- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 listopada 2015, 19:27
W maju tego roku przeszłam na dietę, bo chciałam zgubić oponkę startowałam z wagą 57kg. Moje uda były obleśne i ten brzuch uhhhh... dlatego dużo ćwiczyłam, przeszłam całą a6w potem zaczęłam ćw. z Mel B. Mówiłam sobie, że spoko schudnę do 52kg i będzie spokój, a tak się nie stalo z 52kg pragnęłam 49kg mówiłam tak, ponieważ 29.08.2015 pojechałam z rodziną do Amsterdamu i te dziewczyny były takie piękne i szczupłe, a ja czulam się jak wieloryb.. we wrześniu zrezygnowałam ze slodyczy, bo jeszcze w wakacje to i ciasta jadłam i frytki i wgl i nie żałowałam. Teraz od września ćwiczę z Ewą Chodakowską efekty były super schudzłam do 47 kg a moje uda stały się lepsze, a brzuch płaski, ale ciągle mi mało teraz chcę schudnąć do 45kg i jak stoje przed lustrem wydaje mi się, że mam mega ogromny brzuch a uda jak u wieloryba. Zaczęłam mniej jeść. Na śniadanie przed szkołą owsianka, kanapki wyrzucam, obiad tylko troszeczkę i zaraz idę ćw, kolacji nie jem a jak jem to jogurt naturalny i zaraz żałuję.. Mama i wgl nauczycielka wf mówią, że powinnam przestać, ale mnie to nie przekonuje, jak stanę przed lustrem widzę tu tłuszczyk i tam . Miałam rozmiar spodni 38 teraz mam 36 ,ale wolałabym 34. Mam 164 i ważę 47 kg wiek 15 lat, według BMI mam niedowagę, ale dla mnie to bzdura. Nie cierpię na anoreksję ani na bulimię tylko coś do głowy jebnęło, 3 lata temu miałam problemy z odżywianiem jak byłam dzieckiem tez prawie umarłam bo nic nie jadłam.potem normalnie jadłam, aż do teraz. pisze to tu bo mam nadzieję, że jest tu jakaś dziewczyna która miała podobnie.
Chciałambym zjeść np ciastko, ale zaraz mam blokadę w głowie i jednak rezygnuję.
29 listopada 2015, 22:07
anoreksja, jak nic ! sama przez to przeszlam. zaczelam sie odchudzac, chociaz wlasciwie wcale mi to nie bylo potrzebne, ale ze akurat moja przyjaciolka przeszla na diete, to stwierdzilam, ze nie bede od niej gorsza i tez cos zrzuce. no i troche sie w tym wszystkim zagalopowalam, zrzucilam zbyt duzo, stracilam okres, odizolowalam sie od przyjaciol, rodziny i skupilam na chorym swiecie (nie)jedzenia. na szczescie w pore sie ogarnelam. okres wrocil, znajomi tez, udalo mi sie nawiazac nawet mnostwo nowych kontaktow, skonczylam studia, znalazlam prace i w koncu moge powiedziec, ze jestem z siebie w pelni zadowolona i szczesliwa z tego da sie wyjsc ! musisz sobie tylko zdac sprawe, ze masz problem i z nim walczyc.
30 listopada 2015, 13:27
widzialam kiedys program w ktorym terapeutka kazala dziewczynie polozyc sie na wielkim papierze i obrysowala jej cialo (ciagle dotykajac markerem ciala, zeby czula ze jej nie oszukuje) jak dziewczyna zobaczyla obrys sylwetki to dotarlo jak naprawde wyglada - same kosci, a myslala tak jak ty. Innej kazala zrobic sobie zdjecie z kolezanka, kolezankami (wszystkie w bikini) ktora/e uwaza za szczupla/chuda, w porownianiu wyszlo ze jest najchudsza. Wprawdzie nie do konca chcialy w to uwierzyc, ale terapeutka pomogla im bardzo. Moze sprobuj tych dwoch rzeczy, moze zrob obrys na lustrze I jak bedziesz sie przegladac bedziesz widziec gdzie obrys a gdzie twoje wyobrazenie :) Kilka wizyt u terapeuty tez by nie zaszkodzilo. Powodzenia!