- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lutego 2015, 09:19
Wczoraj jedna z Vitalijek zalila sie, ze facet ja zostawil. Wiele z nas przez to przeszlo, wiele z nas juz sie z tego wyleczylo.Moze podzielimy sie swoimi historiami, co by troche powspominac, posmiac sie i pokazac, ze to nie takie straszne.
Moja pierwsza wielka milosc szkolna zostawila mnie DWA razy. Mialam wtedy chyba z 17. lat i nie widzialam za nim swiata (bylismy razem wtedy rok). Przez tydzien zylam w amoku, szlam do szkoly, wracalam i jak stalam - w ubraniu kladlam sie spac (np. o 17.) i spalam do nast. dnia, kiedy to trzeba bylo znowu isc do szkoly. Nic nie jadlam. Schudlam 4kg w tydzien. Potem sie jakos ogarnelam. Po miesiacu wrocilismy do siebie po to, by po nast. roku on znowu mnie zostawil, zdradzajac mnie uprzednio na szkolnej wycieczce, co wiekszosc ludzi zreszta widziala (ja wtedy nie pojechalam). Ogarnelam sie juz szybciej i z wieksza godnoscia, zakochalam sie troche na sile i choc nic z tego zakochania nie wyszlo, to przynajmniej stanelam na nogi. Ogolnie pamietam wszystkich kolesi, ktorzy jakos nadepneli mi na odcisk i chocby minelo juz 10 lat, a ja mam meza, to ich wszystkich nienawidze i darze szczera otwarta niechecia. Mam tez takich, z ktorymi rozstalam sie w zgodzie i przyjaznimy sie do tej pory.
12 lutego 2015, 19:41
Moja pierwsza miłość mnie..potraktowała jak zero...wykorzystał mnie i znalazł sobie inna..
Drugi zostawił bez słowa wyjaśnienia...wyjechał nie racząc mnie o tym powiadomić
Trzeci miał kogos jeszcze procz mnie...żone
Czwarty pił...obrazal mnie i niszczył psychicznie
Ja już nie chce nikogo kochac...wybieram samotność
Edytowany przez 92eddbd7abc21f1d46a07b8018f205f3 12 lutego 2015, 19:45
12 lutego 2015, 23:27
Pierwszy związek )miłość ) gdy miałam lat 17. Trwało to ok. 6 lat. Zostawiłam go. Radziłam sobie sama z rocznym dzieckiem ( w międzyczasie odwołałam z nim ślub ). Potem kilka nic nie znaczących przygód. I ON. Po 10 latach bycia samej. Szaleństwo. Po półtora miesiąca ciąża ( tak wiem, nienormalne, idiotyczne ). MIŁOŚĆ. Do dziś jesteśmy razem. Mam nadzieję, że nic tego nie zmieni, choć w moim wieku wiem, że niczego nie można być pewnym.