- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 czerwca 2015, 22:19
Trochę się zastanawiam nad tym wszystkim i potrzebuje kilku obiektywnych słów
Edytowany przez zaprawde2 9 czerwca 2015, 23:41
9 czerwca 2015, 22:27
tez mam takie podejście jak Ty. Pesymistyczne i typu on jest ze mną źeby zapomnieć. Ja z moim jestem od roku. Obydwoje byliśmy po 6 letnich związkach. Ja rozstałam sie trochę wczesniej niż on. teraz mieszkamy razem i jest super. Ja sie juz nie zadręczam myślami pesymistycznymi. Nie układało nam sie w związkach poprzednich i trzeba było je zakończyć. Rozstaliśmy sie z poprzednimi partnerami zanim zaczęliśmy sie spotykać. Były to przemyślane decyzje. Wiadomo ze po tylu latach lekka obawa była ale u mnie jak narazie jest super.
9 czerwca 2015, 22:28
tez mam takie podejście jak Ty. Pesymistyczne i typu on jest ze mną źeby zapomnieć. Ja z moim jestem od roku. Obydwoje byliśmy po 6 letnich związkach. Ja rozstałam sie trochę wczesniej niż on. teraz mieszkamy razem i jest super. Ja sie juz nie zadręczam myślami pesymistycznymi. Nie układało nam sie w związkach poprzednich i trzeba było je zakończyć. Rozstaliśmy sie z poprzednimi partnerami zanim zaczęliśmy sie spotykać. Były to przemyślane decyzje. Wiadomo ze po tylu latach lekka obawa była ale u mnie jak narazie jest super.
wlasnie widzisz, ja nigdy z nikim na poważnie nie byłam... a faceci jakich spotykałam w 99% byli zwykłymi dupkami:-D więc nim jestem wręcz lekko zszokowana
9 czerwca 2015, 22:39
Dżizaz, najeżdżasz na tą jego byłą dziewczynę jakby było dziwne, że po 7 LATACH związku jest przywiązana.
9 czerwca 2015, 22:42
Dżizaz, najeżdżasz na tą jego byłą dziewczynę jakby było dziwne, że po 7 LATACH związku jest przywiązana.
no przywiązanie przywiązaniem, jak ktoś wprost ci mówi, że nic od ciebie nie chce a ty nadal się narzucasz można to jednak nazwać irytującym ?
rozumiem nawet, jakby on jeszcze był do niej przywiązany - to normalne będąc z kimś 7 lat
za nienormalne uważam obsesyjne narzucanie się i jakiekolwiek zbytnie zainteresowanie mną - nie moja wina, że się rozstali ;)
plus ta eks też zrobiła dość dziwną akcję związaną osobiście ze mną .. ale to inna sprawa i nie jego wina, więc o tym nie wspominam
Edytowany przez zaprawde2 9 czerwca 2015, 22:43
9 czerwca 2015, 23:05
Jak na moje oko zbyt swieza sytuacja. Mimo ,ze im sie nie ukladalo, to pewnie 1/3 jego zycia, a o tym w 2 tygodnie sie nie da zapomniec, lub zaczac zyc z kims innym. Wez go na dystans
9 czerwca 2015, 23:06
Jak na moje oko zbyt swieza sytuacja. Mimo ,ze im sie nie ukladalo, to pewnie 1/3 jego zycia, a o tym w 2 tygodnie sie nie da zapomniec, lub zaczac zyc z kims innym. Wez go na dystans
w sensie, co mam zrobic?
cholera, pierwszy gosciu ktory wydaje sie sensowny;p szkoda mi to tak odpuscic
az mi sie przykro zrobilo strasznie i slucham jakiejs smetnej muzy, a mam dużo do zrobienia do pracy i na studia i swoje zycie o które muszę dbać, zwykle nie przejmuje sie kompletnie facetami
Edytowany przez zaprawde2 9 czerwca 2015, 23:21
9 czerwca 2015, 23:47
Ja bym się zastanowiła poważnie i poobserwowała czy faktycznie nie ma między nimi żadnej relacji. Być może nie ma i on faktycznie nic do niej nie czuje, a ona jest przykładem 'świrniętej eks'. A być może tak mu się wydaje, bo jest o coś na nią zły, albo przechodzili kryzys, który jednak nie oznacza definitywnie końca i po głębszym zastanowieniu chce się walczyć o relację. Bywa i tak, chociaż na początku wydaje się, że to koniec.
Z tego co piszesz wygląda, że on nie jest tym zainteresowany, ale wiesz dokładnie dlaczego zerwali?
-
7 lat w związku to dla mnie kupa czasu. Nie wiem czy ktoś mógłby być dla mnie zupełnie obojętny, szczególnie gdybym wiedziała, że ta osoba mnie nadal kocha i czy po dwóch tygodniach już mogłabym latać za kolejnym facetem. Musiałabym mieć naprawdę serdecznie dość tego pierwszego.
Uważaj żebyś nie wylądowała jako 'zapchaj dziura' na chwilę i by za miesiąc czy dwa nie oświadczył Ci, że jednak wraca do byłej.
Edytowany przez it.girl 9 czerwca 2015, 23:53