Temat: Dlaczego mnie nie lubią?

Mam pewien problem... już od urodzenia mam wrażenie, że mężczyźni mnie nie lubią. Zawsze lepiej dogadywałam się z dziewczynami. Właściwie w moim życiu nigdy nie miałam nikogo bliskiego płci przeciwnej, a już mam dwie dekady na karku... Wychowywała mnie mama, ciocie, jako mała dziewczynka bawiłam się tylko z innymi dziewczynkami, nie z wyboru, tylko chłopcy nie chcieli się ze mną bawić. No ale w dzieciństwie to wiadomo, że zwykle do płci przeciwnej podchodzi się z dystansem. Tylko, że jak podrosłam, to nic się nie zmieniło. Cycki mi urosły, zaczęłam być bardziej kobieca, a chłopcy nadal traktowali mnie jak kosmitkę. Moje rówieśniczki mają teraz po kilka "związków" za sobą, już zaczynają zakładać rodziny, a ja co? Nawet się nigdy nie całowałam.

Nie wiem, co ze mną jest nie tak. Może nie jestem szczupła, zresztą wątpię, żeby waga tu była problemem, bo inne o wiele grubsze dziewczyny mają powodzenie. Dbam o siebie, staram się ładnie ubierać, nie śmierdzi ode mnie... A nawet tacy robotnicy na budowie za mną nigdy nie zagwizdali, albo auto nigdy nie zatrąbiło. Już nie mówiąc o normalnym poznawaniu kogoś np. na imprezach. Tak, chodzę na imprezy i zawsze, za każdym razem to ja zostaję bez pary, nawet jak idę z kilkoma innymi samotnymi dziewczynami. Uważam, że da się ze mną porozmawiać na różne ciekawe tematy, wcale nie jestem nieśmiała. A faceci, niby lubiący pewne siebie dziewczyny, po prostu mnie nie traktują jak "potencjalny obiekt westchnień" - tu np. sytuacja z ostatniej domówki: początek imprezy, poznałam się z pewnym chłopakiem. Rozmawialiśmy przez godzinę. Wydawał się mną zainteresowany, żartowaliśmy razem itp. Później się rozdzieliliśmy na jakieś pół godziny, wracam i co widzę? Jak ten sam chłopak obściskuje się z moją koleżanką. Takich sytuacji było wiele, a to gdzieś w szkole, a to przez internet - niby dobrze nam się rozmawiało, ale po bardzo krótkim czasie nagle wszyscy tracą zainteresowanie i przestają się odzywać. 

Już nie wiem, co mam robić, lesbijką nie jestem, więc związek z dziewczyną nie wchodzi w grę, chociaż coś czuję, że prędzej bym znalazła dziewczynę, niż chłopaka, nawet jeśli lesbijek jest nieporównywalnie mniej niż hetero... Mężczyźni mnie nie chcą, a ja nie wiem, w czym leży problem. Ostatnio zastanawiałam się nawet, czy jestem zbyt zarozumiała, zbyt inteligentna (a to odstrasza facetów w większości pragnących "głupich blondynek"), bo ktoś mi to zasugerował, ale ja tak nie uważam. Podczas rozmowy z facetami staram się być miła i się nie wywyższać.

Wiem, że ciężko będzie coś tu poradzić, ale proszę, spróbujcie, bo ja już nie daje rady. Każda kobieta potrzebuje ciepła i miłości, ja nie jestem wyjątkiem. Może miałyście, albo wasze znajome miały kiedyś podobną sytuację?

AlaOwnsLittleOnion napisał(a):

Lila99 napisał(a):

AlaOwnsLittleOnion napisał(a):

a ile masz lat? 
No napisała ze ma dwie dekady na karku :D
myslalam ze chodzi o jakies zmiany skorne xd

Hahaha 

mam 2 takie znajome. Fajne dziewczyny, dość szczupłe, oczytane, świetnie się z nimi rozmawia. NIestety, ale są po prostu bardzo nieładne "z twarzy". Wszyscy najpierw zwracają uwagę na twarz i jeśli jest ona bardzo nieatrakcyjna, to wiadomo, że nikt nie bedzi taką osobą zainteresowany.

Ooo ja mam tak! Zawsze myślałam że skoro nikt się mną nie interesuje, to muszę być gruba i brzydka, ale to nie to! Po prostu jest coś w moim zachowaniu, co sprawia że to co mówię nie jest fajne jak mi się wydaje i nie budzi zainteresowania :D

Mnie sporo pomogło to, że zaczęłam chodzić na siłownię i treningi kickboxingu, gdzie często byłam jedyną dziewczyną na treningu. Musiałam jakoś nauczyć się z nimi gadać, ale faktem jest też, że w takich warunkach ludzie znacznie bardziej się otwarci na akceptowanie różnych mankamentów urody, bo w sumie liczy się to, jak się angażujesz w ćwiczenia. Ja przez te 2-3 lata takich treningów poznałam kilkudziesięciu facetów, z kilkunastoma się zakolegowałam, kilku robi ze mnie idolkę (SERIO O.o), a bliższych znajomości jakie z tego powstały mogę zliczyć na palcach jednej ręki. I co? I romantycznie nic - z nikim z nich nigdy nie randkowałam. Po pierwsze że nie miałam parcia na szukanie kogoś, a po drugie - chyba nadal nie poradziłam sobie z tym, co odstręcza ode mnie facetów pod kątem związkowym.

Nie wiem, może zainteresuj się czymś typowo męskim - piłka nożna, sporty jakieś na czasie - tak żeby można było z Tobą pogadać, pójść na mecz czy coś. I luz, dużo luzu! Choć to jest też coś nad czym pracuję ;) 

Powodzenia, nie poddawaj się! 

O a może jakieś forum tematyczne? Może tam poznasz kogoś?

idź z koleżankami do klubu/ na domówkę i się podpij. serio. będziesz wyluzowana, atwiej złapiesz kontakty, będziesz odważniejsza. tylko się nie upij, by głupot nie narobić.

Możesz wydawać się zbyt zdystansowana, chłodna itp. Nie flirtujesz itd. Czyli jesteś spoko, ale Twoje koleżanki potrafią czarować i być może zasiać nadzieję w rozporkach, jak wynika z opisu wydarzeń na domówce :P Rad jest kilka: szukaj w innych miejscach niż imprezy, szukaj innych typów facetów albo popracuj nad mową ciała, a jeśli czujesz się drętwo przy facetach zapisz się na jakieś bardziej typowo męskie zajęcia jak napisała resetto (z musu się oswoisz) - jednak niekoniecznie się musisz znać na piłce nożnej zaraz - laski które znają się tylko na paznokciach mają nie raz mnóstwo facetów. Tyle że takie potrafią kokietować.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.