- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 12
22 stycznia 2011, 09:36
hej dziewczyny, strasznie mnie męczy pewna sytuacja i potrzebuję obiektywnej opinii, bo nie wiem jak rozwiązać mój problem. Otóż poznałam przez internet chłopaka, widzieliśmy się już parę razy, bardzo dobrze się czuję w jego towarzystwie, super spędzam czas. Ale problem polega na tym, że on nie jest gotowy na związek ( jest parę miesięcy po zakończeniu 5-letniego związku), chce się ze mną widywać, ale po prostu żeby miło spędzać czas. I teraz nie wiem co mam robić, czy lepiej urwać tą znajomość na początku, bo z każdym razem on coraz bardziej mi się podoba i nie chcę potem płakać jak znajomość się urwie, nie chce żeby mi zależało, czy z 2 strony spotykać się dalej i czekać na niego aż będzie gotowy... Dodam, że naprawdę go polubiłam i nie chcę tego kończyć, ale chciałabym jednak stworzyć związek...
- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 267
4 lutego 2011, 13:28
Byłam w bardzo podobnej sytuacji, i to dwukrotnie. Osobiście nie potrafię się spotykać, nawet na stopie koleżeńskiej, z facetem, od którego chcę czegoś więcej. To dość niebezpieczny układ - facetowi jest na rękę, bo ma koleżankę, która zrobi dla niego więcej, niż "zwykła" koleżanka, więc nie ma zamiaru zmieniać zasad gry; a dziewczyna się angażuje, zaczynają się myśli, że "jak się bliżej zakolegujemy to on mnie zechce" itd. I szanse na to, że on zmieni zdanie są naprawdę marne. Bo po co, skoro on ma u boku kobietę, która jest prawie jak dziewczyna, a on nie musi się angażować i starać?
W skrócie - jeśli sądzisz, że jesteś dość silna, żeby nie wpaść w pułapkę "wiecznej koleżanki która de facto chce więcej", to utrzymuj kontakt. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości - zakończ to, dla własnego dobra.
Edytowany przez frengers 4 lutego 2011, 13:29
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
6 lutego 2011, 19:29
Frengers- masz rację, w sumie nie wpadłam na to że może to być tego typu układ. Sama też byłam dość długo w takim układzie. Też tak myślałam że szkoda takiego fajnego kontaktu zrywac, ale nie dość ze jego chyba łechtało to że jestem za nim i czasami pokazywał coś więcej za chwilę się wycofywał i tłumaczył przyjaźnią. I tak się motałam ponad rok, nie jeden potencjalny związek tą "przyjaznia" zniszczyłam, bo poki bylam sama spoko zachowywal sie jak kolega, ale jak ktos sie pojawił juz bylo widac ze jest zazdrsony, wiec odżywała nadzieja. Ale ostatecznie zerwałam kontakt całkiem niedawno, niestety jak nie ma czystego układu kolezenskiego lepiej się wycofać....