Temat: Znalezienie drugiej połówki a waga

Dziewczyny i faceci jeśli tu są :) 
Czytając Wasze pamiętniki często widzę, że wasze "drugie połówki" wspierają was w odchudzaniu, motywują, w jakiś sposób starają się pomóc. Obecnie jestem od prawie roku sama i tak mnie zastanawia: poznałyście swoich facetów jak byłyście pulchniejsze, czy jak byłyście szczupłe, a potem się wam przytyło? 
Czy jeśli poznałyście/poznałybyście faceta będąc 'szersze' powiedziałybyście mu, że się odchudzacie? Czy wolałybyście udawać, że jest ok tak, jak jest i nie przyznawać się do odchudzania? Jaki stosunek mają wasi partnerzy do tych nadprogramowych kilogramów? 
Tak mi to chodzi po głowie czasem, bo kiedyś sporo schudłam, zaczęłam nawet przypominać człowieka :D wtedy też poznałam, jak mi się wydawało, miłość swojego życia, ideał itd itd.. Ale nie wyszło nam, a ja obecnie wróciłam niemalże do wagowego punktu wyjścia i tak się zastanawiam czy z nadwagą mam szansę poznać kogoś wartościowego, stąd ten temat.
Mam teraz opory przed wyjściem np. do klubu i w ogóle z obecną wagą najchętniej zamkłabym się w 4 ścianach dopóki nie schudnę :P
Taki luźny temat na wieczór :)

Pasek wagi

Ja poznałam mojego partnera ważąc jakieś 65kg/176cm wzrostu...w pierwszym roku naszego związku dobiłam do 72kg, ale nie narzekał, chyba nawet nie zauważył. Później zeszłam do wagi 48/47kg/176cm i już nie był zadowolony...Chyba z obecną wagą mu się podobam (55kg), zapewne chciałby żebym jeszcze trochę przytyła, bo lubi kształtne kobiety, ale ja już z obecną nie bardzo komfortowo się czuję. Moje wahania wagi bardziej mają wpływ na mnie w związku niż na niego, kocha mnie w każdym rozmiarze. 

Poznałam mojego faceta jak byłam szczupła (30kg temu), On twierdzi, że nie muszę odchudzać bo mu się podobam i jeśli już to tylko dla siebie, ale szczerze wątpię, żeby zwrócił na mnie uwagę jakbym w chwili kiedy się poznaliśmy ważyła tyle co teraz. 

Ja zaczęłam być ze swoim przy wadze 83-84, a potem jeszcze przytyłam 15. Aktualnie próbuję to zrzucić,a jego wsparcie jest nieocenione: "przyniosłem ci ciasteczka bonie możesz się tak cały czas głodzić" :D

Jak poznałam mojego byłego to ważyłam 97kg przy 165cm. Schudłam do 73kg. Potem poszłam na studia i dużo balowałam, przytyłam do 76, a teraz po 3letnim związku z obecnym partnerem ważę 83kg i włączyła mi się lampka ostrzegawcza, że mogę wrócić do starej wagi. Jak na razie od sylwestra nie ciągnie mnie do słodkiego i potrafię odrzucić propozycje przekąski czy pizzy. Ale to dopiero tydzień i wszystko przede mną ;) Kiedyś jak byłam pucią byłam też zamknięta w sobie. Jak tak na prawdę zerwałam z byłym nabrałam pewności siebie i zaczęłam więcej o siebie dbać (chodzi o ubiór, makijaż itp waga ta sama ;) ) i zauważyłam, że taka się podobam facetom ;) Mojemu chłopakowi nie przeszkadzało jak ważyłam te 73-76 i teraz też nie przeszkadza mu jak ważę 83kg ale powiedział mi że widać, że zrobiłam się bardziej krągła (a mam figurę jabłka i wszystko mi w brzuch idzie ;( ). No i mi to przeszkadza bo zauważyłam, że już nie tak dobrze leżą na mnie moje ubrania. :p

Mam 156cm i poznałam swojego gdy ważyłam 65kg, aktualnie moja waga waha się od 54-57kg :):)

ja swojego poznałam z wagą 65 kg,ale niedługo po tym zeszlam do 55 kg,a teraz przez dłuższy czas jest 58-59kg. (3lata zwiazku prawie).nestety nie akceptuje siebie,bo moj jest baardzo szczuply,dba o siebie,a ,mimo to mowi,ze musi sie odchudzac.odbieram totroche jako taka motywacje z jego strony dla mnie,chcoaiz zaprzecza,ze powinnam schudnac.ale pewnie tylko dlatego,ze wie,ze jestem przewrazliwiona na ty my punkcie jak ktos mi powie wprost

pierwszego mojego chlopaka poznalam z waga 67 i powiedzialam mu normalnie ze sie odchudzam, nie podobalo mu sie to bo lubil kobiety z duzymi piersiami i tylkiem, ale ja sie uparlam, schudlam do 57, w miedzy czasie z nim zerwalam. Z waga 57 poznalam mojego obecnego faceta. Przytylam po ED, on to rozumie i teraz mnie wspiera w ponownym odchudzaniu. 

Poznałam mojego chłopaka gdy ważyłam ok. 66 kg. Ważyłam jakieś 8 kg więcej niż teraz. I nie przeszkadzało mu to, właściwie to wolał, żebym się nie odchudzała. Pokazałam mu też zdjęcia z czasów, gdy ważyłam 71 kg - strasznie się ich wstydziłam, ale jakoś się przełamałam. Wytłumaczyłam mu jak się wtedy czułam, dlaczego się wstydzę itd. (on sam nigdy nie miał nadwagi, więc nawet nie wiedział jak to jest). Dziś to mój największy kibic (dopóki oczywiście nie przeginam i nie robię nic głupiego) :) Kwestia wagi nie jest dla kobiet łatwym tematem, ale ja nie żałuję że szczerze z nim o tym porozmawiałam i przestawiłam swoją historię. Mam nadzieję, że trafisz na porządnego faceta, który pokocha Cię taką, jaka jesteś, i za to jaka jesteś :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.