- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 listopada 2014, 16:43
Słuchajcie. bo mam jakby kłopot, bo problemem tego nie można nazwać.
Od kilku miesięcy widzę prawie codziennie w pociągu takiego chłopaka. Bardzo mi się podoba, i jest w moim typie. Koleżance też się podoba, ale nie tak jak mi. Tylko mam kłopot. Nie potrafię do niego podejść i zagadać. Przez tą moją wagę, po prostu się boję. A zanim schudnę to może być już za późno. Co byście mi poradziły? Macie może jakieś sposób by mnie bardziej "ośmielić". Chce powiedzieć jeszcze, że chłopak nie wydaję się na takiego "łamacza serc" tylko naprawdę spoko chłopaka. To takie problemy "głupiej nastolatki". Jeżeli macie hejtować, to nic nie piszcie. Dziękuje za uwagę.
15 listopada 2014, 16:56
a czy on tez cie widzi? Jesli tak to czemu nie zagadać do niego? Kurde życie masz tylko jedno dziewczyno ! Heyah i do przodu ! Przeciez cie nie zje !
pozdrawiam cie kochana i wiecej wiary w siebie !
15 listopada 2014, 17:39
Co prawda teraz nie narzekam, bo chłopaka mam, aleee wracając do przeszłości, to ile ja ( być może ) fajnych znajomości straciłam przez swoją nieśmiałość, w liceum to tak na prawdę z większością moich koleżanek z klasy nie miałam kontaktu, nie wiedziałam o czym z nimi gadać, jadąc autobusem, wymyślałam początki rozmów. Tragedia :) Nie wiem co Ci doradzić aby się ośmielić, bo nie wiem tak na prawdę co ja zrobiłam, na studiach po prostu zaczęłam rozmawiać i z dziewczynami i z chłopakami ( tego to nawet w snach się nie spodziewałam).
Dlatego dziewczyno nie trać czasu i do przodu, nawet jeśli to nie będzie Twój chłopak, to może fajny kolega? A jeśli skreśli Cię z powodu tuszy, no to cóż - głupek/dupek :)
Życzę powodzenia, uśmiech i odwagi :*
15 listopada 2014, 17:59
Ja bym zaczęła koło niego stawać i gdy spojrzy się w moją stronę to bym się uśmiechnęła. Tzn...taki pewnie bym miała plan ale zapewne nie umiałabym go zrealizować :D
A nawet bez tego uśmiechu pewnie zauważy, że co chwilę koło niego stoisz/siedzisz i może sam zagada. A może daj mu pretekst do tego? Np spróbuj czytać książkę przy nim, może spyta się co to za książką, czy ciekawa...
16 listopada 2014, 23:08
Hmm ja bym próbowała siadać w jego pobliżu, tak żeby zaczął kojarzyć że "skądś cię zna" :) Myślę że uśmiechnięcie się do kogoś, kogo widujesz na co dzień w pociągu nie będzie jakoś dziwnie odebrane - tylko normalnie. Moja mama jest mistrzynią w zawieraniu takich znajomości, szczególnie jak się dojeżdża do pracy i wraca z tymi samymi ludźmi - choć może to tylko starsi ludzie są tacy gadatliwi do siebie. Mnie się czasem zdarzyło zagadać kogoś, kto siedział koło mnie o tablet czy książkę. Nie, bo mi się podobał ten ktoś, tylko z nudów :p Ale raczej ludzie nie są otwarci na rozmowy z nieznajomymi.