeszcze seksu. Ostatni raz całowałam się w podstawówce i to były wiadomo bardziej cmoki w usta. Kompletnie nie umiem dogadywać się z mężczyznami, nawet z kolegami ze studiów jest jakiś dystans. Nie umiem się wyluzować czy otworzyć w pełni. Jestem tragiczna w relacjach damsko-męskich. Tutaj nasuwa się moje pytanie: czy w wieku 22 lat to normalne, że boję się związku i zaangażowania? Nie wyobrażam sobie być z kimś, spędzać z nim czas, a tym bardziej noce. Boję się całej seksualności związanej z byciem w związku. Jestem typem samotnika i lubię swoje towarzystwo. Lubię posiedzieć sobie w domu gdzie nikt mi nie przeszkadza. Nie jestem typem introwertyka ponieważ mam koleżanki, lubię pójść na imprezę a na studiach jestem raczej typem ''śmieszki'', zawsze w centrum zainteresowania itp. Z jednej strony chciałabym już kogoś znaleźć ale właśnie cały sęk w typ, że się boję. Nie szukam na siłę,  tym bardziej nie chcę szukać faceta przez internet. Liczę na to, że kiedyś poznam faceta  który pokocha mnie taką jaką jestem i zobaczy we mnie potencjał.Jestem dziewczyną przy kości, w tamtym roku schudłam 20kg i zauwazyłam jak inaczej zmienił się stosunek mężczyzn do mnie. Więcej facetów zwracało na mnie uwagę jednak i tak nie znalazłam miłości. Mam wrażenie, że jakbym schudła i była wylaszczoną super dziewczyną to znalazłabym szybko faceta i byłabym w końcu szczęśliwa. Dzięki za przeczytanie i proszę o opinie :)
To nie jest definicja introwertyzmu. 

Może masz jakąś podświadomie blokadę co do relacji z facetami. Albo sama siebie nie akceptujesz do końca.

Może blokada, kompleksy. Też nie miałam faceta do późnego wieku i jedyne co zmieniło tę sytuację - szacunek i pozytywne emocje w stosunku do samej siebie.

ja mam prawie 21 i taka sama sytuacja, z tym, że ja nie chce związku, bo mam pewne braki, których jestem pewna że żaden facet nie zaakceptuje. Nie wiem czy to normalne, bo "normą" dzisiaj są 13latki chodzące co tydzień z innym chłopakiem i zachodzące w ciąże z nie wiadomo kim

Pasek wagi

dopoki nie zaakceptujesz i nie pokochasz siebie, ciezko bedzie Ci znalezc faceta i stworzyc z nim jakis sensowny zwiazek. popracuj nad samoocena, popraw w sobie to co Ci sie nie podoba i dopiero wtedy zacznij rozgladac sie za potencjalnym kandydatem na chlopaka.;)

W Twoim wieku miałam taką samą sytuację. Wszystko się zmieniło gdy siostra przyprowadziła swoich znajomych i tam był mój mąż :) Od początku on o mnie zabiegał, chociaż miss nie byłam (i nie jestem). Ale dzięki temu wiem, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje :) Ja by odkryć co to miłość czekałam do 24 roku życia :) Także nie jest z Tobą tak źle ;)

moze jestes niezbyt pewna siebie ;) a co do "szukania " przez internet, to nic złego. Przecież mozesz z kimś po prostu popisać i wlasnie przez takie zwykle pisanie moze rozwinąć sie fajna relacja 

Nie zmuszaj sie do niczego... Pewnie czujesz jakas presje spoleczna, bo wszyscy kogos maja, ale na litosc boska mysl o tym, zeby Tobie bylo wygodnie. Jak spotkasz kogos odpowiedniego to bedziesz to wiedziala, a szukanie na sile i tak Ci nic nie da.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.