- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 czerwca 2015, 10:06
Wewnątrz szarpią mną nieprzyjemne uczucia. Nie dają mi spokoju, gryzą mnie nocą.
Wszystko przez mojego znajomego.
Aby lepiej przedstawić sytuację zobrazuję całość w kilku aspektach.
1. Jego krytycyzm wobec dziewczyn
2. Jego przekonanie o byciu atrakcyjnym
3. Jego nastawienie "jestem lepszy niż ty"
Ad1. Spotkaliśmy się w sobotę i pobujaliśmy po sklepach. Minęliśmy pełno ludzi.
W pewnym momencie Jacek wskazał nieznajomą osobę.
zobacz jaka brzydka dziewczyna - oświadczył
kwestia gustu, tobie się nie podoba, dla kogoś będzie ładna - stwierdziłem
ale stary taka brzydka - szedł w zaparte kolega
Mijając stoły wyłożone przed kawiarnią dostrzegliśmy siedzące tam dziewczyny.
Może podejdziemy do nich - zaproponował znajomy
Kiedy zbliżyliśmy się zmienił zdanie - brzydkie są chodźmy
Później ponownie zanegował urodę kilku dziewczyn
patrz jak ona chodzi dziwnie - mówił
Jego zachowanie było zdrożne. Irytował mnie tym jak odtrąca innych, samemu będąc niedoskonałym.
Ad.2 Musicie wiedzieć, że zarówno ja jak i kolega jesteśmy normalnymi facetami w wieku 25 lat. Jestem szczupłym szatynem, średniego wzrostu, zwykły z twarzy.
Kolega podobnie przeciętny z twarzy, ani nie brzydki, ani nie przystojny. Daleko nam do typowych przystojniaków, ale brzydalami nie jesteśmy. On w dodatku ma ten atut, że mierzy niemal 190, jednak spora nadwaga i widoczny spory brzuch z pewnością nie dodaje mu uroku.
Nie przeszkadza to jednak mojemu znajomemu w niczym. Jego samoocena jest nadmuchana jak balon. Nie boi się nazywać siebie przystojnym, ciachem, czy mężczyzną którego pragną dziewczyny.
Mijając sklep z ciuchami mój wzrok utkwił w zbliżającej się sympatycznej buźce.
Miała kruczoczarne sięgające do ramion włosy. Bardzo się mi spodobała.
Zagaiłem do kolegi - spójrz, jaka ładna dziewczyna
Usłyszana odpowiedź zaskoczyła mnie.
- Jest ładna, ale idzie z dzieckiem. Jestem zbyt przystojny aby mieć pannę z dzieckiem.
Nie wiedziałem tedy co zrobić. Czy się śmiać, czy zacząć płakać. Kolega brzydki nie jest, ale daleko mu do typowego przystojniaka. Poza tym jego nadwaga w takim wieku nie powala na kolana.
Jednak ten wiele razy powtarzał jak słyszał z ust dziewczyn słowa: jesteś bardzo seksowny, pociągasz mnie bardzo. Zresztą sam mówił, iż wie o tym że podoba się dziewczynom.
Któregoś razu wybraliśmy się z kolegami do pubu. Siedzieliśmy i w pewnym momencie któryś z nas zauważył, iż w naszym kierunku spoglądały dziewczyny. Wtenczas kolega Jacek odezwał się - patrzą się na mnie. Ile razy gdzieś wyjdziemy i któraśz dziewczyn spojrzy w naszą stronę on twierdzi, że wzrok swój skierowała na niego.
Ad.3 Czasami wydaje się mi jakby kolega czuł się ode mnie lepszy.
W sobotę powiedział coś takiego
- stary chwilowo jesteś bez dziewczyny, może masz zbyt wygórowane wymagania, zresztą nie powinieneś patrzyć na wygląd, nie jesteś w ogóle ideałem.
Teraz pytanie kto gada w taki sposób. Nie wierzę, że takie słowa padną z ust kogoś kto nie czuje się lepszy.
Jego postawa stała się cwaniacka, zaś wypowiadane przez niego słowa mają charakter pejoratywny.
Oto przykład kilku niestosownych, moim zdaniem, wypowiedzianych przez kolegę słów.
Kiedy idziemy głupku, na kebaba?
W sobotę będę wolny, głupku - odpowiadam.
Dobra, jak coś dam jeszcze znać idioto.
Skończmy z tymi żartami - mówię
Dlaczego?
Nie podobają się mi
Nie martw się, ty mnie nie dasz rady obrazić, ale ja dam radę obrazić ciebie
co chcesz powiedzieć? - pytam
nie dasz rady w żaden sposób mnie obrazić, lecz ja mogę sprawić tobie przykrość
Uznałem to jako wywyższanie się, sugerowanie że jest ode mnie lepszy.
Następnie zapytał o imię jakie wybrałbym dla dziecka. Kiedy udzieliłem informacji, ten dodał że nie wyobraża sobie mnie z dzieckiem. Odparłem, że ja go z jego dzieckiem również i lepiej aby myślał o swoim nie moim, jego reakcja mnie zaskoczyła.
Moje dziecko będzie ładne, przystojne, inteligentne, rozsądne, nie to co twoje
Jakby chciał zakomunikować, że jest ode mnie lepszy.
Potem pod koniec rozmowy podsumował ją słowami, dobra w sobotę jesteśmy umówieni głupku
Odpowiedziałem, jesteśmy umówieni, ale nie mów do mnie głupku
Czemu nie głupku
Słuchaj żarty do czasu, ale jak się wkurwię i ci przypierdolę to będziesz płakał - powiedziałem
Jasne, prędzej zesrasz się w gacie
Pokazał, że się mnie nie boi, ale też nie szanuje. W ten sposób to odebrałem, jak Wy to rozumiecie?
Jestem pewien, że z twarzy robię lepsze wrażenie. Jestem szczupły, on widzi to jako wadę, bo dziewczyny lubią masywnych mężczyzn. Nie wie jednak, że otyły który ledwo wejdzie po schodach jest gorzej widziany niż szczupły w dobrej kondycji. On ma poza tym 190, ja 175 i uważa, że przez to jest lepszy.
Krótko mówiąc jak odbieracie jego zachowanie, czy faktycznie ma się za lepszego, czy jego postawa względem dziewczyn jest wzorowa i czy można określić go jako narcyza?
29 czerwca 2015, 23:03
Czy po spotkaniu z nim czujesz się zmęczony?
Czy czujesz oburzenie wobec tego co on mówi?
Czy czujesz oburzenie wobec tego jak zachowuje się wobec Ciebie?
Po wcześniejszych postach wnioskuję, że na wszystkie trzy pytania odpowiesz tak.
Dlaczego zadajesz się z tym człowiekiem?
30 czerwca 2015, 07:01
Ale z ciebie baba. Wcale nie jesteś lepszy od tego kolegi. Jeśli sam nie zauważasz, że takim zachowaniem cię poniża to ubliżasz swojej inteligencji. Miej jaja jak facet i wygarnij mu wszystko a nie wchodzisz na babskie forum, żeby obsmarować mu tyłek i przy tym samemu poczuć się lepiej.
30 czerwca 2015, 09:55
Niestety wielu facetów z naszego kraju ma zbyt wysokie poczucie własnej wartości. Są zawsze pewni siebie, i przekonani o swojej niesamowitej urodzie... są mili gdy się im podobasz, ale jak dostaną kosza to zmieniają się diametralnie... od kobiet wymagają wyglądu miss a 80% z nich jest niesamowicie nieatrakcyjna. Ciekawe skąd to wynika? kobiety często mają kompleksy, a oni wręcz odwrotnie. Ble, ja już na polaka więcej nie spojrzę, głównie przez paskudny charakter. Jeśli chodzi o kolegę to typowy przykład. Po co ci taka znajomość? jak masz trochę oleju w głowie to lepiej się odetnij od tej patologii :)
30 czerwca 2015, 10:09
yyy.. ja mysle, ze kolega dowartosciowuje sie twoim kosztem. zrob dystans, albo calkiem zerwij kontakt, bo szkoda na niego zdrowia. powiedz mu otwarcie co o nim myslisz na 'goodbye my friend', zycz powodzenia hugh hefnerowi i dzida xD