Temat: Znaczenie samooceny w miłości

Mam duży problem z samooceną. Jestem bardzo nieśmiała co niestety odbija się na moich relacjach z chłopakami. Jestem dosyć ładną, niewysoką, niegłupią i niegrubą dziewczyną. Jedyną rzeczą, której naprawdę w sobie nie lubię jest duża wada wzroku i okulary (szkła kontaktowe nie wchodzą w grę, moje oczy ich nie akceptują). Niezbyt podoba mi się też moje ciało: duża pupa i pełne uda, małe piersi, pełne ramiona. Nie można jednak powiedzieć żebym była gruba. Gdy mam odezwać się do jakiegoś faceta zapominam jak złożyć zdanie. Jak podnieść samoocenę? Czy możliwe jest żeby komuś spodobała się nieśmiała dziewczyna? Czy tylko ja mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach mężczyznom podobają się tylko dziewczyny, które same włażą im do łóżka?

kitka97 napisał(a):

.Rosalia. napisał(a):

Też kiedyś się tak stresowałam, ale stwierdziłam, że mi nie zależy xD Poznałam 5 kumpli, z którymi świetnie mi się gadało,  bo traktowałam ich tylko i wyłącznie jak kumpli, nic więcej... no i chyba dzięki temu jeden z nich postanowił, że chce coś więcej :P 
Ale z drugiej strony chodzić z kumplem do którego nic się nie czuło zanim on nie zaproponował czegoś więcej? Nie wiem czy byłabym w stanie zakochać się na zawołanie.
 

Zakochać się na zawołanie? xD Co Ty! U nas to wszystko nie było z dnia na dzień... Znamy się pół roku, przez 3 miesiące pisaliśmy na grupie jako kumple, potem on do mnie napisał na priv i zaczynaliśmy się poznawać jeszcze bardziej, i powoli to mam szło, z czasem zaczęło nam na sobie zależeć i dopiero później zostaliśmy parą... ;)

Pasek wagi

nie chodzi o to, by olewać chłopaka i być niemiła dla niego, tylko jak kogoś mało znasz, to traktuj po prostu jakby był Twoim kolegą, kumplem a nie potencjalnym chłopakiem. Wtedy on też uzna Cie automatycznie za bardziej sympatyczną. Poza tym posiadanie kolegów i kumpli to super sprawa!! A jak któryś z nich się okaże czymś więcej to tylko się cieszyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.