- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 maja 2015, 17:16
w sumie to chciałbym się tylko wygadać, nie prosić o konkretną rade, bo takiej tutaj chyba nie ma...
Część z osób na pewno pamięta mój temat z marca, gdzie opisuję sytuację z byłą. W tej kwestii nic się nie zmieniło, dalej prowadzę z nią wojnę w swojej głowie, nie mogę zdzierżyć, że ona się dobrze bawi, afiszuje fotkami na instagramie i ma chłopaka od paru miesięcy, a ja wciąż stoję w miejscu. Życzę jej jak najgorzej, być może to dziecinne, ale ona też mnie nie szanuje także uważam, że mam do tego prawo. W sumie to lekko mi się poprawiło w kwietniu, ale wciąż sprawdzam jej instagrama, myślę co teraz robi, czy może akurat chłopak nie wkłada jej ręki pod bluzkę...
Brakuje mi kobiety, nie boję się tego przyznać. Od kiedy mnie zostawiła (końcówka września) nie poznałem nikogo o kogo chciałbym się naprawdę starać. Być może to infantylne, ale brakuje mi chociaż tych motylków w brzuchu, nawet nie stałego związku. Takiej myśli na zasadzie "o, o nią się warto starać". Związek z moją byłą trwał 1,5 miesiąca, skończył się tak naprawdę zanim się skończył. Robię postępy, bo potrafię sobie wyobrazić bycie z kimś innym niż ona, ale takiej osoby nie spotkałem. Z jednej strony jestem desperatem, bo bardzo bardzo mi zależy żeby kogoś poznać, ale z drugiej - kompletnym jego przeciwieństwem, bo odrzucam większość osób (może i jestem wybredny, nie mi to oceniać). Albo one mnie odrzucają.
Nie wiem tylko ile to będzie trwało, i czy w ogóle się skończy. Leci ósmy miesiąc, nie potrafię wymazać z pamięci wspomnień. Z moją pewnością siebie jest ok, nie mam kompleksów, chociaż gdy sobie przypomnę niektóre sytuacje z byłą to czuję się bardzo słabo, ale staram się o tym za często nie myśleć. Chcę tylko mieć kogoś kto mi się naprawdę podoba i równocześnie ja jemu. Już zapomniałem jak to jest. A jeśli nie dostanę tego, to niech chociaż tej idiotce nie wyjdzie... ale znając moje szczęście, jej wyjdzie, mi nie.
Pozdrawiam. Może ktoś jest w podobnej sytuacji?
11 maja 2015, 17:21
Rozumiem uczucie samotności, ale jakim prawem nazywasz ją idiotką i życzysz jak najgorzej? Zazdrościsz jej bo poszła dalej, ma chłopaka, wiedzie jej się i nie myśli non stop o Tobie tak jak Ty o niej? Nie szanuje Cię bo pokazuje fotki na instagramie?
11 maja 2015, 17:25
Mnie nie szanuje z innych powodów, ale to najmniej ważne w tym temacie.
Ale fakt, nie mogę zdzierżyć, że jej wyszło, a mi nie. Taka moja natura.
11 maja 2015, 17:36
Mnie nie szanuje z innych powodów, ale to najmniej ważne w tym temacie.Ale fakt, nie mogę zdzierżyć, że jej wyszło, a mi nie. Taka moja natura.
To znajdź jakieś hobby, zapisz się na jakiś kurs gdzie poznasz nowych ludzi bo narazie skupiasz się na osobie, która ma Cię gdzieś i kumulujesz negatywne emocje w sobie. Nie wiem czy to urażone ego czy co, ale z takim nastawieniem to się wykończysz. Nawet nie chcę myśleć co by było gdyby większa ilość kobiet Cię odrzuciła.
11 maja 2015, 17:39
Odrzucało mnie więcej, ale tylko ona wykazała się takim chamstwem i cynizmem.
Hobby to ja mam, chcę kogoś poznać, nie chce rozładowywać się grając w piłkę czy bilard... żadne hobby nie zastąpi kobiety. A poznawać nowych ludzi poznaję, i wciąż jestem w tym samym miejscu.
No urażone ego to ja mam...
11 maja 2015, 17:44
To dopóki Ci nie przejdzie to urażone Ego to nie szukaj nikogo, bo zrobisz krzywdę Bogu ducha winnej dziewczynie. Jak zaczniesz o Byłej myśleć bez negatywnych emocji, wtedy zacznij myśleć o nowym związku.
11 maja 2015, 17:46
Ta, teraz Ci mówią że jesteś taki okropny że nie możesz zdzierżyć tego że byłej się udało, a jakby ten post napisała laska to byłyby same listy o treści "nie martw się, faceci to podłe świnie"
11 maja 2015, 17:47
Takie myślenie jest zawsze niezdrowe, niezależnie czy dotyczy kobiet czy mężczyzn, bo nie pozwala ruszyć naprzód, jak w tym przypadku.
11 maja 2015, 17:48
Ta, teraz Ci mówią że jesteś taki okropny że nie możesz zdzierżyć tego że byłej się udało, a jakby ten post napisała laska to byłyby same listy o treści "nie martw się, faceci to podłe świnie"
Ja wiem, dlatego wpisy lasek na takie tematy traktuję z przymrużeniem oka - a ten wątek miał dotyczyć czegoś innego.
Ja nie pozbędę się negatywnych emocji do byłej, dopóki nie poznam kogoś lepszego niż ona - po prostu. Wiem to.
11 maja 2015, 17:51
Edytowany przez chucky1990 11 maja 2015, 17:53