Temat: Poczucie beznadziejności.

Już naprawdę nie wiem co jest ze mną nie tak, że nie mogę odnaleźć swojego szczęścia. Za chwilę mam 24 lata, nigdy nie byłam w związku, nigdy nie kochałam się z mężczyzną. Wiem, że dużo brakuje mi do wymarzonej kobiety wielu mężczyzn, ale staram się to zmienić. Podobno buźkę mam jak "laleczka", chodzę na siłownię jak najczęściej. Wychodzę do ludzi, mam sporo znajomych, w tym tylko dwie koleżanki. A facetów, którzy by mnie chcieli nie ma. Albo traktują mnie jak okazję na raz ( Właśnie tak mnie potraktował facet, o którym ostatnio pisałam.) , albo tylko i wyłącznie jako koleżankę. Nie jestem kapryśna, udąsana, staram się być zawsze uśmiechnięta. Mam kolegów, dla których mój charakter jest wymarzonym charakterem kobiety, ale na tym się wszystko kończy. A nikt nie zabiega o moje względy, nikt nie chce się ze mną spotykać na relacji facet-kobiet. Jak odnaleźć swoją drugą połówkę? Takie rzeczy naprawdę źle na mnie działają. Niedługo idę na 18stkę kuzynki, nawet nie mam z kim. Nie lubię się kogoś prosić o coś i się narzucać jak ostatnia desperatka. Jest jakiś sposób by wzbudzić zainteresowanie facetów? 

nuta napisał(a):

nigdy nie bylam super szczupla, wzrost, waga, wyglad, ubior - przecietne, jednak szkoda mi bylo zycia na kompleksy. nie chodze z lustrem przed soba, wiec w mojej glowie mam bardzo korzystny swoj wizerunek. na tyle ile moglam, bez przegiec podkreslalam moje auty, ale stawialam na zadbana naturalnosc. chyba o to chodzi. usmiech, zadnego narzekania, zadnego wyszukiwania sobie sztucznych problemow, troche sportu, jakas ksiazka i pozytywne myslenie.jakos na brak zainteresowania nigdy nie narzekalam. co prawda, czesto to nie byli faceci dla mnie. w koncu nie szukajac, znalazlam kogos z kim jestem prawie 2lata. przystojny, wyksztlacony, intelignetny i madry:) moglby tylko wiecej sportu uprawiac i mniej sie czepiac, a powiedzialabym, ze ideal. Do Autorki, oczywiscie, dbaj o siebie, ale nie czekaj na wielka milosc po zrzuceniu calej nadwagi. faktycznie mozesz byc za mila. jest fajan ksaizka "dlaczego faceci kochaja zolzy" - polecam. Jak jestes sama, to masz wiecej czasu dla siebie, na rozwoj, na edukacje, zainteresowania. Wykorzystaj to. Z kims, tego czasu juz jest mniej. Drugi problem -  wspolczesni faceci ponizej 30stki, to wiekszosci wyrosnieta gimbaza. emocjonalnie nierozgarnieci, bez ambicji, po co im staly zwiazek jak mozna bzykac tu i tam? Malo znam fajnych facetow, a jezeli juz, to zajeci przez inne kobiety (wcale nie przez uczestniczki miss polonia). Fajny facet nie ocenia po kilogramach. To jest zmienne. Jednak trzeba dbac o swoja atrakcyjnosc.  
Co do tych 30latków to bym się kłóciła, wczoraj byłam, na "randce" z 35latkiem, który na koniec mi powiedział, że "było miło, ale mogło być jeszcze milej. Miło było Cię poznać" Tak, chodziło mu o sex, którego nie dostał i ni widu ni słychu faceta. 

Jakbym czytala o sobie tylko ze ja jestem szczupla 54kg 167cm. Myslalam a wrecz bylam pewna ze jak schudne to wreszczie sie ktos pojawi w moim zyciu i zakocham sie ale nic sie nie zmienilo a minelo juz prawie 2 lata.Masakra:(:(

Moim zdaniem możesz być po prostu sztucznie miła. Znaczy nie wiem, to tylko hipoteza, ale piszesz tak: "dużo brakuje mi do wymarzonej kobiety wielu mężczyzn, ale staram się to zmienić", "nie jestem kapyryśna, udąsana, staram się być zawsze uśmiechnięta". "mam kolegów, dla których mój charakter jest wymarzonym charakterem kobiety". Trochę tak jakby był jakiś idealny wzór partnerki, taka Jackie Kennedy, zawsze uśmiechnięta, mądra, ładna, szczupła, dyskutująca o polityce światowej równie wdzięcznie co pozująca do zdjęcia z dziećmi w trakcie pieczenia pierniczków. Nie da się tak, znaczy da się, ale właśnie tylko do zdjęcia, w praktyce każdy będzie miał jakieś wady, albo po prostu od czasu do czasu gorszy dzień, w którym właśnie będzie kapryśny i udąsany. Nie ma w tym nic złego (o ile oczywiście nie jest się taką marudą całe życie). Jak się zastanowię to w sumie każda z bliskich mi osób "coś ma", nie ważne czy to chłopak, ktoś z rodziny, czy przyjaciół. Jeden się robi marudny jak go głowa boli, drugi bywa pesymistą, trzeci wybitnie się do tańca nie nadaje, bo woli spędzać czas nad kubkiem herbaty, niż na imprezie i tak dalej. Wolę takich ludzi, prawdziwych, naturalnych, szczerych, którzy mi po prostu wprost powiedzą jak im coś nie pasuje, niż takich niby wiecznie pozytywnie nastawionych, zawsze chętnych do działania, z idealnym charakterem, bez żadnych skaz. Po prostu dopatruję się sztuczności i nie potrafię zaufać, często też dostrzegam właśnie to, że się "starają" na siłę być kimś kim tak naprawdę nie są. Mówię, hipoteza, może nietrafiona, ale ja bym się zastanowiła czy przypadkiem ludzie Cię też w ten sposób nie postrzegają, przez pryzmat "starającej się za bardzo". 

asia2003 napisał(a):

nuta napisał(a):

nigdy nie bylam super szczupla, wzrost, waga, wyglad, ubior - przecietne, jednak szkoda mi bylo zycia na kompleksy. nie chodze z lustrem przed soba, wiec w mojej glowie mam bardzo korzystny swoj wizerunek. na tyle ile moglam, bez przegiec podkreslalam moje auty, ale stawialam na zadbana naturalnosc. chyba o to chodzi. usmiech, zadnego narzekania, zadnego wyszukiwania sobie sztucznych problemow, troche sportu, jakas ksiazka i pozytywne myslenie.jakos na brak zainteresowania nigdy nie narzekalam. co prawda, czesto to nie byli faceci dla mnie. w koncu nie szukajac, znalazlam kogos z kim jestem prawie 2lata. przystojny, wyksztlacony, intelignetny i madry:) moglby tylko wiecej sportu uprawiac i mniej sie czepiac, a powiedzialabym, ze ideal. Do Autorki, oczywiscie, dbaj o siebie, ale nie czekaj na wielka milosc po zrzuceniu calej nadwagi. faktycznie mozesz byc za mila. jest fajan ksaizka "dlaczego faceci kochaja zolzy" - polecam. Jak jestes sama, to masz wiecej czasu dla siebie, na rozwoj, na edukacje, zainteresowania. Wykorzystaj to. Z kims, tego czasu juz jest mniej. Drugi problem -  wspolczesni faceci ponizej 30stki, to wiekszosci wyrosnieta gimbaza. emocjonalnie nierozgarnieci, bez ambicji, po co im staly zwiazek jak mozna bzykac tu i tam? Malo znam fajnych facetow, a jezeli juz, to zajeci przez inne kobiety (wcale nie przez uczestniczki miss polonia). Fajny facet nie ocenia po kilogramach. To jest zmienne. Jednak trzeba dbac o swoja atrakcyjnosc.  
Co do tych 30latków to bym się kłóciła, wczoraj byłam, na "randce" z 35latkiem, który na koniec mi powiedział, że "było miło, ale mogło być jeszcze milej. Miło było Cię poznać" Tak, chodziło mu o sex, którego nie dostał i ni widu ni słychu faceta. 

Normalka myślę że większość wolnych facetów jakby znalazło chętną dziewczynę to by ją przeleciało - niektórzy są po prostu bardziej bezpośredni :). Może jakoś zwiększ towarzystwo : jak obracasz się non stop w gronie kilku, 10 osób to jest napewno trudniej kogoś znaleźć niż jak masz wiecej znajomych, możesz też kręcić się w okolicy osób które zapoznają dużą ilość ludzi i wtedy jest ci łatwiej kogoś znaleźć bo tu jakaś domówka, tu jakieś wyjście na imprezę i jest jakiś przemiał ludzi i szansa że komuś podpasujesz. 

Ale ogólnie to waga - na bank chodzi o to jasne zdarzają się dziewczyny które mają nadwagę dużą i facetów ale to są raczej wyjątki - większości facetom to przeszkadza - mam starszego brata i nie raz słyszałam dyskusję ich kolegów - możesz mieć małe oczy, duży nos, niesymetryczną twarz itd ale nic cię tak nie dyskwalifikuję jak nadwaga. Grubę dziewczyny są na starcie w gorszej pozycji. 

Na pewno kiedyś znajdziesz właściwego faceta i warto będzie na niego czekać a kur....arzami się nie przejmuj bo nie ma kim. Ja bym się nawet z takimi nie umawiała 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.