- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 października 2015, 15:55
Ten chłopak? :D Miałam właśnie pytać w poprzednim temacie, więc możesz walić do mnie.
20 października 2015, 19:52
czesc, moze teraz jakas rada dla mnie. jestem w czteroletnim zwiazku. wyglada na to ze sie kochamy jako para jestesmy super lubimy sie, dogadujemy, robimy wszystko razem,mowimy o slubie, dzieciach itp. Jest jednak jeden problem ktorego nie potrafimy przeskoczyc i jest nam ciezko rozmawiac na ten temat, bez klotni w zasadzie jest to nie mozliwe. ma on 9 letnia corke z adhd (bierze leki, wiec to nie jedno z tych zmyslonych), ktora byla adoptowana przez niego i jego byla zone, tak samo jak i on sam byl adoptowany jako dziecko. spedzanie z nia czasu nie nalezy do najlatwiejszych rzeczy, a ma ja sporo dni w miesiacu, nie to jest jednak problemem. problem to jego byla rozstali sie 5 lat temu, a jest cholerna manipulantka a to mu zabrania dziecko widziec bez powodu, a to kaze widziec wtedy i wtedy (dodam ze nie pracuje i to jej jedyne dziecko), rob to rob tamto, daj jej do jedzenia to a nie dawaj tego itp. przez jej ostatnia intryge (nie widzial dziecka przez trzy miesiace, bo powiedziała ze albo ją ma 3 dni w tygodniu albo wcale, a jest to nie mozliwe bo oboje pracujemy na pelen etat) stracil w moich oczach jako facet, poczulam jak by byl wykastrowany. poczulam sie jak by jej slowo przebilo moje (znow) zamiast isc do sadu a nie z nia znow dyskutowac i walkowac to samo. jak mu wytlumaczyc ze ona nim manipuluje a on tego nie dostrzega, lub jak sie pozbyc tej cholery z mojego zycia do minimum?