- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 marca 2015, 18:37
Poznałam kilka miesięcy naprawdę fajnego faceta i z miejsca się w nim zabujałam, jednak na początku odpuściłam starania, bo wpadł on też w oko mojej koleżance. Między nimi nic nie wyszło, ja przez jakiś czas myślałam że mi przeszło, ale... nie przeszło. I cały problem w tym, że on mnie traktuje jak zwykłą znajomą - jak się na żywo widzimy, to jest miły, uśmiechnie się czasem, pogada, pożartuje, ale już smsy czy fejs to tylko jak trzeba coś ustalić, jak go dotknę (przypadkowo albo i nie) to się nie odsuwa, ale sam raczej tego unika itd.
Jak to zmienić? Jak zwrócić jego uwagę? Uśmiecham się do niego, zagaduję czasem, okazuję zainteresowanie i w sumie nic z tego nie wynika. A ja bym chciała bardzo.
No, chyba że on wie co jest grane i trzyma mnie na dystans...
8 marca 2015, 18:45
Nijak. Akurat w tym temacie zgadzam się z wszystkimi memami, że jak już ktoś raz wpadnie w sidła "strefy przyjaźni" to już się z nich nie wyrwie. Jeżeli dawałaś mu sygnały, że jesteś nim zainteresowana, a on nie reaguje to chyba nic więcej zrobić nie możesz. Pomyśl sobie jak byś się głupio i niezręcznie Ty czuła gdybyś traktowała kogoś jak kolegę, a on by Cię smyrał po ramieniu, inicjował rozmowy na które nie miałabyś ochoty itd.
8 marca 2015, 19:21
Wilena ma troszkę racji :) ja miałam kiedyś kolegę który trafił do wora przyjaźni i pomimo jego uśmiechów i starań nigdy z niego nie wyszedł i nie wyjdzie dla mnie on jest jak brat :) a jak mi wyznał co czuje i czego oczekuje to się odsunęłam na około pół roku...
8 marca 2015, 23:07
moze on tez Cie traktuje przez pryzmat tego, ze jestes kolezanka jego byłej-niedoszłej?
9 marca 2015, 08:14
Tylko że to w sumie nie jest jeszcze przyjaźń, ani nawet bliskie koleżeństwo. Częściej gadamy od niedawna.
zaprawdeprzekletemiejsce, nie przyjaźnię się z tamtą dziewczyną więc nie wiem czy to by miało aż tak duży wpływ
9 marca 2015, 08:33
Nijak. Akurat w tym temacie zgadzam się z wszystkimi memami, że jak już ktoś raz wpadnie w sidła "strefy przyjaźni" to już się z nich nie wyrwie. Jeżeli dawałaś mu sygnały, że jesteś nim zainteresowana, a on nie reaguje to chyba nic więcej zrobić nie możesz. Pomyśl sobie jak byś się głupio i niezręcznie Ty czuła gdybyś traktowała kogoś jak kolegę, a on by Cię smyrał po ramieniu, inicjował rozmowy na które nie miałabyś ochoty itd.
Oj da się, da. I szczerze sposób jest banalny jak ze scenariusza malo śmiesznego filmu klasy C. Zmienić wygląd na duuużo lepszy od obecnego i spora doza dystansu do kolegi.
9 marca 2015, 09:53
Oj da się, da. I szczerze sposób jest banalny jak ze scenariusza malo śmiesznego filmu klasy C. Zmienić wygląd na duuużo lepszy od obecnego i spora doza dystansu do kolegi.Nijak. Akurat w tym temacie zgadzam się z wszystkimi memami, że jak już ktoś raz wpadnie w sidła "strefy przyjaźni" to już się z nich nie wyrwie. Jeżeli dawałaś mu sygnały, że jesteś nim zainteresowana, a on nie reaguje to chyba nic więcej zrobić nie możesz. Pomyśl sobie jak byś się głupio i niezręcznie Ty czuła gdybyś traktowała kogoś jak kolegę, a on by Cię smyrał po ramieniu, inicjował rozmowy na które nie miałabyś ochoty itd.
dokładnie
nie ukrywajmy faceci patrza na wyglad i widocznie moze go wizulanie nie krecisz i tyle
9 marca 2015, 18:49
Moze nie dajesz mu wyraznych sygnalow ze twoje podejscie do niego sie zmienilo?
Kurczę, zmienić wygląd - ok, tylko że w miesiąc się diametralnie nie zmienię, a za nieco ponad miesiąc on wyjeżdża i czuję że kontakt się urwie :<
9 marca 2015, 21:49
Chodzi o to ze powinnas sie zachowywac calkiem inaczej niz wtedy kiedy bylas tylko jego kolezanka. Jezeli zachowujesz sie podobnie to skad on ma wiedziec ze chcesz czegos innego? Zamiast do kina idzcie na kawe albo piwo tak zeby byly warunki do rozmowy w cztery oczy. Wtedy latwiej bedzie ci zauważyć czy jest toba zainteresowany. W kinie nie ma na to warunków.