- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 listopada 2015, 15:33
Hej dziewczyny. Jest 2 chłopaków, powiedzmy J. i R. Jesli chodzi o wygląd to R. jest bardziej w moim typie, wygląda trochę dziecinnie (bardziej chłopięco, delikatnie), ale ma bardzo ładne, szlachetne rysy twarzy. Mogę z nim gadać godzinami, jest bardzo dobrym człowiekiem, dogadujemy się idealnie.
Jest tez J. Choć nie jest raczej w moim typie jesli chodzi o wygląd (wolę ciemnowłosych, on ma jasne włosy) to niesamowicie mnie pociąga. Kiedy dotknął raz mojego kolana jak siedzieliśmy, myślałam, że eksploduję. Niestety, ma on trochę wad, jest dość niepoukładany wewnętrzenie, taki powiedzmy "bad boy"
I niestety mam problem. U mnie tzw chemia zazwyczaj idzie w parze z takim "bad boyskim" charakterem. Wiem, że R. darzy mnie uczuciem, możemy rozmawiać godzinami, przy nim czuję się szczęśliwa i czuję się spokojna, wiem, ze nie skrzywdziłby mnie. Podoba mi się z wyglądu, ale nie ma z mojej strony takiej szalonej namiętności. Myślę, że nasz seks byłby bardzo wzniosły, romantyczny, ale "bez pazura"
Za to J. Niby "brzydszy", ale działa na mnie niesamowicie. Mam sny o nim, fantazje.
Czy jest szansa, że chemia się pojawi (jesli chodzi o R.)? Nigdy nie spotkałam kogoś, kto tak idealnie by mnie rozumiał i odpowiadał mi pod wielooooma względami.
A może lepiej zaryzykować, spróbować z J. i rzucić się w wir niepewności?
Żeby nie było - nie spotykam się z nimi równocześnie, a i tak są to spotkania koleżeńskie.
12 listopada 2015, 15:41
Sprobowalabym i jednego i drugiego. Spotkania kolezenskie to zawsze spotkania kolezenskie. Wiem, ze jesli jest taka super atmosfera jak z R. to wtedy chemii i uczucia nie ma.
Zaryzykuj.
12 listopada 2015, 15:49
*
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 25 kwietnia 2016, 10:23
12 listopada 2015, 16:00
Ateistka, masz rację, pracuję już nad tym na terapii, ale myślę, że minie trochę czasu zanim to się zmieni w mojej głowie. M.in dlatego zaczęłam sie spotykać z R. (kiedyś go "skreslałam" z powodu braku chemii), bo chcę dać mu szansę i zobaczyć jak to się rozwinie. Może zrozumiem wtedy siebie lepiej.
12 listopada 2015, 16:46
hmm nie pakuj się w związek z żadnym na razie.. jak już poczujesz coś do któregoś to wtedy warto próbować :) ja bym nie pchała się w związek z facetem, z którym łączy mnie TYLKO chemia
12 listopada 2015, 18:35
*
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 11 kwietnia 2016, 21:30