- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 kwietnia 2015, 09:56
Witam, poznalam w internecie chlopaka w styczniu tego roku.
Pisalismy wowczas niezbyt czesto, postanowilismy sie niedawno spotkac.
Jako,ze mam leki spoelczne wzielam dosc silne leki przeciwlekowe i zachowywalam sie troche,jak nacpana,nie mialam koordynacji ruchowej,bylam dosc zamulona.
Przeprosilam go za to i stwierdzil,ze widocznie mialam gorszy dzien i ze sie poprawie nastepnym razem.
Do sedna. Po tym spotkaniu dowiedzialam sie,ze od msc ma jakies zalamki,najpierw nie chcial wyjawic o co chodzi,ale w koncu sama podsunelam nieudany zwiazek i przyznal,ze cos w tym stylu. Sek w tym,ze przed spotkaniem dosc entuzjastyczne wyrazal sie o nasze3j znajomosci,ze liczy ze bede symoatyczna osobke i wprowadze do jego zycia cos pozytywnego, Po spotkaniu troche nabral dystansu chyba,nie zaproponoewal kolejnego spotkania,chociaz wie ze mam wolny czas.
Inna sprawa jest taka,ze jeszcze msc temu poprosilam go o swoje zdj i napisal mi cos takiego,ze on mi wysle a ja mu nie odesle albo wysle nieswoje,sugerujac ze wczesniej inne dziewczyny tez tak robily i zakladam,ze go olewaly.
Co jest dziwne? Podobno miesiac temu dziewczyna go zostawila, ja nie wiedzialm ze koogos ma,jak zaczelismy pisac i poznalismy sioe wsumie na czacie.
W czym moje niedowierzanie?
Czy facet w zwiazku,gdzie wszystko gra szuka relacji u plci przeciwnej? Skoro taki zalamny po tym,to po co w ogole ze mna pisal,skoro ona teoretycznie bylaby najwazniejsza w jego zyciu.
Po co sie uzalal,ze dziewczyny go olewaja.
Dodam,ze wczoraj rozmawialam z pewnym facetem i stwuerdzil,ze moze z siebie robi ofiare,chce mnie wziac na litosc,ze w zyciu mu nic nie wychodzi i byc moze to on ja zostawil wlasnie i to taka forma podrywu poprzez bujna wyobraznie i sprzedanie bajeczki.
Ze skoro zobaczyl,ze jestem taka dobra dusyzczka to moze to wykorzystac,ze serce mi zmieknie i bede chciala go dalej poznawac,bo on taki biedny..
Sam wczoraj wyznal,ze ma taki plan aby zastapic 'ją' czyms albo kims...
Nie wiem,czy w to dalej brnac,nie chce byc zraniona,to mnie gdzies tam zabolalo,a z drugiej strony czy mozliwe,ze to wszysto brednie?
Pisal jeszcze,ze w ostatnim miesiacu sie rozpil bo chcial o czyms zapomniec...
Jesli mowi to prawde to czy warto angazowac sie w relacje,gdzie facet prawdopodbnie kocha jeszcze byla?
Jak sadzicie? Bardzo prosze o rade,oponie,ewentualne doswiadczenia!
To jest wartosciowy chlopak,pierwszy raz poznalam kogos takiego,kto w jakis sposob spelnia moje oczekiwania...
27 kwietnia 2015, 12:30
Czy ktos moze wyrazic opinie???
Bardzo mi zalezy,wiem ze dlugie te wypociny...
Ale prosze:(
27 kwietnia 2015, 12:47
Nie warto... zawsze będziesz "tą drugą" i zawsze Cię będzie porównywać do ex. Jak chcesz, to kontynuuj z nim znajomość, ale na stopie koleżeńskiej - idźcie do kina czy na kawę, na spacer... Ale nie nastawiałabym się na związek i wielki "love". Może po czasie coś z tego będzie, ale póki co na pewno nie.
27 kwietnia 2015, 13:18
byłam w związku z chłopakiem, który miał jakieś dziwne przejścia z jedną laską zanim zaczęliśmy się spotykać. i niby było fajnie, niby mówił że kocha i tak dalej, ale po ośmiu miesiącach zerwał ze mną bo "nie kocha mnie tak bardzo jak ja jego". i zgadnij, po krótkim czasie wrócił do tamtej. jest z nią do teraz, czyli jakieś 4 lata. a, i jeszcze w trakcie naszego związku mieli jakieś dziwne akcje, np. ona dzwoniła do niego po pijaku. niby tylko z jej strony zdarzały się takie rzeczy,a z jego nie, ale jak widać stara miłość nie rdzewieje. co więcej, po tym jak ze mną zerwał, ja też wróciłam do mojego byłego i jestem z nim już (łącznie) ponad 6 lat:D
generalnie nie wiem czy na Twoim miejscu bym się plątała w taką skomplikowaną relację. i do tego to chłopak z internetu- rozumiem, że jest dla Ciebie wartościowy i wyjątkowy, ale moim zdaniem łatwo w internecie stworzyć o wiele lepszy obraz siebie niż w rzeczywistości. ale z drugiej strony raz się żyje i czemu by nie spróbować?
ale w sumie tak czytam jeszcze raz, i on trochę nie szanuje tej swojej byłej czy obecnej (juz nie wiem), więc jaką masz pewność, że Ciebie potraktuje lepiej?
27 kwietnia 2015, 14:09
czyli opcja,ze to wszystko to bzdura raczej odpada?
bo wlasnie cos nie trzymaja mi sie kupy te fakty o tym,ze byl z nia i go zostawila i wielki zal po tym i jednoczensie nasze rozmowy gdzie wspominal,ze laski go olewaja i boi sie,ze ja tez..tak,jakby wtedy nikogo nie mial ..
dziwne to wszystko ;/
27 kwietnia 2015, 19:53
leki przeciwlekowe :P
A tak na serio to odpuściłabym sobie chłopaka z problemami zakochanego w byłej, zainwestujesz swój czas, zaangażujesz się, a i tak nie masz pewności, że on się odkocha.