Temat: Jak przestać być tylko znajomą?

Poznałam kilka miesięcy naprawdę fajnego faceta i z miejsca się w nim zabujałam, jednak na początku odpuściłam starania, bo wpadł on też w oko mojej koleżance. Między nimi nic nie wyszło, ja przez jakiś czas myślałam że mi przeszło, ale... nie przeszło. I cały problem w tym, że on mnie traktuje jak zwykłą znajomą - jak się na żywo widzimy, to jest miły, uśmiechnie się czasem, pogada, pożartuje, ale już smsy czy fejs to tylko jak trzeba coś ustalić, jak go dotknę (przypadkowo albo i nie) to się nie odsuwa, ale sam raczej tego unika itd. 

Jak to zmienić? Jak zwrócić jego uwagę? Uśmiecham się do niego, zagaduję czasem, okazuję zainteresowanie i w sumie nic z tego nie wynika. A ja bym chciała bardzo.
No, chyba że on wie co jest grane i trzyma mnie na dystans... 

Nijak. Akurat w tym temacie zgadzam się z wszystkimi memami, że jak już ktoś raz wpadnie w sidła "strefy przyjaźni" to już się z nich nie wyrwie. Jeżeli dawałaś mu sygnały, że jesteś nim zainteresowana, a on nie reaguje to chyba nic więcej zrobić nie możesz. Pomyśl sobie jak byś się głupio i niezręcznie Ty czuła gdybyś traktowała kogoś jak kolegę, a on by Cię smyrał po ramieniu, inicjował rozmowy na które nie miałabyś ochoty itd.

Wilena ma troszkę racji :) ja miałam kiedyś kolegę który trafił do wora przyjaźni i pomimo jego uśmiechów i starań nigdy z niego nie wyszedł i nie wyjdzie dla mnie on jest jak brat :) a jak mi wyznał co czuje i czego oczekuje to się odsunęłam na około pół roku...

moze on tez Cie traktuje przez pryzmat tego, ze jestes kolezanka jego byłej-niedoszłej?

Tylko że to w sumie nie jest jeszcze przyjaźń, ani nawet bliskie koleżeństwo. Częściej gadamy od niedawna.

zaprawdeprzekletemiejsce, nie przyjaźnię się z tamtą dziewczyną więc nie wiem czy to by miało aż tak duży wpływ

Wilena napisał(a):

Nijak. Akurat w tym temacie zgadzam się z wszystkimi memami, że jak już ktoś raz wpadnie w sidła "strefy przyjaźni" to już się z nich nie wyrwie. Jeżeli dawałaś mu sygnały, że jesteś nim zainteresowana, a on nie reaguje to chyba nic więcej zrobić nie możesz. Pomyśl sobie jak byś się głupio i niezręcznie Ty czuła gdybyś traktowała kogoś jak kolegę, a on by Cię smyrał po ramieniu, inicjował rozmowy na które nie miałabyś ochoty itd.

Oj da się, da. I szczerze sposób jest banalny jak ze scenariusza malo śmiesznego filmu klasy C. Zmienić wygląd na duuużo lepszy od obecnego i spora doza dystansu do kolegi.

Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

Wilena napisał(a):

Nijak. Akurat w tym temacie zgadzam się z wszystkimi memami, że jak już ktoś raz wpadnie w sidła "strefy przyjaźni" to już się z nich nie wyrwie. Jeżeli dawałaś mu sygnały, że jesteś nim zainteresowana, a on nie reaguje to chyba nic więcej zrobić nie możesz. Pomyśl sobie jak byś się głupio i niezręcznie Ty czuła gdybyś traktowała kogoś jak kolegę, a on by Cię smyrał po ramieniu, inicjował rozmowy na które nie miałabyś ochoty itd.
Oj da się, da. I szczerze sposób jest banalny jak ze scenariusza malo śmiesznego filmu klasy C. Zmienić wygląd na duuużo lepszy od obecnego i spora doza dystansu do kolegi.

dokładnie

nie ukrywajmy faceci patrza na wyglad i widocznie moze go wizulanie nie krecisz i tyle

Moze nie dajesz mu wyraznych sygnalow ze twoje podejscie do niego sie zmienilo?

FlatStanley napisał(a):

Moze nie dajesz mu wyraznych sygnalow ze twoje podejscie do niego sie zmienilo?

Uśmiecham się, zagaduję (na żywo, na fejsie czy przez sms nie bo zwykle mam wrażenie że niechętnie gada, ale może to taki typ), zaproponowałam mu raz czysto koleżeński wypad do kina (wykręcił się brakiem kasy)... nie chcę być zbyt nachalna :/

Kurczę, zmienić wygląd - ok, tylko że w miesiąc się diametralnie nie zmienię, a za nieco ponad miesiąc on wyjeżdża i czuję że kontakt się urwie :<

Chodzi o to ze powinnas sie zachowywac calkiem inaczej niz wtedy kiedy bylas tylko jego kolezanka. Jezeli zachowujesz sie podobnie to skad on ma wiedziec ze chcesz czegos innego? Zamiast do kina idzcie na kawe albo piwo tak zeby byly warunki do rozmowy w cztery oczy. Wtedy latwiej bedzie ci zauważyć czy jest toba zainteresowany. W kinie nie ma na to warunków.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.